Przepełniony magią i mrokiem romans paranormalny w nurcie dark academy.
Twórczość Mony Kasten znam odkąd tylko pojawiła się na polskim rynku i przyznaję, że od początku jestem jej wielką fanką. Uwielbiam sposób patrzenia na świat autorki a także przelewanie na papier tego co znajduje się w jej wyobraźni, więc z wielką ciekawością ściągnęłam po pierwszy tom jej nowej serii utrzymanej w nowym nurcie.
Tym razem bowiem Mona Kasten zabiera nas do nowego dla siebie świata. Porzucamy obyczajowe romanse na rzecz fantastyki utrzymanej w nurcie Dark Academy i wkraczamy do historii pełnej niebezpieczeństw a także zaskakujących motywów. Na początku sceptycznie podchodziłam do tematu zwrotu gatunków twórczości autorki a jednak przyznaję, że wypadło naprawdę dobrze – nawet nie wiem czy nie lepiej. Fabuła porwała mnie od pierwszej strony i zaserwowała moc różnorodnych atrakcji jednocześnie składając na moje dłonie złożone sylwetki bohaterów, którym trudno było przypisać cechy konkretnych stron. Uderzały w nich bowiem zarówno motywy dobra jak i zła a oni podejmowali nie zawsze logiczne decyzje z których jednocześnie potrafili wyciągnąć wnioski i budować swoje nowe charaktery na bazie popełnianych błędów.
Logiczna fabuła i dobrze poprowadzona treść pozwoliły mi przekonać się, że Mona Kasten to autorka jedyna w swoim rodzaju. Wymykając się narzuconym wcześniej zasadom stworzyła coś zupełnie dla siebie nowego i jednocześnie tak smacznego literacko, że trudno przestać rozmyślać o poznanych wydarzeniach na długo po zamknięciu ostatniej strony. Zauważalnie dopracowany tekst a także posmak tego co możemy otrzymać w kolejnych tomach pozwalają wierzyć, że autorka ma jeszcze wiele do powiedzenia. Sama historia zasługuje także na słowa pochwały, ponieważ wydaje się w pełni dopracowanym, wielowymiarowym i wymykającym się szablonom pomysłem, który żongluje emocjami i wprowadza na scenę wartych poznaniach bohaterów.
Zacznijmy od tego, że wita nas magia, która mocno namiesza w fabule a także gęsty mrok idealnie podsycający atmosferę. Zoey, główna bohaterka, odkrywa w sobie talent do magii śmierci. Dylan natomiast jest Żniwiarzem potrafiącym wyrywać z ludzi dusze. Obydwoje trafiają do Everfall Academy, która uparcie broni swoich sekretów. Czy bohaterom uda się tam odnaleźć? I czy rozwiążą zagadkę śmierć z jednego ze swoich kolegów?
"Fallen Princess" to historia, której zdecydowanie warto dać szansę. Dobrze napisana, utrzymana w aktualnym nurcie Dark Academy i otwierająca przed czytelnikiem perspektywę na wiele nowych wydarzeń. Gęsty mrok otula nas od pierwszych słów i podsyca atmosferę niepewności gdy na kolejnych stronach odkrywamy nowe zaskakujące fakty. Dzieje się zatem dużo a akcja dynamicznie gna do przodu porywając czytelnika w swoje objęcia i zapewniając mu przygodę, której szybko nie zapomni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz