czwartek, 8 lutego 2018

"Cud na Piątej Alei" Sarah Morgan

"Cud na Piątej Alei" Sarah Morgan, Tyt. oryg. Miracle on the 5th Avenue, Wyd. Harper Collins, Str. 303

"Marzenie jednej osoby jest koszmarem drugiej. Wszystko jest kwestią perspektywy."

Czy święta Bożego Narodzenia zobowiązują do szczęścia i odnalezienia swojego miejsca? Wszechobecna radość zaczyna przytłaczać tych, którzy nie mogą liczyć na kontakt z bliskimi. I chociaż bardzo tego chcemy Święty Mikołaj nie jest cudotwórcą. Prawda?

Główna bohaterka nowej powieści Sarah Morgan na własnej skórze przekonała się, że okres świąt to nie jest łatwa sprawa. Eva - sympatyczna i bardzo pozytywna postać patrzy na świat przez różowe okulary. I przez to nie można jej nie polubić. Jest szczera w tym co robi i nastraja pozytywnie, aż chce się brać przykład z jej osoby i cieszyć drobiazgami. Jednak problem polega na tym, że życie jej niczego nie ułatwia. Chociaż dusza Evy wyrywa się w stronę wszelkiego romantyzmu i miłości świat postanowił pokazać jej, że nie jest łatwo odnaleźć prawdziwą miłość.

Polubiłam główną bohaterkę na tyle, że było mi przykro śledząc jej losy. Patrzyłam jak tęsknym wzrokiem podąża w stronę przyjaciółek w szczęśliwych związkach i chociaż nie poddawała się smutkowi - zaczynała powoli tracić nadzieję. Autorka lekko podeszła do tematu i przedstawiła problem na tle świąt, podczas których miłość nabiera mocniejszego wydźwięku. Opisała problem głównej bohaterki w sposób bardzo przyziemny i realny, przez co utożsamienie się z życiem Evie wielu czytelnikom nie będzie sprawiało problemu. Szczególnie biorąc pod uwagę kłębiące się w tle emocje: o utracie rodzinnego ciepła, gdy umiera ostatni członek rodziny bohaterki, o poczuciu samotności i braku możliwości zrozumienia ze strony najbliższych. 

I chociaż wszystko przemawia za tym by była to powieść smutna i przygnębiająca wcale tak nie jest. Właściwie jeśli miałabym być szczera dawno nie czytałam tak pozytywnie nastawiającej do życia lektury. Evie - jak wspomniałam wcześniej - patrzy na świat bardzo pozytywnie i w cale nie ulega skrajnym emocjom. Szuka, bo wie że któregoś dnia szczęścia w końcu się znajdzie. Nie spodziewa się jednak, że los sam za nią wszystko zaplanował, bo pewnego dnia - gdy bohaterka prosi w liście do Świętego Mikołaja o prawdziwy romans - jej życzenia w końcu mają możliwość ujrzenia światła dnia. Zbieg okoliczności przywołuje śnieżycę nad Nowym Jorkiem, która więzi dziewczynę w jednym mieszkaniu z pesymistycznym autorem kryminałów. Których Evie nie znosi. I chociaż wszystko wskazuje na to, że być może to najgorszy dzień w życiu bohaterki - należy pamiętać, że przeciwieństwa się przyciągają. Mimo pesymizmu Lucas wprowadza do powieści urok, pojawiają się humorystyczne dialogi i sam czytelnik uśmiecha się w nadziei, że być może wszystko dobrze się zakończy.

"Cud na Piątej Alei" to lekka jak piórko powieść o tym, że miłość w życiu zawsze gra pierwsze skrzypce. Urocza i zabawna historia pełna subtelnych zwrotów akcji umili Wasz czas i sprawi, że poczujecie przyjemne ciepło w sercu. Bardzo lubię książki Sarah Morgan jednak uważam, że powyższa jest najlepszą i najbardziej udaną w serii - którą swoją drogą możecie czytać bez zachowania chronologii. Polecam - dla dobrego samopoczucia i szczęśliwych chwil.

8 komentarzy:

  1. Brzmi bardzo zachęcająco i przyjemnie, być może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Subtelne zwroty akcji - to z pewnością mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię czasem przeczytać coś takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od jakiegoś czasu mam ja na liscie zakupowej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem czy sięgnę po tę książkę. Niby fabuła wydaje się interesująca, ale nie znam stylu autorki i nie wiem czy mi będzie odpowiadał. A może to dobra książka by właśnie zacząć przygodę z autorką :) Muszę się zastanowić, ale tytuł mam już zapisany :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi mnie ta seria i chyba zrobię sobie z nią spotkanie! ;) Czasami takie lekkie książki są idealne na miły wieczór. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobre samopoczucie i szczęsliwe chwile dzięki lekturze są bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie historie, bo zostawiają po lekturze miłe i ciepłe wspomnienie....

    OdpowiedzUsuń