czwartek, 4 września 2025

"Piękna brzydota" Alice Feeney

 
"Piękna brzydota" Alice Feeney, Tyt. oryg. Beautiful Ugly, Wyd. Czwarta Strona, Str. 368

 

Na tajemniczej wyspie na końcu świata czeka na niego prawda… 

 

Za każdym razem, kiedy w zapowiedziach pojawia się nowy thriller, zacieram ręce. Uwielbiam ten gatunek i przepadam za dreszczem ekscytacji jaki ze sobą niesie. Tym razem trafiłam na najnowszą książkę Alice Feeney i bawiłam się lepiej niż dobrze!

Czytałam wcześniejsze propozycje autorki i muszę przyznać, że jej twórczość jest dość nierówna. Czasami pisze naprawdę dobrze, kiedy indziej opiera się na powielonych schematach. Tym razem jednak wydaje się, że przebiła samą siebie składając na nasze dłonie najciekawszą fabułę, nastawioną na zaskoczenia, domysły, wiszące w powietrzu tajemnice. Na przestrzeni ponad trzystu stron rozegrał się dobrze skonstruowany, przemyślany dramat, który pochwalić się mógł realnością, odpowiednio poprowadzonym klimatem a także silnymi emocjami. 

Wszystko rozpoczyna się od tragicznego w skutkach telefonu do żony. Grady Green słyszy w słuchawce zaniepokojony głos Abby a później już tylko niemal bolesną ciszę. Mężczyzna odnajduje samochód na krawędzi klifu, ale po żonie pozostały jedynie wszystkie prywatne rzeczy. Ona sama zniknęła bez śladu. Mijają miesiące a tajemnicze zaginięcie nie zostaje wyjaśnione, więc by ratować swoją pisarską karierę Grady wyjeżdża na małą szkocką wyspę. Chce zapomnieć o wszystkim i na nowo zacząć pisać. Nie spodziewa się, że tam odkryje zaskakującą tajemnicę.

Muszę przyznać, że fabuła od początku do końca niosła ze sobą mrok ukryty na drugim planie. Gęsta atmosfera niepewności prowadziła nas ku rozwiązaniu zagadki, ale największą zaletą był bez wątpienia wątek psychologiczny. Autorka zręcznie żonglowała niedomówieniami, igrała z naszą podświadomością, budowała ślepe zaułki i mylne tropy, by zaraz po tym uderzyć z podwójną siłą. Sam Grady wydał mi się postacią trochę rozmytą, jakby nie potrafił się odnaleźć w nowej sytuacji, ale chyba właśnie tak miało być, ponieważ kontrastowo nieobecna Abby była wciąż wywoływana do tablicy. I chociaż całość była niespieszna, dyktowana smutkiem po stracie bliskiej osoby, okazała się solidną podstawą do poprowadzenia zaskakujących wydarzeń. 

"Piękna brzydota" to historia o prawdzie kryjącej się tuż pod powierzchnią. Na pierwszy rzut oka banalna, ale z każdą kolejno przerzuconą stroną budująca pomysłową akcję. Idealna jako wybór na jesienne wieczory, pozwalająca otulić się kocykiem i z kubkiem gorącej herbaty w dłoni wraz z głównym bohaterem odkryć tajemnicę zaginięcia żony. Jesteście gotowi na wyzwanie? Uważajcie, prawda może być zabójcza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz