środa, 1 sierpnia 2018

Premierowo: "Siostra perły" Lucinda Riley

"Siostra perły" Lucinda Riley, Tyt. oryg. The Pearl Sister, Wyd. Albatros, Str. 576
PREMIERA: 1 sierpnia 2018r.

"Miłości nie ogranicza odległość ani żaden kontynent, oczyma sięga gwiazd."

Sześć sióstr urodzonych na różnych kontynentach znalazło swoje miejsce w bajecznej posiadłości na prywatnym półwyspie Jeziora Genewskiego. Tu odnalazły szczęście, miłość i poczucie bezpieczeństwa. Jednak pewnego dnia drogi sióstr rozeszły się z momentem, gdy zaczęły one wchodzić w dorosłość. Wówczas doszło do tragedii, zginął ich ukochany ojciec. To ponownie zjednoczyło siostry, jednocześnie otwierając im drzwi do świata o którym nie miały pojęcia.

Lucinda Riley napisała wyjątkową sagę rodziną, która w pewnym stopniu mogłaby konkurować z piękną, ponadczasową baśnią. W charakterystycznym dla siebie, bardzo emocjonującym choć zdystansowanym stylem prowadzi nas przez historię sześciu poznanych na początku sióstr, każdej poświęcając odrębną część serii. Czwarty tom otwiera przed nami historię Cece D’Apliese, dziewczyny która czuła, że od zawsze nigdzie nie należała. Czy wskazówki pozostawione przez jej ojca pozwolą jej odnaleźć własne miejsce w świecie?

Cece to bohaterka, która różni się od swoich sióstr. Cały fenomen serii polega na różnorodności charakterów i oryginalnych kreacjach wszystkich z sióstr (by czasem nie było nudno, a wciąż pomysłowo i intrygująco), jednak Cece widocznie różni się na tle pozostałych bohaterek. Już przy pierwszych wzmiankach we wcześniejszych tomach pokazywała się czytelnikom jako zamknięta, zdystansowana dziewczyna, która nie szuka wzajemnego kontaktu. Jednak to poczucie izolacji rozwiało się wraz z rozpoczęciem powieści poświęconej wyłącznie jej. "Siostra perły" rozwiała moje wątpliwości przekonując, że nowa bohaterka będzie równie intrygującą postacią co jej siostry. Równie szybko zdałam sobie sprawę, że czeka na mnie emocjonująca podróż w sam środek głęboko zakorzenionej rodzinnej historii.

Riley prowadzi swoją serię w dość schematyczny sposób. Każda siostra po śmierci Pa Salta otrzymała wskazówki dotyczące swojego pochodzenia i zdecydowała się podążać ich tropem, by odnaleźć swoje prawdziwe korzenie. To jednak co czeka ich na dalszej drodze zawsze jest zagadką. Za każdym razem teraźniejszość mocno konkuruje z przeszłością, która może sięgać nawet wielu lat wstecz, jak w przypadku powyższej lektury. Cece otrzymuje bowiem jedynie starą, czarno-białą fotografię z nazwiskiem pionierki, która ponad sto lat wcześniej walczyła o przetrwanie w niegościnnej Australii. Cofamy się zatem do roku 1906, w którym Kitty McBride, córka duchownego z Edynburga otrzymuje szansę swojego życia. Wyrusza do Australii towarzysząc pani McCrombie i poznaje na swojej drodze dwóch skrajnie różnych bliźniaków. Co wspólnego jednak może mieć z Cece, dziewczyną żyjącą w teraźniejszości? I gdzie w tym wszystkim miejsce na tajemnica Pa Salta, człowieka zagadki?

Autorka prowadzi nas przez pełną wdzięku, realistyczną a jednak nie pozbawioną pewnego magicznego wydźwięku powieść, od której nie sposób się oderwać. "Siostra perły" to czwarty już tom siedmiotomowej, rodzinnej sagi a ja już żałuję, ze tak szybko zbliżamy się do końca. To przygoda, która powinna trwać i trwać, bo rzadko zdarzają się historie tak pełne uroku i wciągające do swojego świata na długie, fantastyczne godziny.

12 komentarzy: