czwartek, 22 stycznia 2015

"Drobna uwaga. Na pewno umrzecie."

Autor: Markus Zusak
Tytuł: Złodziejka książek
Tytuł oryginału: The Book Thief
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 496

Historia Liesel nie należy do tych łatwych. Dzieciństwo okazało się dla niej trudnym okresem. Najpierw straciła młodszego braciszka, przyglądając się jak uchodzi z niego życie a zaraz potem rozstała się z matką, która zdecydowała się oddać ją do rodziny adopcyjnej. I to właśnie ten moment życia stał się przełomowy w losach Liesel. Zamieszkując na Himmelstrasse z Hansem i Rosą Hubermann wyrażających swoją miłość poprzez mocny, często dość wulgarny język przyzwyczaiła się do nowego życia. To właśnie w tym miejscu doświadczyła magicznej przyjaźni, poznała smak wojny i strachu, spotkała Maxa, Żyda odmieniającego jej życie i przeżyła wiele chwil o których warto pamiętać.

"Z nieznanych mi powodów umierający zawsze zadają pytania, na które znają odpowiedź. Może dlatego, że przed śmiercią muszą się upewnić, że jednak mieli rację." 

Złodziejka książek wcale nie okazała się taką złodziejką jak przypuszczałam. Właściwie w połowie przypadków trudno nawet mówić o kradzieży. Liesel po prostu pokochała książki zanim jeszcze nauczyła się czytać i to lektury w jakiś niesamowity sposób same ją odnajdywały. Wystarczyło tylko, że wyciągnęła po nie rękę - och, niech będzie - i może czasem jedną czy dwie ukradła. Dziewczynka nie robiła tego jednak nagminne, notorycznie. To właściwie nawet nie było głównym motywem fabuły. Tak naprawdę książka okazała się niczym innym jak opisem z czasów hitlerowskich Niemiec, a kradzieże książek sposobnością do zagłębienia się w historię. Mnie niestety nie przekonała fabuła, która miejscami bardzo się dłużyła, nudziła i skakała z tematu na temat. Chaotyczna narracja samej Śmierci w niczym tutaj nie pomogła, miałam wrażenie, że więcej było słów niż treści. Śmierć opisywała losy Liesel jako towarzyszka jej życiowej podróży, ale i jedyna posiadaczka dziennika dziewczynki skrupulatnie zapisanego po brzegi. Dlatego pojawiły się w teksie liczne wtrącenia pochodzące właśnie z tego dziennika. Tym samym akcja w dużej mierze skupiła się na przygodach Liesel, a mniej na czasach II wojny światowej.

Chociaż nie zostałam wciągnięta przez fabułę, a narracja nie wzbudzała we mnie większych emocji, znalazło się w tej książce coś bardzo wyjątkowego - bohaterowie. Liesel to dość sympatyczna dziewczynka, która z jakiegoś niewyjaśnionego powodu zawsze spotyka na swojej drodze ludzi zagubionych. Chociaż nie rozumiem jednak co było w niej tak wyjątkowego, że zwróciła na siebie uwagę samej Śmierci. Dla mnie najlepszą postacią książki był jej przyjaciel - Rudy. Na swój skomplikowany sposób stworzyli nierozłączną parę, która przedrzeźniając się i robiąc sobie na złość, stała się nierozłączna. Chłopiec swoją osobowością, zachowaniem i czynami - chociaż był tylko dzieckiem - pokazał waleczną stronę ludzkiej natury. A mimo to nie tylko oni wiedli prym w powieści, ponieważ w czasie lektury pojawiło się wiele ciekawy postaci, mniej bądź bardziej interesujących, ale niezwykle realnych i prawdziwych. W tym wszystkim wzruszyło mnie jedno: potęga rodziny i przyjaźni, jej siła i moc przebicia.

"Ludzie zauważają kolory dnia jedynie na jego początku i końcu, choć dla mnie jest oczywiste, że zmieniają się one z każdą chwilą, w całej mnogości odcieni i tonacji. Jedna godzina może się składać z tysięcy różnych barw. Woskowych żółcieni i chmurnych błękitów. Mrocznych ciemności." 

"Złodziejka książek" to dobra książka, na swój sposób. W czasie czytania spotkały mnie dłuższe chwile nudy i małe zaangażowanie w lekturę, ale muszę oddać jej jedno - dziesięć ostatnich stron sprawiło, że zaszkliły mi się oczy. Nie płakałam, nie wylałam morza łez, ale wydaje mi się, że w jakiś sposób poczułam się oszukana, może nawet trochę zdradzona przez czasy w których przyszło żyć bohaterom. Otwarcie przyznaję, że nie jestem zadowolona z książki, minusy przeważyły nad pozytywami, ale ostatnie strony przysłoniły wszystko. Dlatego sama nie wiem co sądzić o lekturze pana Zusaka, więc decyzję czy sięgnięcie po lekturę pozostawiam w Waszych rękach.

Ocena: brak

25 komentarzy:

  1. Oglądałam film, którym się wręcz zauroczyłam!
    W piękny sposób pokazuje życie ludzi i ich wartości.
    Mam nadzieję, że kiedyś w końcu uda mi się przeczytać oryginał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już nabyłam, gdyż naczytałam się w sieci tyle pochlebstw, że postanowiłam sama się przekonać, czy faktycznie jest czym się zachwycać. Widzę jednak, że Tobie aż tak bardzo nie przypadła do gustu. Tym bardziej jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dłuższego czasu mam na nią ochotę. Ale sporo jest negatywnych opinii, muszę sama się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory przechodziłam obojętnie obok tej pozycji. Ostatnio jednak spotkałam się z kilkoma jej recenzjami, więc może jednak sięgnę po nią, choćby na próbę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za tą książką na pewno nie będę biegać i szukać jej po księgarniach. Nie ciągnie mnie do niej tak bardzo. Jednak jeśli znajdę ją w bibliotece lub jakimś cudem trafi na moją półkę, przeczytam, ponieważ niepozorny opis może okazać się ciekawą historią :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten cytat rozpoznałabym wszędzie :). Co do powieści - robi dobre wrażenie, ale też nie porwała mnie tak, jak wielu innych czytelników. Nie znalazłam w niej tej wybitności, ale to wcale nie znaczy, że jest zła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie się bardzo książka podobała, spędziłam z nią miłe i wzruszające chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Akurat dziś ją pożyczyłam od koleżanki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobał mi się wizerunek śmierci ukazany w tej książce. To była taka śmierć uczłowieczona jeśli można tak powiedzieć. Nie płakałam przy czytaniu, ale książkę bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Złodziejka książek" to już swoisty klasyk, który warto przeczytać. Ja planuję poznać tę książkę w tym roku - oby się udało!

    OdpowiedzUsuń
  11. Na moim blogu właśnie ta powieść wygrała w plebiscycie na najlepszą książkę roku 2014. Jeszcze nie miałam przyjemności jej poznać ale to tylko kwestia czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie książka była przecudowna i teraz jest jedną z ulubionych. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fanie, że trafiłam recenzję książki Zusaka, która ma w sobie trochę krytyki. Mimo wszystko jednak, jeśli trafi się okazja, przeczytam książkę i sama sprawdzę, jak to jest z tą "Złodziejką książek" naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam i do mnie akurat ta historia przemówiła, a ostatnie strony też poruszyły czułą nutę, ale oczywiście każdy ma inny gust i nie wszyscy musimy zachwycać się tym samym :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Byłam nią bardzo rozczarowana, gorzko...

    OdpowiedzUsuń
  16. Och, od jak dawna ja mam tę książkę w planach...

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam takie książki, które nie dają szansy recenzentom oddać ich klimat w ocenie. Tak jest jak widać w przypadku "Złodziejki książek". Już niedługo będę miała okazję ją przeczytać i wiem, że być może się rozczaruje, ale po prostu coś mnie ciągnie do tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  18. Książki nie czytałam, ale w końcu obejrzałam film, który bardzo mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę w końcu przekonać się, czy książka mnie porwie. Mam ją od dłuższego czasu w planach.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem chyba jedną z ostatnich osób, które nie przeczytało tej książki. Większość opinii, z którymi się spotkałam były bardzo pozytywne, więc mam nadzieję że i mi przypadnie ona do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie się podobała i przyznam, że nie mam co do niej negatywnych odczuć, raczej same pozytywne. Jakoś tak przejęła mnie historia bohaterów, że nie sposób mi było odczuwać znużenie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Książka stoi na mojej półce od dłuższego czasu, jednak nie wiem kiedy po nią sięgnę. Ciągle nie czuję się... gotowa.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie czytałam, bo czułam zbyt wielki szum, co do tej powieści. Wciąż, gdzieś przemykały recenzje przed filmem książki, a potem po premierze - filmu. Ale powoli się przekonuje, bo sama fabuła jest intrygująca.
    Pomysł na tytuł posta recenzującego książkę, gdzieś już widziałam, chwytliwy. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam w planie, bo już tak dużo osób mnie męczy, bym przeczytała, że nie mam innego wyjścia. Twoja opinia jest odrobinę umiarkowana, co mnie zaskakuje. Ale to dobrze - ciągłe ochy i achy są w pewnym momencie nudne :D

    OdpowiedzUsuń