środa, 25 grudnia 2013

"Klątwa tygrysa" Colleen Houck

Autor:
Tytuł: Klątwa tygrysa
Tytuł oryginału: Tiger's Curse
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron:360

Kelsey Hayes szukając tymczasowej pracy wakacyjnej trafia na dwa tygodnie do cyrku, gdzie zajmuje się głównie sprzątaniem po występach i sprzedawaniem biletów. Jej dodatkowym zajęciem jest opieka nad białym tygrysem. Kelsey szybko zaprzyjaźnia się z dzikim zwierzęciem o niecodziennym, łagodnym charakterze. Poświęcając każdą wolną chwilę nie tylko szkicuje jego portrety, ale również czyta nowemu przyjacielowi ulubione książki. Tak rodzi się pomiędzy dziewczyną a zwierzęciem nić przyjaźni. Wszystko komplikuje się kiedy nadchodzi koniec pracy Kelsey. Dziewczyna otrzymuje niecodzienną propozycję opieki nad zwierzęciem w czasie transportu do jego nowego domu. Marząc o wolności dla Dhirena i zwiedzeniu nowego miejsca na ziemi decyduje się na krok w nieznane... Nie wie jednak, że to tylko niewielki krok ku przygodzie jej życia.

„Kiedy życie wręcza ci cytrynę, upiecz ciasto cytrynowe.”
Skusiłam się nie tylko bajeczną okładką, ale i faktem, iż książka powstała pod inspiracją sagi "Zmierzch". Motyw tygrysa nie równy jest wampirom, dlatego postanowiłam na własnej skórze przekonać się o co tyle szumu wokół twórczości Colleen Houck. Przyznam, że "Klątwa Tygrysa" przeleżała swoje na moje półce zanim zdecydowałam się po nią sięgnąć.

Tygrysi motyw przewodni jest miłą odmianą od wampirów i wilkołaków. Łatwo można sobie wyobrazić piękne zwierzę o hipnotyzujących oczach. Jednak wydaje mi się, że na tym atutów koniec.
Czytając książkę miałam wrażenie, że to zmieszanie przygód Indiany Jones'a i Tarzana, a w przerwach można było dostrzec kilka wątków rodem z Księgi Dżungli.
W książce podobała mi się kreacja bohaterów, która wyglądała na przemyślaną przez autorkę w dość dobitny sposób. Bohaterowie wiedzieli czego chcą i choć całą akcja i przygoda byłą dla mnie mało wiarygodna ich postawy do mnie przemówiły.

Początkowo akcja w ogóle nie posuwa się na przód. Czytając o przygodach Kelsey w cyrku miałam wrażenie, że stoję w miejscu i nic się nie dzieje. Przyznam, że po tych kilkunastu stronach miałam ochotę odłożyć książkę i sięgnąć po coś ambitniejszego. Niestety nie lubię przerywać książek, dlatego brnęłam dalej w akcję bez akcji. Co ciekawe wraz z biegiem czasu fabuła ruszyła do przodu i mogłam zacząć śledzić jakąś akcję. Fabuła i tematyka na pierwszy rzut oka wydają się ciekawe i naprawdę interesujące. Jednak to temat rzeka, w morzu możliwości. Można było tutaj poeksperymentować i nada całości pazura. Niestety, akcja jest niesamowicie przewidywalna i bardzo płytka. Nie można zanurzyć się w fabule na tyle, aby książka nas porwała.

„Jak potoczą się nasze losy? Nie było sposobu, by to przewidzieć, i uświadomiłam sobie, jak bardzo kruchą i delikatną rzeczą jest ludzkie serce. Nic dziwnego, że trzymałam je zamknięte na klucz.”
Nie mogę powiedzieć, że "Klątwa Tygrysa" jest powieścią kompletnie nie udaną. Owszem, nie jest to kunszt literacki, ale kiedy fabułą nabrała tempa i bohaterowie zawitali do dżungli rodem z królestwa Tarzana zaczęło się naprawdę ciekawie. Bardzo dobrze ujęty jest tutaj świat przedstawiony, ponieważ czytając o losach bohaterów na własnej skórze czułam otaczającą ich dżunglę, w której czają się dzikie bestie. Dobrze wykreowany także został świat przedstawiony w momencie zagłębienia się w tajemniczych mocach, kiedy Kelsey i Ren podążają za przepowiednią Durgi i muszą stawić czoła przeciwnością losu przesiąkniętym magią.

Książka lekka i przyjemna, nadaje się dla kogoś kto nie szuka mocnej akcji ani szczególnego klimatu. Osobiście uważam, że "Klątwę Tygrysa" można było zamknąć w jednym tomie dodając jej trochę więcej treści, aby zakończyć zagadkę. Być może w tedy akcja nabrałaby tempa.
Chociaż książka nie powaliła mnie na kolana, nie mogę napisać, że była zła. Mając swoje plusy i minusy na pewno znajdzie uznanie wśród grona młodszych czyteników.


Ocena: 3/6

W serii "Klątwa tygrysa":
1. "Klątwa Tygrysa"
2. "Klątwa Tygrysa. Wyzwanie"
3. "Klątwa Tygrysa. Wyprawa"
4. "Klątwa Tygrysa. Przeznaczenie"
5. "Tiger's Dream"

13 komentarzy:

  1. A myślisz nad przeczytaniem kolejnych części? Mnie odrzuciła nieciekawa (chyba mała - już nie pamiętam) czcionka.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Klątwa tygrysa" już od dawna czeka na mojej półce i mam zamiar w najbliższym czasie ją przeczytać.
    Pozdrawiam ;)
    wiktoriansblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Klątwę Tygrysa przeczytałam w wakacje, kiedy udało mi się ją zdobyć na wyprzedaży w matrasie.
    Zgadzam się z tobą, że na początku akcja wlecze się jak babcia z balkonikiem (bez urazy dla starszych pań), a koniec jest tak przewidywalny niczym nieklasyfikacja u ucznia, którego nikt nie widział od początku roku szkolnego w szkole.
    Kolejne części są nieco lepsze, ale i tak dalej nie jest to wybitna lektura.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka jest piękna, ale jakoś nigdy nie chciałam za bardzo tej książki przeczytać... A Twoja opinia, a w szczególności ocena, utwierdziły mnie w przekonaniu, że jednak miałam dobre przeczucia :)
    Wesołych Świąt!
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam nadzieję, że to zdecydowanie lepsza książka... Patrząc na okładkę zakochałam się! Jest piękna, a i fabuła tygrysia jak najbardziej zachęca. Szkoda, że okazała się być przewidywalną, płytką i momentami nudną... Ciekawe, jak będzie z innymi częściami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam żadnej książki z tego cyklu. Jednakowoż czytałam wiele recenzji. Może w przyszłości się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam dzikie koty, więc książkę od dawna mam w planach. Chcę się na własnej skórze przekonać, jaka dokładnie ona jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta seria od razu wywołuję na mojej twarzy uśmiech, ale nie dlatego, ze ją lubię, ale dlatego, bo przypominam sobie momenty, które mnie bardzo bawiły. Główna boahterka zachowywała sie tak irracjonalnie, że aż mnie to bawiło. Muszę ją sobie kiedyś powtórzyć. ;P

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Próbowałam czytać tę serię, ale jakoś nie przypadła mi do gustu i odpuściłam ją sobie. Ma piękną okładkę, ale chyba tylko tylko mnie w niej urzekło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że rewelacji nie ma, dlatego nawet się cieszę, bo nie zamierzałam sięgać po tę serię z tego względu iż mam za dużo innych cykli do ,,nadrobienia''.

    OdpowiedzUsuń
  11. Być może kiedyś w końcu się za nią zabiorę :P

    OdpowiedzUsuń
  12. A jednak nie jest aż tak dobra jak myślałam. Można by nawet rzec - przeciętna. Niestety ja również bardzo nie lubię przewidywalnej fabuły, która nie przenosi czytelnika w swój własny świat.

    OdpowiedzUsuń