piątek, 1 grudnia 2017

"Zakochaj się, Julio" Natalia Sońska

"Zakochaj się, Julio" Natalia Sońska , Wyd. Czwarta Strona, Str. 301

"A co to panienecka tak samiuśka siedzi?"

Natalia Sońska po raz kolejny gości na mojej półce ze swoją świąteczną powieścią. Czytałam jej ujmującą lekturę "Garść pierników, szczypta miłości" oraz osadzoną w mroźnej scenerii historię "Obudź się, Kopciuszku", która jednocześnie udowodniła, że interpretacja klasycznych baśni w przekładzie na współczesność wciąż ma pewien urok.

Tym razem autorka postawiła na historię księżniczki na ziarnku grochu. To baśń ponadczasowa, piękna i prawdziwa, podobnie jak opowieść o głównej bohaterce powieści, której przyszło się zmierzyć z okrutnością ludzi. Nie ma jednak tego złego, szczególnie gdy na pierwszym planie staje dobroć i szlachetność.

Julia jest nauczycielką w krakowskim liceum. Zawód wybrała z pasją i wiedziała, że być może kiedyś uda się jej osiągnąć coś ponad przeciętność. Walczenie z młodzieżą poprzez edukację nie jest sprawą prostą, szczególnie gdy uczniowie opornie podchodzą do jej miłości kierowanej w stronę matematyki. Przyziemność liczb nie ma nic wspólnego z emocjami i uniesieniami jakie przeżywa obecnie młodzież. Na całe szczęście, mimo że przedmiot jaki wykłada wciąż pozostaje dla jej uczniów nieprzystępny, nastolatki doceniają zaangażowanie dziewczyny i rady jakie im każdego dnia serwuje. Dzięki temu łączy ich pewna zażyłość - na tyle, na ile nauczycielka może pozwolić sobie na interakcję z uczniami, i wzajemnie traktują się jako partnerów i koleżeństwo. To przyjemny motyw tej powieści, bo warto czasami przyjrzeć się z bliska pracy nauczyciela. Łatwo się osądza, kiedy do głosu dopuszczamy subiektywne opinie, ale nie przejmujemy się emocjami tej drugiej strony. Wiem, że łatwo to mówić, kiedy człowiek dorasta i patrzy na pewne sprawy inaczej, ale właśnie po to mamy podobne historie - by pokazywały nam, że kij ma dwa końce.

Drugim, równie ciekawym bohaterem powieści jest Jakub. Deweloper realizuje się zawodowo i nie ma żadnych większych marzeń, poza własną karierą. Majętność pozwala mu na uznanie innych i szacunek narzeczonej Dagmary, która pokazuje się zawsze z najlepszej strony młodej damy, wychowanej w rodzinie, która nigdy nie zapomina o dobrych manierach. Jednak Jakub czuje, że to nie jest jego prawdziwe życie a jedynie ułuda jaką sobie stworzył, bo tak było wygodnie. Goni za czymś nieopisanym, co mogłoby w końcu wypełnić jego pustkę. Co to takiego? Odpowiedź jest prosta i łatwa do zrozumienia, jednak nie dla samego bohatera, który niebawem przekona się jak smakuje prawdziwe życie.

Autorka po raz kolejny osadziła swoją powieść w ramach zimowego klimatu, w którym prószy śnieg i marzną dłonie. To ciepła lektura z nastawieniem na powieść obyczajową, którą przyjemnie czyta się pod kocem i w towarzystwie gorącej czekolady, kiedy za oknem świat powoli robi się biały. Natalia Sońska wykorzystała w swojej powieści motyw gór, który wydaje się idealnie dopełniać dzieła i stanowi miejsce spotkania dwójki obcych sobie bohaterów. A jednak kiełkuje pomiędzy nimi uczucie, które wszystko zmienia. Szczęście okazuje się być na wyciągnięcie ręki. Jesteście gotowi po nie sięgnąć?

5 komentarzy:

  1. Mam ochotę spędzić z tą książką święta.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, może to będzie dobry początek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, a bardzo bym chciała to zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki Sońskiej kuszą mnie już od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł mnie urzekł! Jestem ciekawa co wymyśli ta nauczycielka, matematyka i miłość?

    OdpowiedzUsuń