czwartek, 8 maja 2014

"Jeździec miedziany" Paullina Simons

Autor: Paullina Simons
Tytuł: Jeździec miedziany
Tytuł oryginału: The Bronze Horseman
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 710
„Czasami bywa tak, że nadzieje się nie spełniają. Bez względu na to, co planujemy i jak bardzo sobie tego życzymy.”
Jeszcze do niedawna siedemnastoletnia Tatiana czuła się dzieckiem w każdym tego słowa znaczeniu. Najsłabsza z rodzeństwa zawsze czuła, że stanowi problem dla rodziców, którzy nie zawsze potrafili przekazać jej rodzicielskie uczucia. Wszystko się zmieniło, kiedy wybuchła II wojna a Leningrad stał się głównym celem blokady. Dziewczyna musi dorosnąć w ciągu jednego dnia i wziąć na swoje barki odpowiedzialność za rodzinę i jej bierność w stosunku do zbliżającej się tragedii. Wydaje się, że tylko ona i Aleksander, młody oficer będący chłopakiem jej siostry Daszy, dostrzegają nieuchronny koniec leningradzkiego życia. Jednak brak zdrowego rozsądku rodziny nie dokucza Tatianie tak bardzo jak skrywane uczucia, którymi wypełnia swoją duszę. Kocha mężczyznę, który nie jest jej, ale i Aleksander nie pozostaje bierny. A mimo to, to w dalszym ciągu zakazane uczucie. Czy miłość przezwycięży wojenną rzeczywistość?

W tym przypadku jednym z czołowych bohaterów jest wojna, która kształtuje ludzi i uwydatnia ich prawdziwe cechy. Realia dnia codziennego w Leningradzie pozbawionym jedzenia i codziennie ostrzeliwanym przez niemieckie wojska to koszmar dla całej rodziny Tatiany. Nie mniej w książce jak na lekarstwo jest faktów związanych z II wojną, a jedynie przekazane zostało to co konieczne. Według mnie to było bardzo dobre posunięcie. To nie jest książka historyczna, zatem nie ma potrzeby przygniatać fabułę historycznymi faktami. Wojna objawia się tutaj w całkiem inny, bardziej przyziemny i rzeczywisty sposób - w codziennym życiu. Ukazanie tragedii i dnia powszedniego w czasie wojny nie mogło wyjść autorce lepiej. Głód, strach i czająca się na każdym rogu śmierć - to wszystko nie dawało o sobie zapomnieć nawet na minutę. Byłam przerażona nie tylko tym, co działo się na ulicach Leningradu, ale i jak zmieniali się ludzie walczący o przetrwanie.

„Kiedy spacerowali, kiedy byli razem, oddychała jego oddechem, dlatego ilekroć się rozstawali, w jej płucach pozostawała bolesna pustka, pustka niemal fizyczna.”
Jeszcze nie spotkałam się z bohaterami pobocznymi, którzy tak bardzo zawładnęli moim umysłem. Lubiłam ich i nienawidziłam, kibicowałam im i życzyłam jak najgorzej, żyłam z nimi w wojennym Leningradzie i oddychałam tym samym, przesiąkniętym śmiercią powietrzem. Bohaterów jest co nie miara, na każdym kroku pojawiają się nowi i każdy z nich wnosi jakąś historię a mimo to, żaden z nich nie ginie w tłumie. Każdy bohater zapadał mi w pamięci i sprawiał, że z biegiem czasu, kiedy już pojawiał się ktoś inny zaczynałam się zastanawiać co się z nim stało. Poboczni bohaterowie naprawdę przypadli mi do gustu, podobnie jak część głównych bohaterów. Ich kontrastowość postaw w okresie wojny, bierność, apatia i brak zaangażowania w walce o własne życie była bardzo realnie przedstawione. Dlatego też odczuwałam w stosunku do nich wiele skrajnych emocji, a głównie chęć potrząśnięcia nimi i przywoływania do porządku.

Niemniej moje zastrzeżenia pojawiają się w stosunku do najważniejszych bohaterów.  Wątek miłosny książki kompletnie nie przypadł mi do gustu. Banalność postaw Tatiany i Aleksandra doprowadzała mnie do szaleństwa. Wszystko zaczęło się psuć w drugiej części książki, kiedy pojawiło się znacznie więcej scen z tymi właśnie bohaterami. Nie wydaje mi się, żeby połączenie dziecka i doświadczonego w najróżniejszych poczynaniach dorosłego mężczyzny było rozsądnym posunięciem. Czy naprawdę mężczyźni kierują się tylko w jedną stronę? To kompletnie psuje obraz romantycznego bohatera jaki autorka usilnie próbowała przywołać, a który rozsypał się już na wstępie. Zgoda, Aleksander jest waleczny i potrafi postawić się w roli obrońcy ukochanej. Jednak sposób w jaki zaczął odnosić się do Tatiany sprawił, ze moje uznanie do niego kompletnie wyparowało. Między szaleńczą miłością a despotyczna postawą w stosunku do ukochanej nijak nie da się wcisnąć znaku równości. Z kolei Tatiana zachowywała się tak, jakby została stworzona dla potrzeb Aleksandra i na każde jego zawołanie. Czy naprawdę taką szkołę niesie ze sobą rosyjskie wychowanie?

Styl, którym napisana jest książka jest prosty, dla mnie aż za prosty a dźwięczność i melodyjność jedynie kiełkuje gdzieś w tle. Jednak w żaden sposób nie wpływa to na bardzo obrazowy klimat, który jest intensywny i mocny do ostatnich stron. Fabuła stała się dzięki niemu znacznie lepiej przyswajalna i lepsza w wyobrażeniu.

„My, młodzi, silni, odważni i pełni werwy padamy na kolana, zdruzgotani ciężarem życia [...]”
Rozczarowałam się, ponieważ liczyłam na ponad 700 stron wielkiej historii miłosnej. Niestety, ale ja nie dopatruję się romantyzmu w kobiecie całkowicie uległej swojemu mężczyźnie. Także ten mężczyzna nie jest dla mnie wzorem romantycznego kochanka. Mam po prostu zupełnie inne wyobrażenia niż autorka. Jednak całość książki mi się podobała. Co prawda styl pisania nie przypadł mi do gustu, ale klimat zrobił swoje i naprawdę mnie zauroczył. Uważam, że bohaterowie nie zostali dopracowani, podobnie jak kilka scen, gdzie rzuca się to w oczy, ale książkę czyta się przyjemnie - choć długo. Nie wiem co czeka mnie w drugiej części, ale zaryzykuję i pozwolę sobie to sprawdzić. Mam jednak cichą nadzieję, że w tym przypadku część druga okaże się znacznie lepsza od swojej poprzedniczki, która niestety nie powaliła mnie na kolana.
 ,,Prosiłeś mnie o słowo? Oto ono: NADZIEJA.”
Ocena: 4/6

W serii "Jeździec miedziany":
Jeździec miedziany II Tatiana i Aleksander II Ogród Letni

22 komentarze:

  1. Mojej przyjaciółce bardzo się ta książka podobała, była oczarowana. Tak więc przeczytałam i ja :) niestety ledwo dobrnęłam do końca :( nie moja bajka :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Opinia nie jest za wysoka, ale mimo to bardzo chętnie przeczytałabym "Jeźdźca miedzianego". Lubię książki o tematyce wojny :>

    Pozdrawiam, Anath

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, ci bohaterowie mnie trochę przerażają. W pewnych kwestiach się z Tobą zgadzam i czuję, że w tak długiej książce mogłyby mi się uprzykrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spotkałam się z opiniami podobnymi do Twojej, więc na razie nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam się szczerze, że ja po przeczytaniu tej książki byłam zachwycona. Zachwyt jednak minął, kiedy na spokojnie ją sobie przemyślałam. Bardzo mi się podobała, ale. No właśnie, jest to ale, które rzutuje na piękny obraz całej powieści. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, ja też po spokojnym przemyśleniu doszłam do wniosku, że to "ale" mi strasznie ciążyło ;)

      Usuń
  6. Łojeju! Całkiem sporo tych stron... A do tego recenzja jakoś mnie nie zachęciła, bym poświęciła tyle czasu lekturze, która mnie za bardzo nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda tylko, że ten język jest zbyt prosty, a bohaterzy okazali się być niedopracowani... Może i bym się skusiła ze względu na klimat, o którym piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka mankamentów o których wspominasz i ponad 700 stron... oj, tym razem się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie tomiszcze. Boję się za bardzo rozwlekłej akcji. Na dodatek widzę, że się rozczarowałaś. Ja również całkiem inaczej postrzegam miłość romantyczną, na pewno nie kojarzy mi się ona z uległością swojemu mężczyźnie, dlatego nie wiem jeszcze, czy skuszę się na ową książkę. Pomyślę nad tym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo Twojej niewygórowanej oceny dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  11. OO to mnie zaskoczyłaś bo jak na razie czytałam same pozytywy - każdy się zachwyca tą serią itd, że aż sama postanowiłam rzucić okiem. Teraz już nie jestem taka chętna na tę lekturę, tym bardziej, że bohaterowie to dla mnie najważniejszy składnik powieści...

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dawna mam na półce, ale widzę, że nie co się zastanawiać

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że książka Cię rozczarowała. Czasami tak bywa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam całą trylogię o Tatianie i Aleksandrze - pierwszy tom jest całkiem niezły, drugi też, ale trzeci zupełnie mnie rozczarował. Zmordowałam się w trakcie lektury jak nie wiem co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego się boję, że część druga będzie taka jak piszesz, szczególnie biorąc pod uwagę jej liczbę stron..

      Usuń
  15. Ładna okładka :) Takie ksiażki zawsze mnie wzruszają, a ja lubię emocjonujące książki, ale chyba jednak z tej zrezygnuję, przynajmniej jak na razie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do LBa, jeśli miałabyś ochotę odpowiedzieć na pytania, serdecznie zapraszam :D

      Usuń
    2. Nominowałam Cię do LBa, jeśli miałabyś ochotę odpowiedzieć na pytania, serdecznie zapraszam :D

      Usuń
  16. Niestety nie po drodze mi do tej autorki. Nie sądzę bym kiedys po nią sięgnęła - ale jak to mówią: nigdy nie mów nigdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka może być interesująca, ale bardzo możliwe, że ten wątek miłosny nieźle by mnie zirytował. Jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno sięgnę po trylogię, tylko ciekawe kiedy...? Uh...

    OdpowiedzUsuń