czwartek, 30 listopada 2017

"Dziewczyna, która wiedziała za dużo" Jayne Ann Krentz

"Dziewczyna, która wiedziała za dużo" Jayne Ann Krentz, Tyt. oryg. The Girl Who Knew Too Much, Wyd. Amber, Str.  352

Jayne Ann Krentz to autorka powieści sensacyjnych, w których kryminał miesza się z nutą thrillera. Każda jej książka to obietnica dobrej przygody, od których nie chce się odchodzić aż do ostatniej strony.

Najnowsza propozycja utrzymana jest w charakterystycznym dla autorki stylu - ciekawi, budzi subtelną niepewność co do wydarzeń na kolejnych stronach oraz odwołuje się do ludzkich instynktów, niekoniecznie tych dobrych. Dzięki temu obraz zbrodni widoczny jest jak na dłoni - wydarzyło się coś strasznego i potrzebny jest sprawca, który odpowie za całe zło. W tym miejscu rozpoczyna się pogoń za niedoścignionym i próba rozgryzienia zagadki. Za ta właśnie lubię twórczość tej autorki - mogę się zabawić w detektywa i dociec kto stoi za wydarzeniami a finał, zależnie od akcji potwierdza moje przypuszczenia lub zaskakuje obrotem wydarzeń.

Fabuła przenosi nas do niesamowitego Hollywood z lat 30., gdzie blichtr widoczny jest jak na dłoni w hotelu będącym tłem dla wydarzeń. Burning Cove mieści się na kalifornijskim wybrzeżu i zapewnia prywatność wszystkim gwiazdom kina oraz tym, którzy z pieniędzmi się nie rozstają. Splendor i blask wylewa się z hotelu niczym rozlewany tam szampan a obsługa jest na każde skinienie, by realizować zachcianki obecnych gości - nawet te zaskakujące i niebywałe. Także w tym miejscu dziennikarka Irene Glasson odkrywa na dnie basenu ciało młodej aktorki. To zbieg okoliczności czy ktoś postarał się by uciszyć dziewczynę?

Autorka całkiem zgrabnie prowadzi czytelnika przez dużą porcję niedomówień i sekretów, które odkrywane są ze strony na stronę. Początkowo trudno odnaleźć się w całej sytuacji i zrozumieć co jest pierwotnym zamysłem, a co tylko wypadkiem przy pracy. To jednak typowe dla Jayne Ann Krenzt - mimo, że nie tworzy ona szalenie poplątanych wątków tak prowadzi akcję, że czytelnik nie nudzi się podczas lektury i z wielką przyjemnością angażuje się w to co czyta. Szczególnie tym razem historia okazała się intrygująca, ponieważ akcja wkroczyła do świata, który cenimy od lat - w Hollywood wszystko jest przecież możliwe. Dwa wydarzenia pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego zaczynają się łączyć w kompletną całość. Co wspólnego ma zaszyfrowany notatnik, plotkarska gazeta i aktorka na dnie basenu? Pozwólcie porwać się przygodzie i odkryjcie prawdę sami!

"Dziewczyna, która wiedziała za dużo" to idealna propozycja na relaks z książką i kubkiem gorącej herbaty. Lekkie pióro autorki zapewnia wiarygodnych bohaterów, bogate tło wydarzeń i wiele wątków - a w tym wszystkim tajemnice, sekrety i niedoścignionych sprawców. Bardzo lubię książki Krentz i nie ukrywam, że na każdą jej nową lekturę czekam z niecierpliwością. Jej najnowsza propozycja jest jedną z lepszych jakie czytałam, dlatego gorąco polecam.

3 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce i nie znam twórczości tej autorki. Zachęciłaś mnie do tego, aby to zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli na jakieś leniwe popołudnie będzie to książka idealna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę planuję przeczytać, ale okładka mi się nie podoba. Przypomina raczej okładkę magazynu dla kobiet, a nie ksiazki.:)

    OdpowiedzUsuń