Historia, która chwyta za gardło i nie puszcza do ostatniej strony.
Jesteście gotowi na ekscytujący kryminał, w którym wszystko może się wydarzyć? Przyznaję, że sama nie spodziewałam się tego co zgotowała mi Marta Ryczko, ale "Z miłości" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Od początku czujemy, że autorka miała plan, który realizowała krok po kroku. Doprecyzowane szczegóły, odpowiednie wprowadzenie, bohaterowie skrywający więcej niż chcą powiedzieć. Do tego warto dorzucić swobodny styl, plastyczny i obrazowy oraz odpowiednią kreację postaci, których bez problemu potrafimy rozłożyć na czynniki pierwsze. Ryczko łączy kryminał z elementami obyczajowymi, zasłania nam oczy codziennymi problemami a tuż po tym uderza w zaskoczenie z podziwu godną siłą. W ten sposób trudno odłożyć jej książkę choćby na moment, ponieważ wciąż analizujemy co może wydarzyć się na kolejnym zakręcie.
Akcja biegnie dwutorowo. Wydarzenia z lat dziewięćdziesiątych będą miały kluczowy wpływ na to co wydarzy się dwadzieścia lat później. Brutalne morderstwa rzucą cień na spokojne jak do tej pory małe miasteczko. Morderca znika bez śladu i nikt nie zostaje pociągnięty do odpowiedzialności. Dopiero podcast mający opowiadań o popełnionych zbrodniach przywoła demony przeszłości. Tylko czy zaangażowani w sprawę wiedzą z jakimi problemami przyjdzie im się mierzyć?
Intensywne napięcie prowadzi nas przez książkę, która rozkręca się powoli, ale zdecydowanie warta jest każdej poświęconej jej minuty. Im dalej w wydarzenia tym atmosfera się zagęszcza i dzieją się rzeczy niemożliwe. Śledztwo prowadzone przez prywatną osobę angażuje tajemnice i pozwala łączyć kropki, buduje niepewność, otwiera mocno nakreśloną stronę psychologiczną, która subtelnie wypełnia fabułę. Wraz z bohaterką przechadzamy się uliczkami małej wsi, wypytujemy mieszkańców, zbieramy informację. Bawimy się przy tym doskonale, bowiem autorka poruszyła wiele tematów, wzbudziła kwestie moralne, prywatne sprawy mieszkańców a także społeczne poruszenie, ale o tym przekonacie się sami wybierając lekturę.
"Z miłości" to wielowarstwowa oraz wielomotywowa lektura oparta na wydarzeniach z przeszłości. Łączy zapomniane demony z aktualnymi problemami i powoli, niespiesznie wodzi nas za nos, by wszystkich odpowiedzi udzielić dopiero w ekscytującym finale. Rytm wyznacza mała miejscowość narzucająca kameralny klimat a niedopowiedzenia tworzą wiele domysłów zatrzymujących nas przy sobie na dłużej. Mam nadzieję, że na kontynuację serii nie przyjdzie nam długo czekać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz