Kto okaże się strasznym zabójcą? Jak w śledztwie pomoże bohater literacki? I czy doczeka się upragnionej sceny?
Gdybym miała wybrać pozytywną lekturę na leniwe popołudnie, która dostarczy mi smacznego poczucia humoru oraz sympatycznej przygody, bez wahania wskazałabym prozę Iwony Banach. Jej książki pełne są wrażeń i ponadczasowych motywów a dodatkowo pozwalają złapać głęboki oddech po ciężkim dniu.
Proza autorki nigdy mnie nie zawiodła. Utrzymana w tematyce komedii kryminalnej za każdym razem dostarcza mi wrażeń idealnych na poprawę humoru. Iwona Banach posługuje się lekkim piórem i potrafi kreować wiarygodne sylwetki postaci z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. Stawia na prostą fabułę, w której nieustannie coś się dzieje a pozytywne emocje otulają nas niczym ciepły kocyk. W tym przypadku było dokładnie tak samo – pomysłowa historia prowadziła mnie od pierwszej do ostatniej strony i pozwoliła spotkać na swojej drodze przesympatyczne postacie zamieszane niespecjalnie w przewrotną kryminalną akcję.
Pewnej nocy, w bibliotece, dochodzi do nietypowego zdarzenia. Okazuje się wówczas, że bibliotekarze nie mają łatwego życia gdy przyjdzie im stawić czoła przeniesionym do rzeczywistości literackim postaciom. Bohater prosi o pomoc, ponieważ jak się okaże, autor jego przygód ma niebawem zostać zamordowany. Równolegle grupa pewnych autorów szukać będzie nieszablonowego sposobu na promocję swojej prozy. Jak w tym wszystkim pomoże im grasujący w mieście Upiór w Moherze?
Z jednej strony doskonale się bawimy, ponieważ właśnie to ma na celu cała fabuła – skupienie na sobie uwagi czytelnika, rozproszenie jego myśli po codziennych obowiązkach i pozwolenie wraz z bohaterami rozwiązać wszelkie przeciwności jakie stają na ich drodze. Robimy to z czystą przyjemnością, ponieważ bawimy się przy tym lepiej niż dobrze a jeśli w międzyczasie wyłapiemy współczesne motywy jakie towarzyszą bohaterom na każdym kroku – tym lepiej dla nas. Autorka w zabawny sposób przedstawia trudy dnia codziennego, pokazuje, że każdy z nas mierzy się z własnymi demonami i nawet jeśli w tej lekturze są one przerysowane to wydaje się, że takie powinny być również w naszym życiu, bo przecież chodzi o to, by cieszyć się chwilą obecną a nie zamartwiać tym na co nie mamy wpływu. Autorka zatem snuje komedię kryminalną w której wszystko może się wydarzyć a my z zapartym tchem przerzucamy kolejne strony, próbując przed ostatecznym finałem, zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.
"Upiór w moherze" bawi i intryguje. Daje do myślenia, pozwala czytać między wierszami, ale przede wszystkim gwarantuje dobrą, ponadczasową zabawę. Przemyślana i dynamiczna akcja staje na równi z wykreowanymi sympatycznymi postaciami a także z dobrą, pozytywną energią, która nieustannie nam towarzyszy. Jeśli szukacie idealnej lektury po ciężkim dniu, która rozładuje napięcie, szczerze rozbawi i zagwarantuje kilka godzin niekłamanej przygody – oto idealna propozycja dla Was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz