"Setna królowa" Emily R. King, Tyt. oryg. The Hundreth Queen, Wyd. Kobiece, Str. 368
Chciał wojowniczej królowej. Dostał rewolucjonistkę.
Nie było jej pisane wielkie życie. Wszyscy spisali ja na straty. A jednak los się odmienił i powołał do działania dziewczynę, która miała być lekiem na zło. Czy skutecznie?
Emily R. King zabiera nas w orientalną podróż wśród indyjskich klimatów. Swobodnym stylem i lekkością zaprasza nas do historii zamkniętej w gatunku młodzieżowym, w której odnajdujemy wszystkie istotne elementy: silną bohaterkę, która ewoluuje na naszych oczach, wątek romantyczny powoli kiełkujący wraz z rozwojem fabuły oraz bohaterów o różnorodnych charakterach, który stoją po różnych stronach rewolucji.
Osiemnastoletnia Kalinda to główna bohaterka historii. Osierocona przez rodzinę żyje zamknięta w zakonie i nie ma perspektyw na lepszą przyszłość. Jej celem jest zatracenie się w samotności i modlitwie, ponieważ choroba która wciąż ją trapi skreśla ją z roli kurtyzany czy żony. Jednak pewnego dnia wszystko zmienia się za sprawą wizyty Radży Tarka. Czy sprawdzi się w roli setnej królowej? Czy zdobędzie pozycję w haremie? A może nie przetrwa podróży?
Nie jest to historia, która porywa od pierwszej strony. Na pewno ma w sobie potencjał, którego nie można jej odmówić, ale King niekoniecznie w pełni poradziła sobie z rozwinięciem fabuły. Postanowiła połączyć młodzieżową opowieść z motywem mocno kobiecym, z nawiązaniem do tematów, które przecież nam są obce jak choćby mnogość żon u Radży, który niekoniecznie jest fanem swojego haremu. Temat zatem powinien zostać poprowadzony chwytliwie i na tyle mocno, by zainteresować czytelnika od początku do końca. W tym przypadku odniosłam wrażenie, że jedynie druga część książki była na tyle ciekawa, że udało mi się choć trochę zaangażować w akcję.
Akcję wyratował motyw magiczny, który dodał historii odrobinę nietypowości. W połączeniu z intrygami pałacowymi i walką Kalindy o uznanie wśród pozostałych żon Radży opowieść nabrała rozpędu i zaczęła ujawniać te tajniki, dla których warto było podjąć wyzwanie - chociaż zabrakło tutaj dynamiki akcji tajemnice, sekrety i niebezpieczeństwo doprowadziły do kilku zakrętów naprowadzających czytelnika na jakieś emocje. I chociaż Radża nie przekonywał swoją postawą a jego podejście do żon było okrutne, to główna bohaterka nie była zła i warto było z nią spędzić kilka chwil.
"Setna królowa" to pierwszy tom serii, która być może rozwinie się w dalszych częściach. Na pewno chętnie zdecyduję się na kontynuację i nie zamykam przygody z książkami Emily R. King, nie ukrywam jednak, że liczyłam na coś więcej. Więcej magii? Więcej tajemnic? Więcej mroku? Wszystko jest tutaj obecne, bohaterowie także odnajdują się w swojej roli, ale brakuje pazura wiarygodności, który przełamałaby barierę schematów. Wybór pozostawiam Wam, myślę jednak, że warto dać jej szansę.
Ja tym razem się nie skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńKolejna, ciekawa seria. Szkoda, że nie mam czasu na kolejne serie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka, a po recenzji mam ochotę się zapoznać z treścią książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Zapowiada się bardzo ciekawie :D
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Muszę przyznać, że zaciekawiła mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńZaczytane-dziewczyny.blogspot.com
Taki trochę oklepany temat mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką, chociaż widzę, że ma swoje minusy. A okładki są naprawdę śliczne :)
OdpowiedzUsuńJa nie planuję jej czytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Jak dla mnie ta książka jest przecudowna! Uwielbiam ją :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli