piątek, 24 listopada 2017

"Zamarznięte serca" Karolina Wilczyńska

"Zamarznięte serca" Karolina Wilczyńska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 310

"Jedynym pragnieniem, jakie czułam, była chęć zniknięcia. Rozpłynięcia się, przestania istnieć."

Pierwszy śnieg już za nami, więc śmiało mogę sięgać po zimowe propozycje książkowe. Już czuję w powietrzu ten okres, kiedy idealnie sprawdzą się fabuły przyprószone śniegiem i topiące serca mimo panującego zimna. Bo jak wiadomo tam gdzie mróz na pierwszych stronach - z czasem przychodzi również ocieplenie klimatu.

Jeśli ciekawi Was chronologia serii Rok na kwiatowej, przyznam że sama rozpoczęłam swoją przygodę od drugiego tomu nie znając wcześniejszych wydarzeń. Czy słusznie postąpiłam - nie wiem, ale nie czułam się szczególnie poszkodowana podczas lektury. Serię łączą cztery bohaterki: Malwina, Róża, Wioletta i Liliana, którym jak przypuszczam, autorka postanowiła poświęcić osobne tomy. W pierwszej części czytelnik ma szansę poznać perypetię Malwiny, a w obecnej części - Liliany. I chociaż wszystkie kobiety przewijają się przez fabułę, każda z nich charakteryzuje się odmienną opowieścią.

Bardzo polubiłam postać Liliany. Zwyczajna kobieta, z własnymi słabostkami i nadziejami. Patrząca na świat z perspektywy realizmu i niekoniecznie realizująca własne marzenia. Obecnie stanęła w trudnej sytuacji, gdy w jej domu zagościła nastoletnia kuzynka. Kiedy kłopoty związane z dziewczyną zaczynają ją przerastać, Liliana postanawia przeprowadzić z kuzynką poważną rozmowę. Z niej dowiaduje się szokujących faktów - traumatyczne przeżycia dziewczyny widoczne są teraz jak na dłoni. Okazuje się nagle, że obie łączy tragedia. Czas zatem cofnąć się wstecz i wrócić do przeszłości by na nowo odpowiedzieć sobie na pytania, czy ich obecne decyzje zostały mądrze podjęte.

Chociaż Karolina Wilczyńska postawiła na powieść obyczajową nie zapomniała nawiązać również do trudnego tematu. Autorka klarownie ukazała cały tragizm sytuacji, w której nikomu nie było łatwo, ale należało w końcu stanąć przed obliczem wyzwania. Przeszłość upomniała się o uwagę i zmusiła także czytelnika do tego, by zaangażował się w rozgrywane wydarzenia. Na całe szczęście mogłam spojrzeć również na historię z pewnego dystansu, bo chociaż autorka wybrała pierwszoosobową narrację - podzieliła ją na przyjaciółki. Dzięki czemu nie tylko Liliana miała głos do wypowiedzenia się.

Zima zawsze zaskakuje, bo chociaż wiemy, że jest już niedaleko, przychodzi przeważnie w złym momencie. Podobnie jest z wydarzeniami z "Zamarzniętych serc". Mimo, że wyczuć można było, że coś wisi w powietrzu, nie spodziewałam się strony w jaką zmierzała fabuła. Uważam jednak, że to bardzo dobre nawiązanie do trudnego tematu w sposób bardzo ludzki i realny. Powieść jest idealną propozycją jako lektura na późny wieczór, kiedy marzymy wyłącznie o dobrej historii i kubku gorącej herabty.

9 komentarzy:

  1. Lubię książki tej autorki. Tę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom czytałam, ale nie wiem czy skusze się na drugi i kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie niestety śniegu nie było :( znaczy raz padał, ale zanim doleciał do ziemi, to stopniał. Ale takie książki kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Twojej recezji mam wielką ochotę na tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Bardzo chętnie ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam za sobą jedną powieść tej autorki, która bardzo mi się podobała. Zatem możliwe, że sięgnę także po ten tytuł, ale raczej nie w najbliższej przyszłości, bo na grudzień mam już w planach trzy świąteczne lektury.

    OdpowiedzUsuń
  7. O autorce słyszałam wiele dobrego, więc chętnie zapoznam się z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta pozycja czeka na swoją kolej :) Mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wielką ochotę na tą książkę, muszę na nią zapolować:)

    OdpowiedzUsuń