"Wynajęta narzeczona" Amanda Quick, Tyt. oryg. The Paid Companion, Wyd. Amber, Str. 352
PREMIERA: 17 października 2017r.
POD PATRONATEM: ThievingBooks
PREMIERA: 17 października 2017r.
POD PATRONATEM: ThievingBooks
"Nadmierna delikatność uczuć może być przeszkodą w robieniu interesów."
Fanom romansów historycznych nie muszę przedstawiać Amandy Quick. To jedna z tych autorek, po które sięga się z przyjemnością i myślą, że kolejna jej powieść będzie równie dobra co poprzednia. "Wynajęta narzeczona" to wznowienie, ponieważ sama lektura pojawiła się już kilkukrotnie w różnych wydaniach, ale to potwierdza tylko jedno - książka jest na tyle intrygująca, że wymaga dodruków.
Powieść obyczajowa z mocnym odniesieniem do historii i głęboką nutą wątku romantycznego dawniej nie była moją mocną stroną. Uważałam podobne książki za nudne i nic nie znaczące. Przekonałam się do nich stosunkowo niedawno, ale za każdym razem cieszę się, gdy podobna historia wpada w moje ręce. To proste, nieskomplikowane opowieści o życiu, które nie jest na wyciągnięcie ręki a jednak łatwo w nie uwierzyć. Są to może poniekąd naiwne perypetie równie łatwowiernych bohaterów, ale czy nie takie książki również są potrzebne?
Amanda Quick pisze lekko i niezobowiązująco, ale tworzy przy tym bardzo uroczy klimat. Jest jedną z moich faworytek swojego gatunku, bo bohaterowie których kreuje zawsze zaskarbiają sobie moją sympatię. Podobnie było także w przypadku tej powieści, lady Eleonora w duecie z hrabią Lancasterem podejmują się próby rozwiązania zagadkowego morderstwa. Nie wcielają się jednak w rolę detektywów, a przynajmniej nie tylko, ponieważ przede wszystkim sami padają ofiarą intrygi. Razem zaczynają udawać narzeczeństwo, które ma odwrócić uwagę wszystkich, jednak tak naprawdę prowadzi do szeregu nieszczęść i niepowodzeń. Jedno nieporozumienie prowadzi do kolejnych intryg i w rezultacie cała fabuła zmienia się w zaskakujący pościg za mordercą, pełen zwrotów akcji i pozytywnych dialogów.
To bardzo pomysłowa, przyjemna w odbiorze lektura, która przywołuje uśmiech i umila czas. Absolutnie nie nudzi, nie sprawia, że ma się ochotę odłożyć ją na półkę i do niej nie wracać. Wręcz przeciwnie! Jestem pewna, że jeszcze kiedyś wrócę do tej powieści, bo tak pozytywnych wrażeń dawno żadna książka mi nie dostarczyła. To doskonały przykład tego gatunku - książka która bawi, intryguje i zaprasza do rozwiązania zaskakujących intryg a to wszystko w ogniu nieoczekiwanej namiętności.
"Wynajęta narzeczona" napisana jest ciekawym stylem - swobodnym i nieograniczonym, a jednak pięknym w swojej prostocie. Autorka kilkukrotnie zachwyciła mnie słowem i udało mi się wychwycić wiele dobrych cytatów. To również ciekawa akcja połączona z doskonale pasującą do niej atmosferą. Doskonale bawiłam się podczas lektury i cieszę się, że lady Eleonora zdecydowała się na tak nietypowy dla siebie krok. Bez tego wszystkie wydarzenia nie miałyby miejsca! Polecam.
Zastanowię się jeszcze nad tą książką.
OdpowiedzUsuńChyba nie moja bajka, niemniej książka wydaje się być intrygująca :)
OdpowiedzUsuńTakie książki zawsze umilają czas.
OdpowiedzUsuńOooo czasami lubię taki klimat w książkach.
OdpowiedzUsuńTo ogromny sukces jeśli Autor potrafi stworzyć odpowiedni klimat za pomocą słów...
OdpowiedzUsuń