"Na skraju załamania" B.A. Paris, Tyt. oryg. The Breakdown, Wyd. Albatros, Str. 352
"- Mówisz serio? [...]- Oczywiście. Nie opowiadałbym takich bajek."
Pierwsza powieść autorki "Za zamkniętymi drzwiami" nie bez powodu zdobyła uznanie fanów mocnych i nieprzewidywalnych wydarzeń. To dobrze napisana, trzymająca w napięciu lektura od której nie sposób się oderwać. Jednak nie jest łatwo powtórzyć sukces pierwszej książki, chociaż autorka widoczne się starała. Po raz drugi napisała powieść, która miała zyskać podobny, o ile nie większy sukces. Czy tym razem się jej udało?
Fabuła to zbiór niepewności, tajemnicy i dramaturgii wiszącej w powietrzu. Już od pierwszych stron czytelnik żyje przekonaniem, że za moment coś się wydarzy i to na pewno nie będzie nic dobrego. Z tym przyjemnym dreszczykiem emocji nie rozstajemy się nawet do najlepszej części historii - finału, który budzi niedowierzanie i szczery uśmiech u każdego, kto liczył na tak wybuchowe zakończenie. Jednak nie porównywałabym tej powieści do "Za zamkniętymi drzwiami" zbyt rygorystycznie - to zupełnie inna historia pisana tym samym dobrym i pomysłowym stylem.
Thriller psychologiczny to jeden z moich ulubionych gatunków literackich. Uwielbiam gdy powieść miesza mi w głowie, zaburza postrzeganie wydarzeń i budzi szok w najmniej spodziewanych momentach. B.A. Paris wszystko to zawarła w swojej powieści tworząc bohaterkę, która łatwo może odzwierciedlać nas samych - popełnia błąd i cierpi z tego powodu do samego finału. Cass Anderson nie zatrzymała się, by sprawdzić, czy siedząca w
zaparkowanym na leśnej drodze samochodzie kobieta nie potrzebuje pomocy. Kiedy dowiaduje się, że kobieta nie żyje zaczyna tracić zmysły. Widzi rzeczy, których nie ma, rozum płata jej figle a podświadomość miesza fakty z wyobrażeniami. W dodatku Cass nieustannie czuje się obserwowana i nakręca machinę niepewności w tak intensywny sposób, że sam czytelnik zaczyna tracić poczucie wydarzeń i sam już nie wie, które z faktów są wymysłem podświadomości bohaterki a co dzieje się naprawdę.
Bawiłam się doskonale podczas lektury i do samego końca nie byłam pewna jaki finał zaserwuje mi autorka. Polubiłam pierwszoosobową narrację ze strony Cass i stałam po jej stronie, trzymając kciuku za to, by w końcu pojawiło się jakieś konkretne wyjaśnienie wydarzeń. A muszę przyznać, że autorka ma talent do kreowania zawiłych i pokręconych fabuł, w których na pierwszy rzut oka nic się ze sobą nie klei, a jednak w finale: wszystko wydaje się takie oczywiste. Tym razem autorka postawiła na wewnętrzne rozterki bohaterów, idealnie oddała poczucie zachwiania w momencie, gdy nie możemy wierzyć nawet samemu sobie.
"Na skraju załamania" to powieść, która idealnie utożsamia się z tytułem - każdy kto odważy się sięgnąć po nową powieść autorki na moment straci głowę, podobnie jak główna bohaterka. Musicie się jednak przygotować na trochę inną historie niż te znane nam do tej pory - w tej książce dużo się mówi (fani dialogów, ukłon w Waszą stronę), mało się robi, ale za to intensywnie się myśli. Przez to tworzy się charakterystyczny klimat napięcia, poczucia że za moment wydarzy się coś złego. I jeśli mam być szczera "Za zamkniętymi drzwiami" podobało mi się bardziej, choć niewątpliwie i ta powieść ma w sobie tyle samo uroku. Co będzie dalej i czy kolejne książki autorki będą równie udane? Mam taką nadzieję! Tymczasem polecam Wam powieść, która zapewnia kilka godzin naprawdę dobrej historii od której nie odejdziecie aż do ostatniej strony.
Będę właśnie czytać. Nastawiam się na dobrą lekturę.
OdpowiedzUsuńPo lekturze poprzedniej książki autorki, mam na tę ogromną ochotę!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze poprzedni książki autorki, ale wkrótce mam w planach mini maraton czytelniczy z twórczością tej Pani.
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą, więc spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka i równie dobrze zapowiadająca się Autorka :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo tej powieści w blogosferze i przyznam, że się nakręciłam na nią. Mam wrażenie, że to historia w moim guście, więc tym bardziej postaram się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej książce, więc na pewno po nią sięgne...
OdpowiedzUsuń