niedziela, 15 lipca 2018

"Wieczna prawda" Brodi Ashton

"Wieczna prawda" Brodi Ashton, Tyt. oryg. Evertrue, Wyd. Papierowy Księżyc, Str. 385

"Jesteś dla mnie spokojem i domem. Jesteś dla mnie wszystkim. Ten ból nie jest prawdziwy. Ale serca są."

Nadszedł czas na ekscytujący finał serii od Brodi Ashton, w której panuje mrok i wielkie niebezpieczeństwo. Jak potoczą się losy bohaterów? Czy wyjdą cało z sytuacji, która nie pozwala im normalnie żyć? Czy świat Podwieczności upomni się o to, co do niego należy?

Nikki, główna bohaterka serii i jednocześnie narratorka, stanęła w obliczu prawdziwej tragedii. Przyszło jej zmierzyć się nie tylko z czyhającym na nią niebezpieczeństwem, ale także sercem i rozumiem. Znając wcześniejsze tomy wiecie, że nie łatwo było jej odnaleźć się w nowej sytuacji, szczególnie biorąc pod uwagę dwóch stojących za nią bohaterów - Jack'a i Cole'a, światło i mrok. To oni byli wyznacznikami jej decyzji i wiążących się z tym konsekwencji. Czy nie nadszedł zatem czas, by w końcu podjąć decyzję korzystną dla samej siebie?

Szybka akcja, przyjemne zwroty w fabule, ciekawi bohaterowie i miłość, która nadaje bieg całej sytuacji. Oto motywy główne dla całej serii, które także w finalnym tomie dały o sobie znać. Muszę jednak przyznać, że trzecia część nie wypadła już tak korzystnie na tle dwójki poprzednich przygód Nikki. Autorka jakby ostatecznie chcąc się odciąć od bohaterów rzuciła im wielkie wyzwanie pod nogi i trochę po macoszemu potraktowała niezamknięte wątki, byle odgraniczyć od siebie grubą kreską ostatni rozdział historii 

To jednak nie odjęło ważności finału, który przecież miał być najbardziej wybuchowy. Nikki podjęła decyzję, by zniszczyć Podwieczność i choć pozostało jej niewiele czasu - zrobi wszystko, by odzyskać skradziony przez Cole'a kompas a przy tym ocalić ukochanego. Czas biegnie nieubłaganie, akcja nabiera rozpędu, każdy liczy się z kolejną mijającą minutą. Desperacja rośnie w siłę, bohaterowie niemal po omacku błądzą w lawinie nieprzyjemnych wydarzeń i w końcu pojawia się wyczekiwany moment kulminacyjnym, w którym emocje sięgają zenitu. Szczęście miesza się z prawdziwym wzruszeniem, gdy uświadamiamy sobie, że nie wszyscy bohaterowie podjęli decyzje zgodne z naszymi oczekiwaniami i przy tym, niestety, złamali nam serce. Czy zatem te emocje, związane z ulubioną serią, nie rekompensują słabszej akcji?

Pamiętajcie, że to seria typowo młodzieżowa, wpasowująca się w styl paranormal romance, gdzie rządzi miłość i dramat. Zatem nie oczekujcie od niej wiele, poza dobrą zabawą, wielką miłością i emocjami, których w finale na pewno nie zabraknie. Z subtelnym dystansem i świadomością, że niektóre sceny wypadną naiwnie czy schematycznie otrzymacie książkę bardzo sympatyczną w odbiorze i idealnie pasującą jako lektura na późny, spokojny wieczór. To seria odpowiadająca przede wszystkim na pytanie jak ważna jest miłość w życiu człowieka, pomysłowa i dobrze wykonana, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Dlatego polecam, od początku do końca, bo warto czasami wrócić do historii, które dają nam czystą radość.

10 komentarzy:

  1. To już nie mój target wiekowy. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnij o wieku, on nie ma znaczenia w literaturze :)

      Usuń
  2. Czasem o dla takich lektur znajdzie się czas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta seria chyba jednak nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze słyszę o tej serii, ale może to dlatego, że rzadko czytam młodzieżówki i paranormalne romanse ;). To nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja uwielbiam ten gatunek i ma mam do niego wielki sentyment :)

      Usuń
  5. Pomimo pozytywnej recenzji nie dam się skusić. Mam uraz do paranormalnych romansów i chwilowo przestały mi się podobać takie książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń