piątek, 24 kwietnia 2015

"Art Deco" - Sztukoterapia

Sztukoterapia - Art Deco - 100 Antystresowych kolorowanek, Ilustracje: Elena Lopez

Zawsze jestem otwarta na nowości, eksperymenty i powiew świeżości. Sztukoterapia nie jest mi wcale taka obca, chociaż do niedawna znałam się z nią jedynie ze słyszenia. Całkiem dobrze znam się również z ołówkami, kredkami czy markerami, jedynie z farbami nie żyję w przyjaznych stosunkach.

Uważam, że taki rodzaj terapii czy forma odstresowania się po ciężkim dniu - w szkole, w pracy, gdziekolwiek - to fantastyczna sprawa. Niejednokrotnie sama sięgałam po ołówek w chwilach, kiedy najbardziej potrzebowałam spokoju. W przypadku antystresowych kolorowanek jest o tyle lepiej, że nie przejmuję się tym co robię, tylko całkowicie oddaję się malowaniu. Przy szkicowaniu bywało różnie - nie raz zamiast odstresowania byłam jeszcze bardziej zirytowana, bo kompletnie nic mi nie wychodziło, a - wierzcie mi na słowo - to może doprowadzać do szału nawet najtwardszego zawodnika sztuki ołówkowej. Dlatego ja, amatorka z krwi i kości oraz totalne artystyczne beztalencie przekazuję Wam najmądrzejszą radę, na jaką wpadłam - nie szukajcie relaksu w formie, która wymaga skupienia, ale w tym co na pewno dostarczy samej radości.

Antystresowe kolorowanki to gotowe kontury obrazków, zaznaczone grubą linią i układające się w określone wzory, jednocześnie całkowicie puste - białe, pozostawiające pole do popisu osobą chętnym do zmierzenia się z łatwą i przyjemną formą sztukoterapii. "100 kolorowanek Art Deco" to propozycja 100 gotowych do pomalowania kolorowanek z prawdziwymi wzorami stylu art deco. A dla nie do końca zaznajomionych na końcu znajduje się legenda do ilustracji inspirowanych dziełami art nouveau i art deco z nazwą danego obrazu, nazwą twórcy i rokiem powstania. Czy działają? Na mnie podziałały - odstresowały, rozluźniły, wypełniły czas i pozwoliły powędrować myślą w spokoju.

"100 antystresowych kolorowanek Art Deco" sprawdzają się w swojej roli doskonale - wypróbowałam i jestem zachwycona. Pamiętajcie tylko, że książka nie musi być przeznaczona wyłącznie do Waszego użytku; podarujcie ją bliskim w prezencie, bo doskonale się do tego nadaje i zachęcajcie do korzystania, bo wiem, że u wielu może budzić sceptycyzm. Dorośli stwierdzą, że to nie dla nich, że są za starzy, że nie mają czasu, że to już ich nie dotyczy. A ja mówię i piszę: dotyczy! Nie dajcie się zwieść, to doskonała forma relaksu dla wszystkich, a komu jak nie dorosłym należy się chwila zapomnienia i zabawy?

Za możliwość sztukoterapii dziękuję Wydawnictwu Egmont.

16 komentarzy:

  1. widizałem takie ksiazki w atrasie i chyba sobie je zakupie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam taką kolorowankę. Działa relaksująco i odprężająco- jak już dorwę się do kredek i kolorowanki :) (walczę z dziećmi :P)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna sprawa :) Chociaż mam już nie mało lat, to chętnie bym w ten sposób się odstresowała ;) Jak byłam dzieckiem uwielbiałam malować, rysować, kolorować... to był mój świat :) Mogłam robić to godzinami :) Pozdrawiam, miłego dnia ;) Chętnie zobaczyłabym więcej zdjęć, jak kolorowanka wygląda w środku i jaki jest efekt twojej terapii... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam modowe z tej samej serii, ale na razie nie koloruję - napawam się ich widokiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, odstresowanie by mi się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie kolorowanki to świetna sprawa. Sama bym się odstresowała przy nich.

    OdpowiedzUsuń
  7. jakoś... chyba nie dla mnie. :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wpadłam w kolorowanki jak śliwka w kompot :) Art Deco jeszcze nie widziałam, więc chętnie przyjrzę się tej książce z bliska.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja sama się nie skuszę, ale na prezent będzie jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie nigdy jakoś sztuka nie odstresowała, zawsze wolałam sięgnąć po książkę. Jestem totalnym beztalenciem plastycznym, więc nawet takie rysowanie byłoby utrapieniem. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sztuka to nie moja bajka, jestem antytalentem jeżeli chodzi o takie rzeczy, ale książka będzie genialna jako prezent :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeżeli kogoś to bawi i faktycznie odstresowuje, to dlaczego nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam talentu do takich rzeczy i najbardziej to właśnie obawiałabym się, że tak jak piszesz bardziej bym się zirytowała niż odstresowała;)

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajna sprawa! Kusisz :) Chyba ulegnę :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń