Podobno demony to mściwe istoty.
W poszukiwaniu lektury innej niż wszystkie sięgnęłam po historię od Marceli Tomas. Wszystko wskazywało na to, że czeka mnie opowieść oryginalna i nietuzinkowa, w której powiew świeżości pozwoli mi z zupełnie innej strony spojrzeć na paranormalny romans.
Bardzo lubię ten gatunek i mam do niego ogromny sentyment. Lubię gdy miłość konkuruje o uwagę z nadnaturalnymi istotami, ponieważ mogę oderwać myśli o codziennych obowiązków i przenieść się do świata stworzonego przez danego autora. W tym przypadku już od pierwszych stron czułam, że zaprzyjaźniam się z fabułą, ponieważ wszystko mi w niej odpowiadało, od odpowiedniego klimatu, gęstego mroku prowadzącego mnie przez kolejne wydarzenia, na dopracowanej i w pełni wiarygodnej sylwetce postaci kończąc. Na pierwszym planie bowiem stanęli charyzmatyczni bohaterowie, którzy doskonale wiedzieli czego chcą od życia i walczyli o swoje, nawet jeśli drugiej połówce było to nie w smak. W ten sposób pojawiły się dynamiczne dialogi, burzliwe momenty oraz elementy zaskoczenia, które pięknie wypełniły fabułę.
Olga Małecka nie spodziewała się, że odrzucając zaloty mściwego demona, ściągnie na siebie klątwę. On sprowadzał na nią idealnych mężczyzn, wyciągniętych rodem z jej powieści. Ona musiała stawić czoła pozorom i niedomówieniom, które sama wykreowała. I chociaż demon robił wszystko, by skupić na sobie jej uwagę, nie spodziewał się, że będzie miał wokół siebie konkurentów. Obydwoje zapomnieli jednak, że tam gdzie pojawiają się głębokie emocje tworzy się także podstawa do silnego uczucia. Zapętlili się we wzajemnej walce, zapominając o własnym szczęściu.
Muszę przyznać, że autorka zaskoczyła mnie pomysłem i wykonaniem. Przedstawiła literacki świat z zupełnie innej strony i pokazała jak nasza twórczość może przełożyć się na demony z którymi się mierzymy. Idealni mężczyźni stali się wyzwaniem dla bohaterki a przecież pojawili się za sprawą jej ręki i wyobraźni. Ten motyw był dla mnie najciekawszym aspektem powieści. Paranormalna scena zeszła dla mnie na drugi plan, ale przyznaję że i ona dobrze wypadła, gdy demony pokazały swoje prawdziwe oblicze i powoli zrzucały maski. Autorka w ciekawy sposób ujęła walkę dobra ze złem, przedstawiła prywatne niepowodzenia w konfrontacji z oczekiwaniami świata a także nastawiła czytelnika na romans, który wymykał się wszelkim schematom. Fabuła okazała się zatem pełna zaskoczeń, dynamiczna i dająca domyślenia, a przede wszystkim angażująca czytelnika we wszystko co rozgrywało są na naszych oczach, więc ani przez moment nie byłam obojętna wobec losów postaci. Bawiłam się naprawdę dobrze i przyznaję, że nie spodziewałam się mocy tak wielu atrakcji.
"(Nie)Idealny" to historia przy której można się zrelaksować i oderwać myśli o codziennych obowiązków. Świat przedstawiony pochwalić się może doprecyzowaniem oraz odpowiednimi szczegółami a cała historia określona jest emocjami oraz atmosferą, która idealnie domykają dzieła. Połączenie fantastyki z elementami romansu sprawi, że każdy w tej historii odnajdzie coś dla siebie a charyzmatyczne sylwetki postaci zatrzymają przy sobie na dłużej. W poszukiwaniu książki idealnej, do poczytania leniwym popołudniem, dynamicznej i zaskakującej - polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz