Zdecydowanie najlepsza powieść Thomasa Hardy`ego.
Klasyka literatury trafi do każdego w odpowiednim momencie. Kiedyś sama wolałam czytać powieści młodzieżowa i lżejsze historie, dziś z przyjemnością sięgam po bardziej wartościowe tytuły. Tak odkryłam prozę Thomasa Hardy'ego oraz jego wyjątkowe "Z dala od zgiełku".
Złożona, wielowymiarowa, mocno dająca do myślenia. Pięknie napisana, otwarta na czytelnika, dojrzała oraz piekielnie emocjonalna. W samych superlatywach mogłabym wyrażać się o powyższej książce, ponieważ wywarła ona na mnie piorunujące wrażenie zarówno przez sam styl autora jak i intensywność fabularnych zdarzeń. Na przestrzeni niemalże czterystu stron autor poruszył wiele ważnych kwestii, pobudził moje szare komórki, wyczulił na ludzkie tragedie, zbliżył do wielowymiarowych, złożonych bohaterów a także ukazał piękno miłości wystawionej na najcięższą próbę.
Przenosimy się do Anglii i śledzimy obraz z drugiej połowy XIX wieku. Idąc tropem tytułu, porzucamy wielkie dzieje na rzecz pewnej klimatycznej prowincji. Wydawać by się mogło, że panuje tutaj cisza oraz sielankowe życie a jednak okazuje się, że tak jak w dużym świecie, tak i tutaj, każdy przeżywa swoje małe wzloty oraz upadki a rytm dnia wyznaczają sercowe problemy. Bethsabee Everdene dziedzicząc farmę po zmarłym wuju i wbrew przyjętym zasadom nie prosi nikogo o pomoc. Będzie walczyć o swoje dobre imię i nie podda się małżeństwu z rozsądku, czekać będzie bowiem na prawdziwą miłość.
Przejmująca, chwytająca za serce, pięknie napisana. Tak, wspominałam już o tym powyżej, ale mogłabym to powtarzać bez końca, ponieważ od pierwszych stron zauroczyła mnie kreacja bohaterów i wraz z nimi przeżywałam wszystkie przygody. Bethsabee okazała się kobietą z wyjątkowym wnętrzem, szczerą, ambitną oraz niezależną, która z podniesionym czołem walczyła o swoje szczęście, nawet pomimo utraty dobrego imienia. A przecież nie robiła nic złego, prawda? Chciała jedynie prawdziwości w świecie, w którym liczyły się społeczne zasady, nie patrząc na innych ukazała w ten sposób nietuzinkowość swojej postaci, charyzmę oraz złożoność idealną do głębszej analizy. Jej opowieść stanowiła dla mnie wyzwanie oraz wzór do naśladowania a wszystko przez co przeszła złożyło się na emocjonalną fabułę zbudowaną z ponadczasowych wartości, gdzie czytamy o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, rozliczeniu z uczuciami, dążeniu do założonych celów, indywidualizmie, który często niesie więcej szkody niż pożytku.
"Z dala od zgiełku" to obowiązkowa lektura dla wszystkich poszukiwaczy wartościowej treści. Porywa w swoje objęcia od pierwszych stron i zatrzymuje przy sobie klimatem nawet na długo po poznaniu finału. Błyskotliwa, nietuzinkowa, wyprzedzająca czasy w których była pisana, udowadniająca siłę kobiet oraz potęgę prawdziwej miłości. To także jedna z tych książek, które czytane za każdym razem uczą nas czegoś nowego, więc i ja - jestem tego pewna - wrócę do niej jeszcze nie jeden raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz