"Niemożliwa forteca" Jason Rekulak, Tyt. oryg. The Impossible Fortess, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 308
"- Operacja Vanna, część druga. [...] Mam lepszy pomysł i ten się sprawdzi."
Czytając opis na okładce byłam pewna, że tym razem to nie jest książka dla mnie. Z reguły nie odnajduję się we wszelkiego rodzaju informatycznych fabułach i omijam je szerokim łukiem. Ale jedno hasło, zawarte w ostatnim zdaniu przykuło moją uwagę i wpłynęło na zmianę decyzji. Otrzymałam obietnicę barwnego obrazu lat osiemdziesiątych i postanowiłam sprawdzić czy jeden z moich ulubionych okresów w literaturze i tym razem mnie zachwyci.
Fabula faktycznie odbiega od tych znanych czytelnikom propozycji młodzieżowych. Jedynym połączeniem ze schematycznymi historiami są nastoletni bohaterowie, ale tylko wiek jest tutaj ogniwem łączącym, bowiem same ich charaktery bardziej przypominają postrzeganie świata w sposób zbliżony do lat osiemdziesiątych. Na to liczyłam najbardziej, dzięki temu nie czuję się rozczarowana, chociaż jeśli mam być szczera: cała historia jest mocno pokręcona i potrzeba chwili by odnaleźć się w fabule.
Fabuła rozpoczyna się w 1987r. - czasach przypadających na młodość głównego bohatera i narratora jednocześnie: Billy'ego Marvina. Chłopak dostrzegał wokół siebie lawinę przeróżnych problemów i skandali, które w przyszłości miały zaowocować zmianą w wielu życiowych kwestiach, jednak nie one były wyznacznikiem jego pasji. To świat komputerów, kiełkująca dopiero technologia i czasopisma z tym związane przyciągały Billy'ego niczym magnes. Młody, ponieważ zaledwie czternastoletni chłopak życie w przekonaniu, że tylko to jest sensem jego życia: szkoła nigdy nie była jego mocną stroną, dlatego programowanie gier wideo, które tak doskonale mu wychodziło okazało się niemal zbawieniem Wraz z przyjaciółmi spędza czas na tym co najlepsze dla nastoletniego wieku, dlatego czytelnika nie bardzo dziwi dążenie młodzieży do zdobycia najnowszego wydania gazetki dla dorosłych, w której można podziwiać zdjęcia Vanny White - gwiazdy telewizji.
To przemawia zatem na korzyść zapowiedzi o realnych wydarzeniach z pogranicza lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Kiełkujący postęp technologii w połączeniu z normalnymi zabawami młodzieży ówczesnych czasów wyniosło fabułę poniekąd na strefę absurdu. Bohaterowie tak mocno nastawili się na zdobycie nieuchwytnej i zabronionej gazety, że przestali zwracać uwagę na przygody i doświadczenia jakie otoczyły ich podczas tej niezwykle ważnej misji. Autor w ciekawy sposób ujął zwykłą prostotę życia, w której Internet nie jest wyznacznikiem dnia i nostalgicznie wrócił wraz z czytelnikiem do czasów, kiedy to świat był kuszący i wciągający. Na korzyść Jasona Rekulak przemawia styl - obrazowy i wiarygodny, który idealnie oddaje wszelkie jego zamierzenia. Jednak nie podobała mi się nieustanna próba przypomnienia czytelnikowi w którym roku się znajdujemy i zarzucania go wszechobecnymi popkulturowymi odwołaniami - do filmów, muzyki, gier czy wierzeń. Zbyt dużo tego miejscami było, przez co niektóre momenty wydawały się niemal natarczywe.
Jeśli miałabym zakwalifikować "Niemożliwą fortecę" do jednego gatunku, wrzuciłabym ją do worka powieści nostalgicznych. Nie życie młodzieży wiedzie tutaj prym a właśnie świadomość życia sprzed doby Internetu. Spodobała mi się taka wizja i chociaż książka nie zawsze była dla mnie idealna - przeczytałam ją od początku do końca z tęsknotą kierowaną w stronę bohaterów i ich życia. To ciekawa propozycja pełna ukrytych znaczeń - walki o własne marzenia, wzruszeń ukrytych pod pozorami szczęścia, odnajdywania przyjaźni i budowania sojuszy. Powieść, przez fakt że jest literaturą trochę bardziej ambitniejszą niż zwykła historia młodzieżowa może nie przypaść do gustu każdemu, ale byłoby szkoda, gdybyście przeszli obok niej obojętnie.
Nie przekonuje mnie ta książka. Bez wątpienia ma coś w sobie, ale nie na tyle by mnie przyciągnąć.
OdpowiedzUsuńByć może dam jej szansę.:)
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką, gdyż wolę teraz nieco lżejsze lektury.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie na swoją listę. Ale nie wiem kiedy przeczytam.
OdpowiedzUsuń