poniedziałek, 11 marca 2019

"Napij się i zadzwoń do mnie" Penelope Ward

"Napij się i zadzwoń do mnie" Penelope Ward, Tyt. oryg. Drunk Dial, Wyd. Editio, Str. 288

"Pod wieloma względami nasza historia przypominała kostkę Rubika – była kolorowa i skomplikowana. Całe lata trwało, zanim zdołaliśmy ją poskładać, gdy nagle pewnego niedzielnego popołudnia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystkie elementy powskakiwały na swoje miejsce."

Czasami jedna nieprzemyślana decyzja może doprowadzić do szeregu zaskakujących wydarzeń. Wystarczył telefon do kogoś z przeszłości, by odświeżyć dawno zapomniane emocje. Okazało się, że dawne rany wciąż pozostają świeże.

Penelope Ward powraca z kolejną gorącą powieścią, tym razem bardziej w stylu New Adult. Zabiera swoich czytelników w podróż pełną emocji i ukrytych znaczeń, po raz kolejny pokazuje się z dobrej strony jako autorka, która doskonale wie jak wydobyć na światło dnia wszystko co najlepsze w podjętej przez siebie historii. Jej książki są pełne uroku, nadziei i uczuć przepełniających bohaterów tak sympatycznych, że nie sposób ich nie polubić.

Opowieść rozpoczyna się od przyjaźni, która narodziła się niespodziewanie. Rodzice Rany wynajmowali kąt do spania od rodzin Landona. Wspólnie dorastali i dzielili się troskami, więc połączyła ich silna więź. Jednak coś poszło nie tak. Nagle dziewczyna musiała opuścić przyjaciela, bo ich rodzicie nie doszli do porozumienia. Nie widzieli się przez lata, chociaż obydwoje nie przestali o sobie myśleć. W końcu, pewnego dnia Rana zdecydowała się wykonać telefon. Zaryzykowała i... rozpoczęła znajomość na nowo. Tylko czy na pewno postąpiła słusznie?

Najnowsza powieść Ward to historia, której zdecydowanie warto poświęcić swoją uwagę. Jest zaskakująca i pomysłowo wykonana. Nie tylko opiera się na zasadach dorastania, pierwszych wyborach i ich konsekwencjach, ale także na przeszłości, która okazała się inna niż wszyscy myśleli. Autorka postawiła na taje,nicę, którą stopniowo wyjaśniała, a która - jak się okazało - intrygująco połączyła się z aktualnymi wydarzeniami. Okazało się, że informacje które posiadała Rana były sprzeczne z tymi, którzy przekazali jej rodzice a to co wydarzyło się kiedyś miało zupełnie inne oblicze. Więc jak żyć w zgodzie z kimś, kto przecież nie powinien być już przyjacielem? Najłatwiej więc byłoby faktycznie więcej się ze sobą nie kontaktować. Tylko czy rozum może konkurować z sercem?

Chociaż tytuł wskazuje na banalną historię, nie znajdziecie w niej ani momentu banalności. To dojrzała, wielowarstwowa, zaskakująca historia, która ma w sobie dużo elementów romantycznych, ale nie zapomina także o realności i poczuciu prawdziwego życia. Ward swoim dopracowanym i świadomym stylem prowadzi nas przez problemy pełnowymiarowych bohaterów konkretnie opowiadając o bólu, stracie, rodzinie, przyjaźni i winie, która konkuruje z przeszłością. 

"Napij się i zadzwoń do mnie" to jak do tej pory najlepsza książka autorki. Świadoma w każdym zdaniu, przekazująca ponadczasowe wartości, wciągająca i bardzo dobrze napisana. Nie słodka, ale i nie gorzka - lekka i swobodna kiedy trzeba, miejscami poważna zgodnie z podjętymi wątkami. Mnóstwo w niej emocji i niezapomnianych chwil, czyli to zdecydowanie historia, którą śmiało mogę polecić każdemu. 

8 komentarzy:

  1. Jestem na tak. Lubię takie emocje i wciągającą fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki tej autorki mają wyjątkowo tandetne tytułu, jednak coś mnie do nich ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie ta książka, więc jak tylko znajdę wolniejszą chwilę, to postaram się ją zdobyć i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę mnie ciekawi ta powieść, ale nie wiem, czy ją jednak przeczytam. ;)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, to bardzo dobra książki. Z resztą jak i inne powieści Penelope Ward. Widzę u CIebie na zdjęciu także Iliasa. Jestem świeżo po lekturze i muszę ją również ogromnie pochwalić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak teraz przyszło mi do głowy, że chyba tak naprawdę nie poznaliśmy konkretnego powodu, dlaczego się wyprowadzili, co nie? Czy może mi coś umknęło? No i ten seks analny według mnie był zbędny w całej tej historii xD
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla ciebie najlepsza, a dla mnie była najsłabsza :D Oczywiście nie zmienia to faktu, że mi się podobała. Dobrze mi się czytało, ciekawiła mnie, ale nie miała w sobie "tego czegoś" i w moim odczuciu nie przebiła "Mieszkając z wrogiem". Oceniłam ją też wysoko, bo autorce udało się mnie zmylić. Mimo, że odpowiedzi miała pod nosem, to nie domyśliłam się spray związanej z Lilith a to ogromny plus dla autorki. Czekam na każdą kolejną samodzielną książkę Pani Ward, bo pokochałam jej styl i bohaterów przez nią tworzonych :)

    OdpowiedzUsuń