czwartek, 1 marca 2018

"Szósty po latach" Agnieszka Lingas-Łoniewska

"Szósty po latach" Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wyd. Novae Res, Str. 380

"Bo nie wszystko jest takim, jakim się wydaje, nie wszystko jest oczywiste i zrozumiałe. Ale jedno jest pewne. To, że świat jest pokręcony, rodzi mnóstwo zła, okrucieństwa i chorych rzeczy. Ale rodzi także przyjaźń, zaufanie, zrozumienie i miłość. Tak mocną i szczerą, że pokona wszystko to, co wydaje się na pozór silniejsze."

A gdyby tak naszą ulubioną powieść autor wziął ponownie na swój warsztat i przeanalizował wszystkie za i przeciw? Gdyby bez ingerencji w tekst dopisał nowe zakończenie? Niemożliwe? A jednak! Agnieszka Lingas-Łoniewska podpowiada, że nie ma rzeczy niemożliwych i wychodząc naprzeciw oczekiwaniom swoich czytelników do "Szóstego", powieści którą znamy od dobrych kilku lat dodała nowe zakończenie.

Polski kryminał z mocnym wątkiem romantycznym to znak rozpoznawczy autorki. Nie czytałam pierwszego wydania powyższej powieści, więc przyznaję, że nie czekałam z zapartym tchem na obecne wznowienie, ale cieszę się że wpadło w moje ręce. Dzięki temu otrzymałam możliwość przeczytania dobrej powieści, która miejscami pozytywnie mnie zaskakiwała a kiedy indziej budziła sprzeczne emocje: od radości po złość.

Tytułowy Szósty to seryjny morderca, który na Śląsku morduje zielonookie blondynki. Zawsze zabija szóstego dnia porwania. I chociaż wszyscy robią co w ich mocy by złapać mordercę - ten wydaje się nieuchwytny. Akcją dowodzi inspektor Marcin Langer w duecie z Alicją Szymczak tworzącą profil psychologiczny sprawcy. Obydwoje czują, że to nie jest ich pierwsze spotkanie, ale to nie jest czas do rozstrzygania takich błahych problemów. Prawda? Przyznaję jednak, że chociaż uwagę wciąż odciągają brutalne zbrodnie to rodząca się nić sympatii między tą dwójką skupia na sobie sporą uwagę czytelnika. Autorka dodała pikanterii powieści, sprawiła że nie zmieniła się ona w monotonną akcję a zabarwiła uczuciem, które przecież towarzyszy nam na co dzień. Widoczny jak na dłoni kontrast między miłością a okrucieństwem dodaje historii wydźwięku, sprawia że każdy motyw wydaje się wyraźniejszy i konkuruje o uwagę czytelnika.

Autorka ma talent do tworzenia wiarygodnych postaci, które śmiało można przełożyć na realne życie. Marcin czy Alicja to bohaterowie jak my - ze swoimi problemami i słabostkami, którzy angażują się w swoje zadania z godną pozazdroszczenia uwagą. Jedynie ich relacja wydaje się trochę przerysowana, zbyt wyidealizowana, jakby okrucieństwo wywołane przez Szóstego należało przykryć choćby odrobiną słodkości. Może i nie jest to takie złe, ale wolałabym by autorka oszczędziła mi cukierkowego wątku romantycznego zastępując go relacją z krwi i kości, co znacznie lepiej pasowałoby do idealnego motywu seryjnego mordercy. Tutaj nie mam żadnych zarzutów - wręcz przeciwnie. Wszechobecny klimat niepewności utrzymywany niemal do ostatniej strony nadał historii delikatnej nuty powagi a finał dobrze rozegrał wszystkie zapoczątkowane wątki.

"Szósty po latach" to nie tylko ukłon w stronę fanów, ale przypomnienie, że polski thriller również ma siłę przebicia. Nie żałuję swojego wyboru i nawet chętnie podpowiem Wam, że powieść przyjemnie czyta się nocą - przy zgaszonym świetle mroczny klimat potęguje! Nie musicie znać pierwszego wydania by dobrze się bawić - to tylko poprawiona wersja z dodatkowym zakończeniem, które całkiem nieźle buduje napięcie.

3 komentarze:

  1. Nie czytałam książki w pierwszym wydaniu, więc tym bardziej teraz jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka zapowiada się bardzo interesująco. Chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już książeczkę mam u siebie, teraz tylko trzeba znaleźć chwilę samotności i przeczytać...

    OdpowiedzUsuń