piątek, 1 marca 2024

"Instytut Absurdu" Justyna Sosnowska

"Instytut Absurdu" Justyna Sosnowska, Wyd. SQN, Str. 400

 

Ciekawość to pierwszy stopień do.... Instytutu Absurdu?

Lubicie powieści inne niż wszystkie, nieszablonowe oraz oryginalne? Poszukujecie mocnych wrażeń, lekkości a także smacznego poczucia humoru? Dobrze się składa! Oto przed nami lektura, która przywołuje na twarzy szczery uśmiech i jednocześnie zachęca do przygody wraz z nietuzinkowymi bohaterami.

Przepadam za czarnym humorem, sarkazmem i ironią a w tej powieści wydaje się to wszystko być na porządku dziennym. Autorka zaskakuje inteligencją z jaką prowadzić swoją fabułę a także nieograniczoną wyobraźnią która podsyca atmosferę. Główna bohaterka wplątuje się w przygodę, którą z przyjemnością sami odczuwamy na własnej skórze a im dalej w czytaną treść, tym więcej niedorzecznych rzeczy się dzieje. I dobrze! Właśnie takich historii nam potrzeba, rozbrajających, dający do myślenia i poruszających współczesne wartości z nutką ironii, by nie tylko dać do myślenia czytelnikowi, ale i poruszać do działania jego szare komórki.

To fantastyka pisana z przymrużeniem oka, ale na pewno warta uwagi. Dobrze napisana, intensywna w odbiorze oraz nastawiona na interakcję z czytelnikiem. Poznajemy niezależną, silną główną bohaterkę, która dąży do realizacji swojego planu mimo nieustających przeciwności i nie waha się wkroczyć do świata, którego zupełnie nie zna. Eliza Żaczek w poszukiwaniu tematu do artykułu idealnego mierzy się z wywróceniem świata rzeczywistego, jednocześnie pokazując czytelnikowi, że w drodze ku realizacji swoich marzeń nie warto oglądać się za siebie.

W tej książce magia nabiera innego znaczenia, podobnie jak paranormalne istoty, które znaliśmy do tej pory w zupełnie innej odsłonie. Mole książkowe zażarcie (dosłownie) bronią tego co zostało im nakazane, wampiry są weganami a wilkołaki zmuszają kobiety do zaskakujących czynów. I to jedynie wzmianka tego co dzieje się w Instytucie absurdu. Justyna Sosnowska bawi się formą, przerzuca emocjami i żongluje charyzmatycznymi sylwetkami postaci, by udowodnić nam, że dobry pomysł obroni się sam jeśli w parze z nim idzie równie imponujące wykonanie. Podczas lektury bawiłam się lepiej niż dobrze, ponieważ wykreowany świat posiadał wszystko co niezbędne by ciekawić, intrygować a także kusić nieodkrytymi jeszcze tajemnicami.

"Instytut Absurdu" ma zadatki na powieść, która wybija się ponadprzeciętność. Lekkość stylu a także plastyczność przekazu bawią nieustannie czytelnika i pozwalają mu wkroczyć do świata, z którego nie ma odwrotu. Poznajemy wspaniałych bohaterów, którzy na naszych oczach kształtują swoje osobowości i udowadniają, że wykraczanie poza schematy czasami wychodzi na dobre. Walka o swoje marzenia, dążenie do celu a także poszukiwania własnego miejsca w świecie łączą się z fantastyczną przygodą, w której nie zawsze warto doszukiwać się logiki a po prostu chwytać dobrą atmosferę i cieszyć się występującym wszechobecnej absurdem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz