poniedziałek, 4 grudnia 2017

"Kolekcja nietypowych zdarzeń" Tom Hanks

"Kolekcja nietypowych zdarzeń" Tom Hanks, Tyt. oryg. Uncommon Type: Some Stories, Wyd. Wielka Litera, Str. 400

"Miałem przed sobą całe Miasto Świateł i zobaczyłem je za friko."

Odnoszę wrażenie, że pisanie książek jest teraz modne. Wszyscy postanowili zabrać się za swoje debiutanckie dzieła i nadać karierom innego obrotu. Kiedy ktoś robi to z pasji - wychodzi mu mniej lub bardziej, ale zawsze czuje się w podobnych powieściach serce autora. W przypadku aktorów, modelek i innych gwiazd show biznesu zawsze będzie na pierwszym planie pojawiało się pytanie, czy ich książki powstają z pasji, czy może po to by dodać postaci koloru?

Nie jestem wielką fanką opowiadań. Co prawda przeczytałam kilka i nawet mam ulubione zbiory do których wracam, ale zdecydowanie stawiam na pełnowymiarowe powieści fabularne. Jednak nie mogłam się oprzeć "Kolekcji nietypowych zdarzeń", która po prostu była wszędzie gdzie spoglądałam. Pierwszym plusem jaki dostrzegłam, jeszcze przed zaznajomieniem się z treścią książki była fabuła - nawet opowiadania są lepsze od kolejnej nudnej i przekłamanej biografii. Więc postanowiłam zaryzykować, przeczytać i sama ocenić czy faktycznie szum medialny wokół tej publikacji jest słuszny.

Siedemnaście opowiadań zawartych w książce Toma Hanksa to zbiór różnych, niepołączonych ze sobą historii. Każda z nich niesie pewne przesłanie możliwe do wychwycenia dla tych, którzy lubią czytać między wierszami lub po prostu jest dobrą zabawą dla każdego odważnego czytelnika sięgającego z otwartym umysłem po opowiadania. Autor - bo w tym momencie tylko tak go widzę - pochwalił się całkiem niezłym debiutem napisanym z lekkością i pomysłem, w którym humor zaskakuje i miejscami wywołuje szczery uśmiech na twarzy. To subtelne, dawkowane poczucie humoru pozytywnie wpływa na czytelnika i umila mu - i tak już dobrze napisaną - historie różnych osób, w których każdy znajdzie kawałek siebie.

Mnogość bohaterów i miejsc akcji równa jest samym opowiadaniom. Jedyna rzecz będąca tu spoiwem łączącym jest maszyna do pisania. Tom Hans zabiera nas w emocjonującą podróż poprzez czasy, w której na pierwszym planie ujawniają się ludzkie słabości, marzenia i nadzieje. Autor z precyzją podszedł do kreacji każdego bohatera, ukazał braciszka uparcie podtrzymującego wiarę siostry w świętego Mikołaja, chłopca pierwszy raz lecącego awionetką, dziewczyny marzącej o karierze aktorki. "Kolekcja niefortunnych zdarzeń" to miejsce otwarte dla każdego - dojrzałego wiekiem, młodego poszukiwacza, wielkiego człowieka czy zwykłej jednostki. W gronie tych osobistości znaleźli się ludzie z którymi bez problemu utożsami się czytelnik poszukujący odzwierciedlenia własnych marzeń i ambicji w bohaterze książki, którą właśnie czyta. To spodobało mi się w powieści Hanksa najbardziej - nawiązanie do prawdziwego życia, wiarygodność i swoboda płynąca z prawdy i zwykłych chwil.

Muszę być jednak z Wami szczera - to historie, które nie zapadają na długo w pamięć. Dobrze się je czyta i może ktoś poczuje chęć powrotu do nich po czasie, ale dla mnie to książka którą warto przeczytać i podarować dalej. Autor pisze dobrze i angażuje się w swoje dzieło co można wyczuć w każdym opowiadaniu, ale jest to debitu pewien niedociągnięć w tekście. Hanks odnalazł się w roli pisarza i nie ukrywam, że chętnie przeczytam coś jeszcze spod jego pióra jeśli kiedyś ukaże się kolejna książka, a "Kolekcję nietypowych zdarzeń polecam" - jako lekturę nie tylko dla fanów gwiazdy, bo opowiadania świetnie sprawdzą się jako lektura na wieczór, po ciężkim dniu.

13 komentarzy:

  1. Lubię opowiadania i mam tę książkę w planach, jestem ciekawa jak ja ją odbiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już mam i niebawem będę ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja spasuję, gdyż wolę obecnie coś zupełnie innego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książką na swojej liście i ciekawa jestem czy mi przypadnie do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś przeczytam :) ale w tym momencie średnio ciągnie mnie do tej książki - właściwie magnetyczne jest tylko nazwisko akto...autora :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tej książce i po raz kolejny widzę pozytywną ocenę, dlatego też z chęcią się skuszę na tą pozycję.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię opowiadania, ale te jakoś nie nie kuszą :(

    OdpowiedzUsuń
  8. O książce już słyszałam, ale to chyba nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem kompletnie oczarowana ta książka, dawno nie byłam tak mile zaskoczona a przyznam że spodziewałam się badziewia podpisanego sławnym nazwiskiem - nie tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie sprawdzę, jak aktor poradził sobie w roli pisarza.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może kiedyś, na razie nie czuję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już słyszałam tak różne opinie o tej książce, że muszę spróbować sama, zwłaszcza, że uwielbiam Toma Hanksa!

    OdpowiedzUsuń