niedziela, 24 lutego 2019

"Addicted. Podwójna pokusa" Krista Ritchie, Becca Ritchie

"Addicted. Podwójna pokusa" Krista Ritchie, Becca Ritchie, Tyt. oryg. Addicted for Now, Wyd. W.A.B., Str. 560

"Jeśli nie kochasz siebie, to jak możesz oczekiwać, że pokocha cię, ktoś inny?"

Kiedy uzależnienie sięga zenitu, wiadomo już że będzie źle? Co więc począć, gdy dwie pogrążone w mrokach własnych demonów osoby znajdują się tuż na przeciw siebie?

Pierwszy tom serii duetu autorskiego był dobry. Wciągający, intrygujący, niebanalny. Muszę jednak przyznać, że kontynuacja zaskoczyła mnie jeszcze bardziej i podniosła poprzeczkę poprzedniczce. Działo się znacznie więcej, akcja była bardziej dynamiczna, bohaterowie jakby bardziej świadomi. Wszystko to podbiło stawkę i sprawiło, że ponownie spędziłam przy lekturze Ritchie kilka dobrych godzin.

To ścisła kontynuacja pierwszego tomu, więc nie odnajdziecie się za dobrze jeśli nie znacie wcześniejszych losów bohaterów. Właściwie akcja podejmuje wątek w miejscu finału ostatnich wydarzeń. Loren Hale wraca do domu z odwyku, jednak wciąż boi się wyzwania. Nie wie czy uda mu się wytrwać w swoich postanowieniach. Na całe szczęście u swojego boku ma Lily Calloway, ukochaną dziewczynę dla której chce się zmienić. Jednak ona również ma swoje uzależnienia i teraz, gdy jej chłopak wrócił do domu znacznie trudniej będzie się jej powstrzymać. Niedługo ich mroczne sekrety staną pod groźbą ujrzenia światła dnia. Czy to wyzwanie udowodni, że razem pokonają wszystkie przeciwności?

Na pewno to jedna z bardziej nietypowych serii jakie mogłam czytać. Problem uzależnienia został podjęty z nowej, dość oryginalnej strony i czytelnik, który się tego nie spodziewa, może czuć się zaskoczony. Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ pierwszy tom tak naprawdę był dla mnie wprowadzeniem i oswojeniem się z nietypową sytuacją. Jednak teraz gdy znam bohaterów, ich problemy i troski nie mogłabym od tak się z nimi rozstać. Duet autorski dał popis swoich umiejętności tworząc ciekawe portrety psychologiczne obu głównych bohaterów, pozwolił na moment wejść do ich głowy oraz zrozumieć jak radzą sobie ze swoimi demonami. To wszystko za sprawą przyjemnej pierwszoosobowej narracji ze strony Loren i Lily.

W tym tomie pojawia się także więcej osobistych problemów związanych z przeszłością głównych bohaterów. Szczególnie Loren staje pod lupą, gdy jego nieciekawa relacja z ojcem i przełożenie doświadczeń na współczesne życie oraz postrzeganie miłości. Tym samym na równi z dobrze i spostrzegawczo potraktowanym problemem uzależnień pojawia się tematyka trudnych emocji, problemów w nawiązywaniu relacji oraz radzeniu sobie z przeszkodami, gdy coś tak osobistego wychodzi na jaw i nagle cały świat widzi nas z zupełnie nowej perspektywy. 

"Addicted. Podwójna pokusa" to książka pełna osobistych demonów. Niebanalna, dobrze napisana historia New Adult z ładnie poprowadzonym wątkiem psychologicznym sprawia, że książka czyta się praktycznie sama. Dużo emocji, ciekawa fabuła i intrygujące zwroty akcji to podstawowe atuty, których znajdziecie jeszcze więcej, gdy zdecydujecie się na lekturę. Według mnie - jedna z ciekawszych propozycji swojego gatunku.

5 komentarzy:

  1. Lubię książki new adult. Jeśli będę miała okazję to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowało mnie stwierdzenie, że seria jest nietypowa. Chętnie w wolnej chwili się z nią zmierzę, tylko rozejrzę się za pierwszym tomem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tej serii, ale na pewno za jakiś czas po nią sięgnę, zaciekawiłaś mnie :)

    Pozdrawiam,
    Fantastic Chapter

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki tego typu właśnie skończyłam jedna i trzeba zacząć jakaś nowa 😋 zapraszam tez do siebie 😋

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja cały czas byłam przekonana, że te książki to typowe erotyki... Ale nie ma mnie co obwiniać, bo wystarczy spojrzeć na okładki. Nijak się mają do gatunku new adult, którym ta książka jest z tego co piszesz ty, jak i inni blogerzy. Na pewno więc je przeczytam, jak trzeci tom zostanie już wydany, by nie robić sobie przerw między częściami. Mam nadzieję, że szybko to nastąpi. Okładek natomiast nie przeżyję..

    OdpowiedzUsuń