poniedziałek, 16 lipca 2018

"Bosonoga bogini" Iwona Czarkowska

"Bosonoga bogini" Iwona Czarkowska, Wyd. Replika, Str. 336

"Takie mam życie skopane. Faceci mnie okłamują, buty obcierają i na dodatek od tygodnia leje jak z cebra."

Czy telewizja, lek na wszelkie smutki współczesnych czasów, może znaleźć dla nas prawdziwą miłość? A może ktoś spisany na straty już nigdy jej nie odnajdzie? W najnowszej powieści Iwony Czarkowskiej odpowiedź znajdziecie śledząc perypetię zakręconej bohaterki.

Nigdy wcześniej nie miałam okazji przyjrzeć się bliżej twórczości autorki. "Bosonoga bogini" również okazała się dla mnie czytelniczym przypadkiem, ale! jak się okazało - bardzo sympatycznym. Niespodziewanie otrzymałam książkę pozytywną, pełną sympatycznego poczucia humoru, której lektura dostarczyła mi wielu pozytywnych wrażeń.

Powyższa lektura jest trzecią częścią przygód Alicji, ale nie odczułam większego dyskomfortu czytając kontynuację bez znajomości wcześniejszej akcji. Dużo dobrego humoru i pomysłowej akcji szybko skupiło na sobie moją uwagę, a całości dopełnił lekki styl autorki w którym mogłam się doszukać nawet nuty ironii i sarkazmu.

Motywem głównym jest miłość, która niestety w życiu głównej bohaterki nie chce się pojawić. Mając za sobą kilka nieudanych związków, aktualnie woli trzymać się od mężczyzn z daleka. Niestety, jej przyjaciółki są zgodne - nie czas na łzy rozpaczy! Zgłaszają kobietę do telewizyjnego reality show, w którym każdy będzie miał szansę na znalezienie drugiej połówki. Czy zatem to będzie ostateczny krok do szczęścia Alicji?

Pomysłowa akcja to zdecydowanie największa korzyść dla tej historii. Przypominająca niemal komedię pomyłek powieść obyczajowa prowadzi nas przez liczne niefortunne wydarzenia w życiu bohaterki, które dla niej samej są problematyczne, ale z perspektywy czytelnika tak sympatyczne i zabawne, że szczery uśmiech nie schodzi z twarzy. To wszystko przede wszystkim za sprawą wiarygodności w kreacji Alicji, z którą utożsamienie się nie stanowi najmniejszego problemu.

Uciec czy wciąż brać udział w całej tej komedii? Czy to los śmieje się jej w twarz, czy może ona sama jest powodem tych wszystkich wydarzeń? Czy naprawdę w natłoku tych wszystkich niepowodzeń jest miejsce na miłość? Śledząc losy głównej bohaterki i porzucając na moment płaszczyk dobrej zabawy będziecie mogli odkryć kilka ciekawych wartości - przyjaźń, która gotowa jest na wszystko, samotność, która daje się we znaki i chęć odnalezienia kogoś, z kim można będzie nareszcie poczuć się szczęśliwie. I bezpiecznie. Czy zatem Alicji w końcu uda się to wszystko osiągnąć?

"Bosonoga bogini" to powieść idealna na lato. Świeża, pomysłowa, przepełniona dobrym poczuciem humoru. Śledząc losy głównej bohaterki nie ma miejsca na nudę, akcja gna na złamanie karku, pojawiają się subtelne zwroty akcji i bohaterowie, których nie sposób nie polubić. Choć nie wymagająca, na pewno urocza i warta poznania. Dla relaksu, odpoczynku i wytchnienia po ciężkim dniu.

16 komentarzy:

  1. Wszystkie trzy części są super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie muszę wrócić do dwóch poprzednich :)

      Usuń
  2. Lubię takie powieści: lekkie, pozytywne, niewymagające i z poczuciem humoru. Chętnie więc przeczytam tę książkę! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie książki są idealne na poprawę humoru czy leniwe popołudnie :)

      Usuń
  3. Czasem takie lekkie książki są mi potrzebne, więc chętnie po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniec tego cytatu idealnie wpisuje się w aktualną aurę pogody w Polsce.
    Myślę, że może skuszę się na taką lekko książę w wakacje.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! I na pewno warto zajrzeć do dwóch wcześniejszych części :)

      Usuń
  5. Ja szczerze mówiąc mam już dosyć książek "dla relaksu". Mam ochotę na coś bardziej ambitnego. Aczkolwiek moje chęci pewnie i tak się skończą na tym, że sięgnę po coś lekkiego...
    Niemniej to na pewno nie będzie ten tytuł :) Niespecjalnie mnie przekonuje choć recenzja pozytywna i jak zwykle pięknie napisana! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja też często sięgam po bardziej ambitną literaturę, ale czasami warto przeplatać ją właśnie takimi książkami :)

      Usuń
  6. Takie pozytywne książki zostawiam sobie na jesienno-zimową chandrę. Muszę jeszcze nadrobić poprzednie tomy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja tym razem krótko, zwięźle i na temat - przekonałaś mnie! Brzmi jak idealna pozycja na lato i bardzo chciałabym ją w lato przeczytać. Tyle, że znając moją listę "do przeczytania" może to być przyszłe lato. Albo to za dziesięć lat. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! A powiem Ci, że ta seria idealnie sprawdzi się też jesienią czy zimą, więc nic straconego :D

      Usuń