"Wszystko przed nami" Samantha Young, Tyt. oryg. Play On, Wyd. Burda Książki, Str. 420
"Potrzebowałam takiego wyjątkowego dnia. Dnia, w którym mogłabym odetchnąć swobodnie i głęboko. Tylko jednego dnia."
Samantha Young to moje ostanie odkrycie. Przyciągnęły mnie do jej twórczości piękne okładki a zatrzymała emocjonująca fabuła oparta na gatunku obyczajowo-romantycznym. Byłam pewna, że nowa książki autorki, "Wszystko przed nami" będzie strzałem w dziesiątkę i - nie pomyliłam się.
Nora O’Brien przenosi się z Indiany do Szkocji w pogoni za marzeniami. Przepełniona nadzieją i wiarą w lepsze jutro nie boi się zaryzykować. Niestety lata mijają a dziewczyna dostrzega, że pogoń za marzeniami okazała się straconym czasem. Trudno winić ją za rozczarowanie jakie pojawia się w jej głowie każdego dnia i trudno nie zrozumieć jej wewnętrznych rozterek, ponieważ bardzo łatwo można utożsamić się z główną bohaterką. Nora zderzyła się z ponurą rzeczywistością nie przez swoje błędy, a przez zwykłą niesprawiedliwość losu, dlatego czytelnik niemal od pierwszych stron trzyma kciuki w nadziei, że uda się jej odnaleźć upragnione szczęście.
Dzieje się to za sprawą pojawienia kilka lat starszego producenta muzycznego, Aidana Lennox'a - Szkota, który bardzo szybko roztapia nie tylko serce głównej bohaterki, ale i czytelniczki o romantycznej duszy. To mężczyzna pewny siebie i czarujący, ale nie w sposób natarczywy a charyzmatyczny. Idealnie pasuje do Nory, która mimo odmienności charakterów szybko znajduje z Aidanem wspólny język. I to jest jej ratunkiem: wyzwolenie od monotonni dnia przez naturalną namiętność łączącą tą dwójkę, wzajemne zrozumienie i milczenie, które czasami jest najlepszym lekarstwem. To wielki atut autorki - potrafi kreować bardzo wiarygodnych bohaterów z krwi i kości, którzy dzielą się z czytelnikiem swoimi lękami i troskami, jednocześnie udowadniając że zwykły człowiek ma prawo walczyć o własne szczęście.
Jednak jest też coś, w czym Samantha Young jest bardzo dobra - nie kreuje błahych romansów bez znaczenia. Wir namiętności rodzący się między bohaterami nie jest ostateczną rozgrywką a jedynie początkiem do dalszych zmian. Także w tym przypadku nie było inaczej. Gdy Aidan po raz kolejny otrzymuje cios od życia robi najgorszą rzecz z możliwych - znika, zostawiając Norę samą. Chciałoby się narzekać na taką niesprawiedliwość i bohatera, który w mgnieniu oka traci sympatię czytelnika, ale nie ma na to czasu - ucieczka Aidana jest dla Nory bodźcem do podniesienia się na własne nogi i to ona skupia na sobie całą uwagę. Jej determinacja i siła stanowią potwierdzenie, że jeśli tylko zapragniemy: jesteśmy w stanie przenosić mury. Gniew i złość są bodźcem do działania, który okazuje się zaskakująco skuteczny i popycha główną bohaterkę ku realizacji własnych marzeń dzięki czemu studia w końcu przestają być barierą nie do przebicia. Jednak ponowne pojawienie się Aidana na nowo burzy stabilny świat Nory. I wypowiada jej wojnę... Dlaczego? O tym musicie przekonać się sami.
"Wszystko przed nami" to powieść, która idealnie oddaje urok twórczości Samanthy Young. Burzliwy romans, który pobudza nasze zmysły przeplatany jest historią o sile i determinacji. Dzięki temu książka wychodzi z utartych ram schematyczności i przekazuje swoim czytelnikom coś bardzo ważnego - że miłość, nie ważne jak wielka, nie może nas zaślepić. Czyta się z lekkością i wielkim zaangażowaniem, ponieważ historia wciąga już od pierwszych stron. Emocjonująca i pewna siebie - oto przepis na sukces Samanthy Young.
Z reguły rzadko sięgam po romanse,ale skoro książka nie jest schematyczna, dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Chętnie poznam Twoją opinię o książce :)
UsuńBurzliwe romanse zawsze chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;) Myślę, że książka przypadłaby Ci do gustu :)
UsuńMuszę w końcu poznać twórczość tej autorki. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńOd siebie bardzo polecam! :)
UsuńTwórczość tej autorki jeszcze przede mną. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy przypadnie Ci do gustu :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńPolecam również pozostałe lektury autorki. Ma bardzo lekkie pióro :)
UsuńMam dużą ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! Idealna lektura na późny wieczór :)
UsuńTytuł niestety nie obił mi się o uszy. Szczerze pisząc, średnio gustuję w romansach, ale czasem robię wyjątki i chwycę po pozycję z tego rodzaju i właśnie cenię sobie pisanie romansów w niebanalny sposób, a skoro piszesz, że ta autorka wyróżnia się czymś takim, to pasuje kiedyś sprawdzić coś od niej! Genialnie opisujesz bohaterów - kusisz bardzo tą książką! ;) Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńJa również często kręcę nosem, że czegoś nie przeczytam - później zmieniam zdanie i jestem zachwycona. Nic na siłę, ale jeśli się zdecydujesz, chętnie poznam Twoją opinię :)
UsuńUwielbiam książki tej autorki- na pewno sięgnę i po tą :)
OdpowiedzUsuńTe okładki faktycznie są przepiękne, a ta w szczególności! Jestem zainteresowana, jak nadarzy się okazja to z pewnością dam szansę autorce ;)
OdpowiedzUsuńFabuły Samanthy Young faktycznie zatrzymują na długo i sprawiają, że chce się sięgać po kolejną i kolejną książkę. "Wszystko przed nami" to nowy tytuł i z całą pewnością należy właśnie do tych, po które sięgnąć warto. To romans, ale zupełnie niebłahy - wywołuje sporo emocji, pobudza zmysły, w pewien sposób motywuje i wreszcie sprawia, że można się uśmiechnąć. Polecamy! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Samanthe Young a powyższą książkę udało mi się nawet wygrać. Nie mogę więc się doczekać aż do mnie przyjdzie <3 Trochę szkoda, że nasza okładka i oryginalna się tak bardzo różnią. Mam jednak nadzieje, że treść spodoba mi się tak bardzo jak seria "One Dublin Street" :)
OdpowiedzUsuń