poniedziałek, 19 lutego 2018

"Dracula" Bram Stoker

"Dracula" Bram Stoker, Tyt. oryg. Dracula, Wyd. Vesper, Str. 428

"Człowiek niekiedy więcej może się nauczyć od wariata, niż od mędrców."

Nie tak dawno pisałam jak wiele dobrego działają na rynku literackim wznowienia powieści. Tym razem na tapetę wzięto klasycznego "Draculę", któremu poświęcono twardą oprawę a czytelnicy otrzymali szansę ponownego poznania wampira z krwi i kości, który nijak ma się do tych współczesnych, chodzących po szkolnych korytarzach i polujących na serca nastolatek. Klasyka grozy ma to do siebie, że nie zawsze straszy, ale niemal zawsze intryguje. Bram Stoker doskonale poradził sobie z formą swojej historii, nakreślając powieść pełną mrocznych wydarzeń, tajemniczych scen i kilku niedomówień. Ładnym językiem, w którym pojawiło się  kilka wartych uwagi sentencji, nakreślił powieść o grozie i strachu, w której główną rolę otrzymał arystokratyczny wampir.

Powieść napisana w formie dziennika, listów i artykułów idealnie oddaje klimat wszystkich wydarzeń. Wszystko rozpoczyna się w XIX wieku, kiedy młody prawnik Jonathan Harker przybywa do Transylwanii na zaproszenie hrabiego Draculi. Wszystko dookoła niemal krzyczy, że to niebezpieczne spotkanie, którego trzeba szybko zaniechać, ale Jonathan się nie waha. I chociaż się tego nie spodziewa, ta decyzja zaważy na całym jego dalszym życiu, kiedy odkrywa prawdę o Draculi i jego morderczych skłonnościach.

Historia nie jest napisana z przekorą wobec ludzkiej wytrzymałości, nie ma w niej rozlewu krwi ani brutalnych wydarzeń. To groza sytuacji negocjuje uznanie dla autora i kreacja bohaterów tak rzeczywistych, że niemal namacalnych. "Dracula" jak na klasykę przystało chwyta w swoje objęcia i hipnotyzuje do ostatniej strony. Bałam się, że zbyt duże oczekiwania szybko sprowadzą mnie na ziemię i pozostanę z pustymi nadziejami na dobrą lekturę oraz masą stron owianych nudą i bzdurą. Niepotrzebnie, bo chociaż mam pewien sentyment do młodzieżowych wampirów - do Draculi w żaden sposób się nie umywają. Tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy, wiarygodny bohater, którego postać pozostaje w głowie czytelnika na długi czas, skłania do myślenia i motywuje, by w niedalekiej przyszłości po raz kolejny dać się namówić na powrót do lektury.

Bram Stoker spisał się na medal. Napisał ponadczasową powieść o strachu i tajemnicy, owiał ją fantastycznym klimatem i zaczarował słowem nie nużącym a wartościowym i zdecydowanie wartym uwagi. Nowe wydanie jest o tyle ciekawsze, że idealnie oddaje wartość powieści - niewiele książek zasługuje na twardą oprawę tak jak "Dracula". Moim zdaniem to najciekawsza propozycja powieści grozy niezmienna od lat.

5 komentarzy:

  1. Też mam to nowe wydanie. Ponadczasowa książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie i przekonywająco piszesz o tej książce. Czasami lubię się bać, wiec chętnie przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chce ją przeczytać, a to nowe wydanie szczególni zachęca <3
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam w planach od kilku dobrych lat, jednak niestety, jeszcze nie przyszło mi się z nią zaznajomić, mimo faktu, że była to jedna z lektur przerabianych u mnie ostatnio na historii literatury brytyjskiej.

    Pozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Powieść prawie idealna! Ja koniecznie muszę po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń