poniedziałek, 30 kwietnia 2018

"Dziewczyny nie biją" T.S. Easton

"Dziewczyny nie biją" T.S. Easton, Tyt. oryg. Girls Can't Hit, Wyd. Ya!, Str. 336


"-Dlaczego ten pan uciekł?
-Ten pan jest bardzo wrażliwy - wyjaśniła. - I nie chciał zostać zabity."

"Dziewczyny nie biją" oraz "Chłopaki nie dziergają" to dwie odrębne książki spod pióra T.S. Easton'a, w których jest tyle samo humoru co mądrości. Powyższa lektura (nie tylko dla dziewczyn!) pokazuje, że nie trzeba wiele by napisać historię z morałem, do której chce się wracać.

Szesnastoletnie Fleuer mieszka w małym miasteczko niedaleko Hastings i widzie dość monotonne życie - szkoła, nauka, praca w weekendy. Nie ma w tym nic specjalnego, prawda? Na szczęście ten czas umila jej Georg, starszy o trzy lata, zdystansowany chłopak, którym można się pochwalić i z którym można się pokazać. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie przewrotność losu. Jedna decyzja sprawiła, że dziewczyna znalazła w sobie talent do boksu i walki wychodzą jej naprawdę dobrze. Pech tylko w tym, że jej mama jest przewrażliwiona na punkcie każdej aktywności swojej córki. Widzi w niej bowiem potencjalne zagrożenie. Jak zatem poradzić sobie z przepełnionym złością rodzicem i potężną rywalką, z którą przyjdzie się niedługo zmierzyć Fleuer? 

Oto kolejna walka ze stereotypami, które nie powinny mieć miejsca. Dziewczyny nie biją? A kto tak powiedział? Główna bohaterka zaglądając do klubu bokserskiego nie była pewna swojej decyzji, ale z dnia na dzień nowa pasja pozwoliła jej rozkwitnąć i widzi to każdy - a w tym także czytelnik, który kibicuje jej w drodze ku realizacji marzeń i trzyma kciuki za to, by zdobyła zrozumienie w oczach najbliższych. Trudno podążać drogą, którą nikt dookoła nas nie akceptuje, ale autor w swojej powieści stworzył silną, zdeterminowaną postać, która udowadnia nam, że należy walczyć: dosłownie i w przenośni o własne życie. Tym sposobem przyjemnie jest obserwować zmagania Fleuer i śmiało można w jej przykładzie odnaleźć samego siebie - na przykładzie dążenia do celu czy zewnętrznych przeszkodach, które wcale tego nie ułatwiają.

Plusem książki jest styl autora: przyjemnie czyta się historię pełną smacznych żartów, dynamicznych dialogów czy subtelnych życiowych rad, które można odnaleźć na wielu stronach. Z dużym zaangażowaniem i poczuciem humoru, beż żadnego dystansu T.S. Easton prowadził mnie przez przewrotną fabułę i - to najważniejsze - bardzo wciągającą historię. Okazało się bowiem, że nie można stereotypowo podchodzić do nikogo: dziewczyny mają prawo do męskich marzeń i odwrotnie a każdy powinien kibicować w drodze ku szczęściu swoim najbliższym. Jednak nie tylko ten motyw liczy się w tej historii, ponieważ w tle dostrzec można zakręcone relacje rodzinne, wartość przyjaźni czy miłość, która nie zawsze jest tak szczera jak być powinna.

Miło mieć świadomość, że pojawiają się wśród propozycji dla młodych dorosłych książki pozytywnie nastawiające na przyszłość. "Dziewczyny nie biją" to propozycja, która poza wewnętrznym urokiem kryje w sobie także szczerą prawdę i motywuje do działania. Przyjemna, lekka w odbiorze, z niesłychanie sympatyczną główną bohaterką to pozycja obowiązkowa dla każdego bez względu na wiek!

16 komentarzy:

  1. Może kiedyś w przyszłości się skuszę. Czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć książki wyglądają ładnie i zgrabnie, to niestety te tytuły w ogóle nie zwróciły mojej uwagi i zaginęły wśród bardziej interesujących propozycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, bo w środku to bardzo wartościowe historie :)

      Usuń
  3. Może, jeśli znajdę wolną chwilę przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książki na półce i teraz po tej recenzji mam na nie jeszcze większą ochotę. Podoba mi się pomysł na nie i mam nadzieję, że wykonanie też mnie zachwyci.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mam nadzieję, że będziesz mile zaskoczona :) Chętnie poznam twoją opinię :)

      Usuń
  5. "Dziewczyny nie biją" czeka na półce, a ja nie mogę doczekać sięlektury :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiadają się naprawdę ciekawie :) jak będę miała okazję, to przeczytam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Intryguje mnie ta pozycja! Być może z prywatnych pobudek - zawsze chciałam nauczyć się boksować! Nawet kiedyś poprosiłam mojego męża, wtedy jeszcze chłopaka, by kupił mi worek... :D Ale jakoś nigdy nie wyszło! :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie przeczytać powyższą powieść! I pokaż ją mężowi! :D

      Usuń