niedziela, 26 października 2025

"Zabiłaś mnie pierwsza" John Marrs

 
"Zabiłaś mnie pierwsza" John Marrs, Tyt. oryg. You Killed Me First, Wyd. Czwarta Strona, Str. 432

 

Kto przetrwa, a kto stanie w ogniu? 

 

Mam wrażenie, że każda kolejna książka Johna Marrsa wydaje się być jeszcze lepsza od poprzedniczki. A przecież nieustannie zachwycam się talentem autora, który pisząc w moim ulubionym gatunku zapewnia mi moc niezapomnianych wrażeń. Zabiłaś mnie pierwsza idealnie obrazuje zaangażowanie Marrsa i porywa nas w sam środek niebezpiecznej rozgrywki. 

Od pierwszych stron otula nas gęsty klimat. Wiszące w powietrzu poczucie grozy potęguje się z każdą kolejną stroną, chociaż pozornie nic nie wskazuje na tak dramatyczny obrót wydarzeń. A jednak autor doskonale potrafi igrać sobie z wyobraźnią czytelnika, wodzić go za nos, wprowadzać w ciemne zaułki bez wyjścia, by maksymalnie skoncentrować naszą świadomość na w pełni wiarygodnej, mocno emocjonalnej akcji pierwszego planu. Do tego dorzucimy złożone sylwetki postaci idealne do głębszej analizy i otrzymujemy powieść od której nie sposób się oderwać a która zaczyna płynąć w naszych żyłach buzując krew, przywołując szok oraz niedowierzanie.

Margot i Anna z przejęciem przyglądały się nowej sąsiadce reprezentującej sobą cechy idealnego życia. Liv na pozór wydawała się ucieleśnieniem tego co obie przyjaciółki już dawno utraciły. A jednak po płaszczem ciepłych słów oraz serdecznych uśmiechów zaczęło pojawiać się coś więcej. Jedenaście miesięcy później jedna z nich obudziła się w samym środku wielkiego ogniska a płomień zacieśniał swoje ramiona. Jak się tu znalazła? I czy uda jej się przetrwać? 

Główną cechą tej książki są sekrety, które budują mur pomiędzy bohaterkami i powoli ujawniają prawdę na ich temat. Nim jednak odkryte zostaną wszystkie karty poznamy trzy przyjaciółki z zupełnie innej strony, zdążymy złapać z nimi wspólny język i zapałać sympatią. Angażujemy się w ich losy, stawiamy siebie samych na miejscu każdej z nich a później przeżywamy szok, gdy autor umiejętnie manipuluje faktami i całkowicie zmienia świadomość akcji. Jak jak uwielbiam autora za jego lekkość budowania fabuły, za inteligencję, świadomość oraz wplatanie w całość czarnego humoru rozładowującego wszechobecne napięcie. W tej historii wszystko wydaje się być na swoim miejscu, ekscytacja rośnie z każdą przerzuconą stroną a intrygi, sekrety oraz podstępne manipulowanie faktami przełożą się na finał o którym szybko nie zapomnę. 

"Zabiłaś mnie pierwsza" to powieść, która skutecznie przebija się przez tłum pozostałych lektur w tym gatunku. Thriller wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, pisany ręką doświadczonego autora, któremu nie straszne są psychologiczne kombinacje. To jedna z tych historii, które przeciąga się wedle możliwości jak najdłużej, by przyjemność ich czytania nie dobiegała końca. John Marrs podbija serca fanów gatunku i robi to w podziwu godnym stylu! Jesteście gotowi na niekończące się fabularne twisty? Zdecydowanie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz