"Cudowne tu i teraz" Tim Tharp, Tyt. oryg. The Spectacular Now, Wyd. Bukowy Las, Str. 366
"Cudowne tu i teraz" to kolejna książka po "Will Grayson, Will Grayson" z zaproponowanej przez wydawnictwo Bukowy Las serii Myślnik - jak sama nazwa mówi, mającej poruszyć czytelnicze szare komórki. Czy skutecznie? Chyba nie do końca.
Dla Suttera liczy się wyłącznie dobra zabawa, żyje w zgodzie ze wszystkimi i czerpie szczęście w każdej minucie swojego typowego życia. Pracuje w sklepie z męską odzieżą, nie rozstaje się z kubkiem ulubionego napoju doprawionego whisky oraz nie zamierza planować swojej przyszłości nie dalej, niż do końca tygodnia. Kończy się liceum, ale wizja studiów nie jest czymś co sprowadza go na ziemię. Zupełnie inaczej jest z Aimiee, która żyje dla dobrych ocen. Kiedy ich drogi się przecinają, a bohaterski Sutterman próbuje wyrwać dziewczynę z rąk nudy i typowości okazuje się, że po raz pierwszy w życiu jakaś dziewczyna jest dla niego wyzwaniem.
"Jeśli naprawdę się czegoś chce, trzeba o to zawalczyć."
Sutter miał być z założenia postacią, która zmienia się wraz z płynącą fabułą i przekazuje czytelnikowi pewne życiowe mądrości. W rezultacie dynamizm postaci padł ze śmiechu obserwując te marne próby. Owszem, na początku było trochę zabawnie, kiedy bohater porywał się do robienia rzeczy, które normalnemu człowiekowi nawet nie przyszłyby do głowy i w połączeniu z jego poczuciem humoru oraz lekką ironią można było wyczuć dobrze zapowiadającą się postać. I na tym pozytywne aspekty Suttera się kończą. Jego postać to jedna wielka, chodząca celebracja życia szczęśliwego alkoholika bez zasad i zahamowań. Luzacki styl głównego bohatera, jego lekkie podejście do każdego, a w szczególności poważnego tematu nawet mnie nie drażniły, Sutter po prostu budził moje politowanie.
Książka nie jest zła pod względem stylu, bo napisana jest lekko i całkiem przyjemnie, ale to nie zmienia faktu, że całość dłuży się niemiłosiernie. A gdyby tego było mało wątki jakby same się zapętlały - w kółko pojawiają się te same problemy, te same błędy głównego bohatera i te same mało interesujące pomysły, które im częściej się pojawiały tym bardziej nudziły. Właściwie to nie znalazłam tutaj nic konkretnego, bo wątek miłosny wzbudził raczej mój żal niż większe zainteresowanie. Aimee to zamknięta w sobie, poturbowana przez los dziewczyna, która trafia na błazna i zmienia swoje życie jak tylko się da, żeby dostosować do jego stylu. Dzięki temu wątek miłosny przelany został litrami whisky i totalną kompromitacją, o wypadku nie wspominając. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w fabule nie doszukałam się żadnych życiowych mądrości a jedynie fakt, że przyjaciele odchodzą bez słowa, kiedy coś im nie pasuje, lub to, że albo dostosowujesz się do systemu, albo wylatujesz z wielkim hukiem.
Sutter żyje w przekonaniu, że jest niezastąpionym elementem każdej dobrej imprezy i nie dostrzega, że w oczach innych jest tylko pozerem. Idzie w ślady swojego ojca, nie dba o nic ani o nikogo i nie robi przez całą fabułę nic żeby to zmienić. Rzekomi przyjaciele podejmują jedną marną inicjatywę zmiany jego nastawiania po czym zajmują się własnym życiem i zapominają o cudownym dziecku dobrej zabawy. Morał z tej historii jest taki, że jeśli jesteś życiowym nieudacznikiem, to nim pozostaniesz a ambitniejsi znajomi przeżyją życie za ciebie.
Sutter żyje w przekonaniu, że jest niezastąpionym elementem każdej dobrej imprezy i nie dostrzega, że w oczach innych jest tylko pozerem. Idzie w ślady swojego ojca, nie dba o nic ani o nikogo i nie robi przez całą fabułę nic żeby to zmienić. Rzekomi przyjaciele podejmują jedną marną inicjatywę zmiany jego nastawiania po czym zajmują się własnym życiem i zapominają o cudownym dziecku dobrej zabawy. Morał z tej historii jest taki, że jeśli jesteś życiowym nieudacznikiem, to nim pozostaniesz a ambitniejsi znajomi przeżyją życie za ciebie.
"Jest tylko tu i teraz. Nie chcę myśleć o niczym innym."
Myślę, że "Cudowne tu i teraz" to książka, która osiągnęła jeden konkretny sukces - zanudziła mnie tak, jak już dawno żadna książka. W połowie lektury przeżyłam kryzys i lekkie załamanie, ale dzielnie brnęłam dalej dzięki czemu po skończonej lekturze byłam z siebie niesamowicie dumna. Całość to jednak nie tylko nuda, bo wychwyciłam jeszcze niesmak, irytację a na dokładkę czystą i oryginalną bzdurę. A szkoda, bo tak dobrze się zapowiadało.
Za czytanie tej książki raczej się nie wezmę. Szczególnie po twojej recenzji. Obejrzałam film i chyba tyle mi wystarczy. :)
OdpowiedzUsuńhttp://kulturaczytania.blogspot.com/
Słyszałam już od wielu osób, że nie spełnia oczekiwań. I że raczej taki przeciętniak. Więc podziękuję.
OdpowiedzUsuńskoro jest tak słaba, to szkoda mojego czasu. Będę omijać z daleka :)
OdpowiedzUsuńKurczę to jest pierwsza negatywna recenzja o tej książce, jaką czytam :/ Mimo wszytko nadal mam chęć ją przeczytać, a potem obejrzeć film, bo uwielbiam aktorów grające główne role :*
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Myślałam że ta książka będzie trochę lepsza. Ale skoro piszesz że Cię zanudziła, to sobie ją odpuszczę ;).
OdpowiedzUsuńSięgnęłabym po tę książkę, mimo, że brzmi jak typowa historia "on się dla niej zmienił, a ona dla niego" blablabla... Jakoś tak... Zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńWpadłam tu po Twojej ciekawej nazwie bloga... Podoba mi się!
zapraszam do mnie (dodaję Twój blog do ulubionych): www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Uff, czyli jednak moje obawy co do niej się sprawdziły. Na pewno nie sięgnę!
OdpowiedzUsuńOglądałam film (tak, tak nie przeczytałam niestety wcześniej książki :)) i muszę przyznać, że może nie był on jakiś bardzo genialny, ale przyjemnie spędziłam z nim czas. Sądziłam, że książka będzie równie dobra, a nawet lepsza! Szkoda, że tak nie jest... Jeszcze się zastanowię czy sięgnę po ten tytuł, jak na razie odpuszczam sobie tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu balansowałam na linię. Po jednej stronie KUPIĆ, po drugiej NIE KUPIĆ. Opis z tyłu okładki nie zapowiadał dzieła, ale liczyłam, iż fakt przynależności książki do serii "Myślnik" coś zmieni. Twoja opinia mnie uratowała i spadnę chyba na właściwą stronę. Poza tym podoba mi się lekkość Twojej recenzji i jej styl.
OdpowiedzUsuńJa zaś zapraszam do siebie http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/
Dopiero zaczynam, ale każdy kiedyś to robił
Och, szkoda, że Cię zanudziła.. Znam wiele osobowości w życiu codziennym, które mają do niego podejście tak jak Sutter i rzadko kiedy zmieniają swoje podejście, więc może i Sutterowi zmiana z szalonego kaczątka nie była dana w rozważnego łabędzia? ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale już od dłuższego czasu planuję to zrobić :) Ogólnie książka wydaje się przyjazna i ciekawa, więc to tym bardziej mnie do niej ciągnie :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
:) uśmiecham się, ale wiem że dla ciebie nie było to miłe doświadczenie. Mimo wszystko lubię merytoryczne, negatywne opinie. W sumie nie zamierzałam sięgnąć po książkę, a twoja opinia mnie w tym utwierdziła.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, że musiałaś się tak męczyć z tą powieścią. Może pomysł na fabułę nie był najgorszy, ale jak widzę nic dobrego z tego nie wyszło, więc będę omijać ten tytuł z daleka.
OdpowiedzUsuńSkoro książka totalnie cię wynudziła to ja będę omijać ją szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńNie mam ochoty na długie czytanie i ziewanie. Na pewno nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńZ tym sukcesem to dałaś czadu hehe. Nie sądziłam, że ta książka jest taka słaba.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka okazała się takim niewypałem. Ostatnio natrafiłam na zwiastun filmu i kiedy tylko dowiedziałam się, że jest na podstawie książki z całych sił chciałam ją przeczytać. Teraz ta chęć nieco przybladła :(
OdpowiedzUsuńOglądałam film i powiem szczerze, że mnie nie zachwycił. Nie był też zły, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Może kiedyś skuszę się na książkę, ale wątpię. Nie zapowiada się ciekawie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^ ^
http://thebookishcity.blogspot.com/
To chyba pierwsza negatywna recenzja tej książki, jaką widziałam ^^ Miałam po nią sięgnąć, ale chyba podziękuję - ostatnio jestem bardzo wybredna, jeśli chodzi o bohaterów, więc Sutter nie wzbudzi mojej sympatii :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Patty z bloga pattbooks.blogspot.com
O kurdę! A chciałam ją przeczytać.. No cóż, chcę jeszcze trochę pożyć, więc powyższą pozycją z czystym sumieniem sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą skonczylam opisana przez Ciebie ksiazke i podzielam Twoją opinię . Zakończenie do kitu . Postać głównego bohatera jest wręcz żałosna. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwidziałam tą książkę w bibliotece zastanawiałam się czy ją przeczytać ale dzięi twojej recenzji wiem,że znudziła by mnie :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńNominował Cię do Medycznego Tagu.
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie http://ksiazki-jak-narkotyk-zaczytana.blogspot.com/2015/07/medyczny-tag-ksiazkowy.html
Po Twojej opinii już wiem, że nie sięgnę po tę pozycje. Jednak bardzo mnie intryguje "Will Grayson, Will Grayson".
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteczka-eileenjoy.blogspot.com/
Mimo tego, że Tobie ta książka sie nie pdobala to ja mam ochote ją przeczytać. Tylko, że nie bede jej kupować, wypożycze w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cie do tagu :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Inna
happy1forever.blogspot.com
A ja i tak mam ochote na tą książke! :)
OdpowiedzUsuńTylko, że zamiast ją kupić to mam zamiar upolować ją w bibliotece :)
Nominowałam Cie do tagu :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Inna
happy1forever.blogspot.com
Ajj... do tej pory spotykałam się z bardziej entuzjastycznymi recenzjami. Mocno planowałam ten tytuł, ale może lepiej będzie sięgnąć po ekranizację...?
OdpowiedzUsuńFilm nie podobał mi się, więc i po książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńBędę omijać te książkę szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję! :)
Ta książka już od dość dawna zachęca mnie i czytałam o niej raczej pochlebne opinie, atu widzę, że lektura może się dłużyć w nieskończoność... Chyba mimo to, sprawdzę sama :)
OdpowiedzUsuń