sobota, 23 września 2017

PRZEDPREMIEROWO: "Obsesja" Katarzyna Berenika Miszczuk

"Obsesja" Katarzyna Berenika Miszczuk, Wyd. W.A.B., Str. 400
PREMIERA: 27 września 2017r.

Gdybym odkładała na osobny stos książki do nadrobienia, które chciałabym przeczytać a na które wciąż nie mam czasu - jestem pewna, że zalałaby mnie lawina podobnych lektur. W tej kategorii do tej pory tkwiły także powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk, do których wciąż było mi nie po drodze, a zewsząd słyszałam pozytywne opinie na temat twórczości autorki. Przyszedł czas, by przekonać się osobiście w czym - i czy aby na pewno - tkwi fenomen.

Jestem fanką wszystkiego co dziwne i nietypowe. A gdy fabuła opiera się na fasadach szpitali psychiatrycznych - biorę ją w ciemno. Tak właśnie trafiłam na najnowszą książkę autorki, która przekonała mnie do siebie opisem z okładki. A to już pewnego rodzaju wyzwanie, bo zazwyczaj w podobne zapowiedzi "doskonałej lektury" nie daję wiary. Tym razem trochę nawinie zaufałam poleceniu, ale w końcowym rezultacie bardzo się z tego cieszę, bo odkryłam kolejny polski talent i to w naprawdę dobrym wykonaniu. Autorka pisze rzeczowo i konkretnie a przy tym ma wielką wyobraźnię i swobodę w kreacji bohaterów, dzięki czemu przeczytałam jej najnowszą powieść z wielką przyjemnością.

Bohaterką książki jest Joanna, rezydentka w warszawskim szpitalu psychiatrycznym. To miejsce w którym nie tylko może realizować swoje zawodowe marzenia, ale w którym czuje się naprawdę dobrze. Jednak pewnego dnia codzienną rutynę przerywa zbrodnia i anonimowy wielbiciel, który nie daje bohaterce spokoju. Spodobała mi się w tym wszystkim osobowość kobiety, która chociaż narzekała na swój los i niefortunne wydarzenia to nie załamywała rąk i nie zalewała się łzami. Wyczułam w niej pewność siebie graniczącą trochę z dystansem do tego przekonania co całkowicie mnie przekonało, bo dzięki temu Joanna okazała się ludzka i realna. Szybko polubiłam jej postać, podobnie jak pobocznych bohaterów, którzy otrzymali różnorodne cechy, może nie konkretnie charyzmatyczne, ale na pewno na tyle pokręcone, by trudno było od razu ocenić kto z nich stoi po stronie dobra lub zła.

Swoboda z jaką pisze autorka tworzy jednocześnie misz-masz gatunkowy. Chociaż fabuła konkretnie wskazuje na kryminał w czystej postaci, wcale tak nie jest. Nie rzadko pewne sceny wywoływały u mnie uśmiech i humorystycznie wprowadzały do kolejnych zwrotów akcji, a jednak w tle wisiał wciąż ten lęk związany z niepewnością dalszych wydarzeń. To duży plus dla książki, bo angażuje czytelnika na wiele sposobów: w jednym momencie śmieję się sama do siebie, w drugim zastanawiam czy z szafy nie wyskoczy czasem jakiś podstępny potwór. Autorka postawiła na obskurną atmosferę zaniedbanych, szpitalnych korytarzy i puste zaułki, które przywodziły na myśl kultowe sceny z filmów grozy, ale jednocześnie nie był to klimat straszny czy budzący lęk - nie, faktycznie atmosfera robiła swoje z moją wyobraźnią, ale w stonowanym stylu. To ukłon w stronę czytelników o słabych nerwach: śmiało możecie zdecydować się na lekturę "Obsesji", bo będziecie mogli skupić się na dobrej zabawie bez konieczności wypatrywania wszystkiego co najgorsze.

Czuję się w pełni usatysfakcjonowana lekturą. Dobrze napisana, przemyślana i z mądrą bohaterką wciąga i intryguje na tyle, że nie ma się ochoty opuszczać fabuły aż do ostatniej strony. Jestem pewna, że to za sprawą klimatu, ale i sama akcja zaangażowała mnie w rozwiązanie zagadki. "Obsesja" to dobra propozycja dla czytelników poszukujących nowych wrażeń, otwartych na niesztampowe połączenia.

14 komentarzy:

  1. Słyszałam już o tej książce i bardzo chcę ją przeczytać. Główna bohaterka wydaje się osobą o bardzo ciekawej i rozbudowanej osobowości, więc to mnie przekonuje pod każdym względem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam trylogię "Ja, diablica" tej autorki oraz "Wilka" i wspominam bardzo dobrze :D
    Niestety nie miałam jeszcze okazji czytać jej nowych powieści :(
    Mam w planach "Szeptuche" najpierw :)
    Jak uda mi się przeczytać ją to może później sięgnę po tą.
    Wydaje się być ciekawa.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że książka Cię nie zawiodła. To najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że tobie również się ona podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Równiez jestem po lekturze i mam podobne przemyślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo kusi mnie ta książka i mam nadzieję, że uda mi się ją niebawem przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj kusi mnie ona, kusi. Mam nadzieję dorwać ją :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie ciekawi ta książka, w dużej mierze ze względu na osadzenie fabuły w szpitalu psychiatrycznym. Jest to coś co zawsze mnie zachęca :D A niemalże same zachwyty nad stylem Autorki wspierają moją decyzję. To, że chwilami książka jest humorystyczna również należy przypisać in plus.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam inne książkę autorki również związaną ze szpitalem psychiatrycznym i w sumie całkiem mi się podobała. Z tego powodu na pewno będę chciała spróbować również tej. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam jedną książkę tej autorki, która, notabene, też była osadzona w szpitalu psychiatrycznym, jednak średnio mi się podobała. Dla mnie twórczość Miszczuk jest zbyt młodzieżowa, wolę jednak coś, co przyprawi mnie o dreszczyk emocji, a tam tego nie poczułam. Ale kto wie, może dam jej drugą szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie zapoznam się z innymi książkami autorki "Ja diablica"

    OdpowiedzUsuń
  12. "Obsesja" faktycznie może angażować czytelników na wiele różnych sposobów i nie da się ukryć, że trzyma w napięciu od początku do końca. Niepewność miesza się z ciekawością, więc czytelnicy z całą pewnością będą usatysfakcjonowani. Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń