niedziela, 24 listopada 2024

"Twoja aż po grób" Ivy Fairbanks

 
"Twoja aż po grób" Ivy Fairbanks, Tyt. oryg. Morbidly Yours, Wyd. Albatros, Str. 400

 

Miłość i dom pogrzebowy? Tak, dobrze słyszycie! 

 

Kto lubi nieszablonowe historie, ręka w górę? Jeśli tak jak ja poszukujecie nowinek w świecie romantycznych opowieści, koniecznie musicie przeczytać propozycję od Ivy Fairbanks. Skuszona opisem z okładki zdecydowałam się na lekturę, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Zacznijmy od pomysłu, który odgrywa tutaj najważniejszą rolę. Autorka zauważalnie od samego początku wiedziała o czym pisze i realizując swoje założenia wykorzystała potencjał do ostatniej strony. Tym sposobem złożyła na nasze dłonie pełną uroku, pozytywnej energii i nadziei na lepsze jutro historię dwójki zagubionych bohaterów, którzy powoli odkrywali drogę treściwszej przyszłości. O tym wszystkim czytamy na tle malowniczych wydarzeń, pomysłowych zwrotów akcji i bardzo trafnie opisanych zwykłych dni, z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. Muszę więc przyznać, że całokształtem swojej twórczości autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. 

Callum Flannelly odziedziczył rodzinny biznes, ale aby go utrzymać musiał znaleźć żonę do trzydziestych piątych urodzin. Bronił się przed tym jak tylko mógł do czasu poznania Lark Thompson, wdowy, która w zaskakująco optymistyczny sposób celebrowała życie. Pomiędzy nimi zawiązała się nić porozumienia pozwalająca wypracować pewien układ, ale jak wszyscy wiemy gra pozorów bardzo szybko weryfikuje uczucia. Ona pomaga jemu, on rozświetla jej dni i tak toczy się opowieść, która przywołuje na ustach czytelnika szczery uśmiech.

Z komediami romantycznymi bywa różnie. Jedne są ciekawe, drugie nie. W tym przypadku śmiało można napisać, że fabuła wymyka się schematom i sam fakt rozgrywania wydarzeń na tle pogrzebowych perypetii pozwala swobodnie wymknąć się poza schemat. Autorka manewrując między życiem miłosnym głównych bohaterów a ich próbą odnalezienia nowego rozdziału w prozie życia pokazuje, że nikomu nie jest łatwo. Pomniejsze problemy o których na co dzień nawet się nie mówi i te znacznie większe, jak strata najbliższej osoby i trudne emocje związane z osamotnieniem, łączą się w inteligentną, błyskotliwą, mądrą i życiową (ale nie smutną!) opowieść trafiającą do serca czytelnika. 

Przyznaję, że mnie Ivy Fairbanks zauroczyła i wręcz pozostawiła apetyt na więcej! "Twoja aż po grób" to smaczna komedia pomyłek, przewrotna i dająca do myślenia, która koncentruje się wokół życiowych prawd i nawiązuje do znanych nam wartości. Autorka udowadnia, że z klasycznego gatunku można nie jedno wyciągnąć i stawiając na naszej drodze barwnych, charyzmatycznych bohaterów zaprasza nas do świata ludzi takich jak my: narażonych na bolesne doświadczenia, konfrontujących się z przewrotnym losem, mających nadzieję na lepsze jutro. Fabuła natomiast poprowadzona jest płynnie i bardzo swobodnie, więc całość idealnie się ze sobą komponuje. 

"Twoja aż po grób" jest jedną z tych książek, które poprawiają humor po ciężkim dniu. Na moment pozwala nam zapomnieć o wszystkim co nas otacza, by razem z bohaterami przeżywać miłosne rozterki. Ivy Fairbanks pisze w bardzo inteligentny sposób, dzięki czemu strony jej powieści przerzucają się same a my bawimy się lepiej niż dobrze trzymając kciuki za Calluma oraz Lark. Jesteście ciekawi jak zakończy się ich wspólna przygoda? Polecam przekonać się o tym jak najszybciej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz