"Źródło" J.D. Horn, Tyt. oryg. The Source, Wyd. feeria, Str. 408
Premiera: 12 sierpnia 2015r.
Premiera: 12 sierpnia 2015r.
Motyw czarownic zawsze należał do jednego z moich ulubionych. Jeśli sięgałam po gatunek paranormal romance - na pierwszym miejscu zawsze wybierałam ten o wiedźmach. Nie bez przyczyny do grona moich ulubionych książek należy "Sezon czarownicy" Natashy Mostert ze swoim obłędnym klimatem gotyckiej grozy.
Wydawnictwo Feeria wyszło na przeciw oczekiwaniom czytelników podobnych do mnie i wydało serię, która spełnia wszystkie te warunki - są czarownice, jest magia i klimat, który może nie do końca jest taki jak być powinien, ale nie można zarzucić mu, że się nie stara. "Źródło" to drugi tom historii o losach wiedź z Savannah, wobec którego miałam wysokie oczekiwania, bo pierwszy tom - choć dobry - wyraźnie zaznaczył się w nieodkrytym potencjale. Po cichu liczyłam, że przyjemna opowieść nabierze rozpędu w kontynuacji i zachwyci swoim klimatem i historią.
"A potem nadałaś mi imię [...]. Czy ci się podoba, czy nie, naznaczyłaś to ciało."
Pierwszy tom zaskoczył mnie skomplikowaną i wielowątkową fabułą, która bardzo szybko wciągnęła mnie do swojego świata. Jednak w tle wciąż wyczuwałam niezdecydowanie autora, brakowało mu pewności siebie i nie do końca rozwinął swoje skrzydła, przez co to co dobre było dopiero przed nami. Kontynuacja serii już widocznie rozwija się w tą dobrą stronę, gdzie akcja pędzi na złamanie karku a jedno wydarzenie goni drugie. Tutaj nikt nie będzie narzekał na nudę czy powolne tempo, bo nie ma na to czasu. W życiu bohaterów zbyt wiele się dzieje, a dzięki temu czytelnik poznaje więcej faktów i wydarzeń, które rozjaśniają sytuację i przynoszą rozwiązania niezakończonych wątków z pierwszej części.
Mercy Taylor, dwudziestojednoletnia dziewczyna o silnym charakterze ponownie wkracza do świata pełnego tajemnic. Nie da się ukryć, że bohaterka potrafi przysporzyć o zawrót głowy swoją postawą, która czasami budzi podziw, a czasami chęć politowania. Przez większość fabuły mocno stąpa po ziemi i racjonalnie podchodzi do wielu spraw, ale kiedy pojawiają się chwile załamania, to na całego. Wkracza w obcy świat, uczy się magii i stawia czoła rodzinie, która uwielbia kolekcjonować tajemnice. Dzięki temu czytelnik podąża tropem zakłamania, intryg i licznych przeciwności losu, krok po kroku, razem z bohaterką, odkrywając nową rzeczywistość. Mercy została kotwiczącą, więc teraz nic nie będzie już takie samo, a w dodatku pojawia się matka dziewczyny. Która swoją drogą zmarła przy porodzie. Ile kłamstw i sekretów jest jeszcze do odkrycia?
"-Martwi się o mnie? Dlaczego?
-"Przeczucie" jak stwierdził."
Styl i język autora to nie zawsze sprawa łatwa - potrafi pisać krótko, rzeczowo i na temat, ale potrafi również rozpisywać się w emocjach i wydarzeniach. Obie formy bardzo dobrze wkomponowały się w wydarzenia i w odpowiedniej chwili dostosowują się do sytuacji, tak by nie zanudzić czytelnika na śmierć. Jeśli jest to konieczne, emocjonalne sceny potrafią nieźle namieszać i wprowadzić lawinę sprzecznych emocji, tak że czytelnik sam już nie wie kogo kochać a kogo nienawidzić. Dodatkowo obrazowość i plastyczność w tym wszystkim ma kluczową rolę - sprawia, że świat przedstawiony stał się bardziej realistyczny i niezwykle przyjemny w odbiorze.
"Źródło" to dobra kontynuacja wciągającej serii. Chociaż dalej uważam, że potencjał autora nie został do końca wykorzystany, to nie czuję się rozczarowana. Z tomu na tom pojawia się co raz to więcej tajemnic i akcja nabiera tempa, a miejscami nawet zaskakuje. Zdecydowanym atutem tej serii są emocje, które ujawniają się w najmniej oczekiwanym momencie i w połączeniu z niebanalnym klimatem tworzą naprawdę dobrą całość. Fanom pierwszego tomu zdecydowanie polecam, a tych niezdecydowanych odsyłam do pierwszej części. Mi pozostaje jedynie czekać na kolejny tom, który zapowiada się przełomowy w wydarzeniach.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Feeria.
Niestety nie zapoznałam się jeszcze z pierwszym tomem, ale szalenie jestem ciekawa tej serii, więc sądzę, że przeczytanie jej jest tylko kwestią czasu ;) Mam taką nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńBiorę udział w konkursie, gdzie do wygrania jest właśnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać ;)
http://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Twoja recenzja zdecydowanie zachęciła mnie do tej serii :)
OdpowiedzUsuńMnie również od zawsze interesował wątek czarownic
Zachęciłaś mnie tą recenzją, koniecznie muszę sięgnąć po tę serię, zwłaszcza ze względu na czarownice i klimat powieści :)
OdpowiedzUsuńWeronika z lubieduzoczytac.blogspot.com
Znowu ta seria :D Nie czytałam pierwszego tomu, ale zamierzam to zrobić... kiedyś. Pewnie sięgnę po nią, gdy będę potrzebować troszkę magii i akcji :)
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Również oczekuję ostatniego już tomu!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, jak też się zakończy ta cała historia ;)
Muszę zabrać się w końcu za tą serię. Czuję że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, ale do tego stoi na drodze pewna przeszkoda :( Nie czytałam jeszcze części pierwszej, a wypada się za nią zabrać :P Tak więc jak już ureguluję te zaległości, z chęcią sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Pomimo, że nie czytam takiego gatunku to chciałabym się zapoznać z tą serią ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie mam pierwszego tomu...
OdpowiedzUsuńJeszcze 1 tom przede mną.
OdpowiedzUsuńJa niestety niezbyt dobrze czułabym się w takich klimatach książkowych, ale dobrze że ta powieść potrafi wywołać dużo emocji :))
OdpowiedzUsuńWyczekuję tylko okazji na zdobycie tej serii ;)
OdpowiedzUsuńMam na półce pierwszy tom, więc najpierw muszę za niego się zabrać, a potem ewentualnie pomyślę o kontynuacji.
OdpowiedzUsuńJak już pewnie zauważyłaś to zupełnie nie moje klimaty, recenzja bardzo ciekawa i przyjemnie się ją czyta, czekam na kolejne :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria bardzo i na pewno po nią sięgnę, mimo że jakoś wątki czarownic specjalnie mnie nigdy nie interesowały. Ale dla tych książek zrobię wyjątek :)
OdpowiedzUsuńMój opór co do tej serii topi się z każdą kolejną recenzją :)
OdpowiedzUsuń