poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Przedpremierowo: "Ty" Caroline Kepnes

"Ty" Caroline Kepnes, Tyt. oryg. You, Wyd. W.A.B., Str. 496
PREMIERA: 15 maja 2019r.

"Klatka, w której ptak mógłby fruwać, nie istnieje. Jedyną rzeczą okrutniejszą od klatki, jest klatka tak wielka, ze ptakowi wydaje się, że może latać."

Niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu. Człowiek stanowiący zagrożenie. Czy naprawdę każdego dnia musimy oglądać się za siebie, by zachować poczucie bezpieczeństwa?

Caroline Kepnes zdecydowała się na powieść bardzo aktualną. Wśród bywania na salonach mediów społecznościowych, wrzucaniu zdjęć, informacji na swój temat pozornie niewiele znaczących oraz dzieleniem się z przyjaciółmi widniejącymi w Internecie wszystkim tym na co mamy ochotę nie zdajemy sobie sprawy z niebezpieczeństwa, które na nas czyha. Nigdy nie możemy być pewni drugiej osoby, nigdy w pełni bezpieczni, gdy ujawniamy swoje prywatne życie rzucając je w sam środek wirtualnego świata. To współczesny problem, który w powieści autorki został ujęty trochę z dreszczem przerażenia, trochę z wyolbrzymieniem (choć uważam, że adekwatnym), ale przede wszystkim z wiarygodnością.

Beck popełniła błąd, jeden błąd, który zmienił całe jej życie. Pojawiła się w złym miejscu, w niewłaściwym czasie. Jako początkująca pisarka bez wahania weszła do księgarni w East Village. I stała się obiektem westchnień Joego Goldberga, całkowicie zauroczonego jej pięknem. Zapamiętał dane z jej karty kredytowej a następnie odnalazł ją w internecie. Później wykonał kolejny ruch i kolejny. Chciał być jak najbliżej niej, chciał ją uszczęśliwiać. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że nie zawsze ktoś może odwzajemniać jego uczucia. Dlatego powoli, krok po kroku usuwa przeszkody, które stoją na drodze ku ich wspólnemu szczęści. Za wszelką cenę.

Spodobało mi się podejście autorki do kreacji głównego bohatera. Pierwsze wrażenie, jakże zgubne, pokazało i człowieka podobnego do nas. Wiarygodna osoba, świadoma swoich czynów, może troszkę zagubiona, poszukująca kogoś kogo będzie mogła pokochać. I tak Joe spotyka swoją bratnią duszę, jest przekonany, że to miłość na wieki. Dąży więc do uszczęśliwiania swojej ukochanej zatracając się w tym celu tak bardzo, że zatraca granice. Właściwie nie jestem pewna czy był w pełni świadom jak daleko się posunął przekonany o słuszności swojego postępowania. Był przy tym przerażający, straszny, ale i... w jakiś chory sposób uroczy. Niemożliwe stało się możliwe! Analizowałam zachowanie Joego na wszystkie sposoby, weszłam w głąb jego psychiki dzięki autorce, która mi to umożliwiła i wbrew wszystkiemu byłam ciekawa jakie będą dalsze jego kroki. Pamiętam oczywiście w tym wszystkim o Guinevere Beck, która przecież w niczym nie zawiniła. Jednak ona była zwyczajna, dobrze wykreowana, ale jedna z wielu jej podobnych. To on był wyjątkowy na swój sposób.

To historia, która mogła przydarzyć się każdemu z nas. Być może właśnie dlatego przypadła mi do gustu. Odczuwałam na swojej skórze wszystkie wydarzenia oraz emocje związane z kolejnymi ruchami głównych bohaterów, zastanawiając się co jeszcze może się wydarzyć. I chociaż fabuła sama w sobie nie jest wygórowana, nie zaskakuje na każdym kroku ani nie szokuje to przekonuje do siebie wszystkim, właśnie dzięki realnemu obrazowi potencjalnych wydarzeń. 

Wszystko zaczyna się od ulokowania uczyć w osobie, która ich nie odwzajemnia. Kończy się na chorej grze z socjopatą w roli głównej. Powieść przedstawiona z perspektywy Joego ukazała mi pełny obraz rodzącej się obsesji, powiększającej ze strony na stronę. "Ty" to książka niebanalna, inna niż wszystkie, ale właśnie tutaj tkwi jej urok. Thriller przesycony skrajnymi emocjami okazał się dla mnie oryginalną lekturą, od której nie mogłam się oderwać. Wszystko za sprawą przekonania, że przecież podobne wydarzenia bez problemu mogłyby mieć miejsce w realnym świecie. Więc tak, po lekturze tej powieści na pewno zacznę częściej oglądać się za siebie.

11 komentarzy:

  1. Niebawem zabieram się za ta lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się serial bardzooo spodobał, więc byłam bardzo zaskoczona, że wgl jest powieść! Chętnie ją w przyszłości przeczytam, gdy już zapomnę o niektórych wątkach z serialu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o netflixowym serialu na podstawie tej książki, ale nie miałam jeszcze okazji go obejrzeć... Być może skuszę się na powieść, a jak mi się spodoba to sięgnę i po ten serial ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żałuję, że zaczęłam od serialu... Niestety, nie wiedziałam, że jest on oparty na książce. :/ Trudno... Serial bardzo polubiłam, więc teraz na pewno sięgnę po wersję papierową. :D

    Pozdrowienia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie miałam żadnej styczności z tą książka ale brzmi ciekawie :D

    MÓJ BLOG
    MÓJ FACEBOOK
    MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to jest idealna książka dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach obejrzeć serial, ale myślę, że po książkę też sięgnę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie oglądąłam jeszcze serialu, ale książkę chętnie bym przygarnęła :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczęłam ją wczoraj czytać, na razie jest dość specyficznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To prawda, nigdy nie wiemy na kogo trafiliśmy... Szczegolnie w dzisiejszych czasach... Boże, przypomniała mi się Nostalgia anioła... Mam dreszcze na samo wspomnienie o tym filmie. Strasznie mną wstrząsnsęła historia zamordowanej dziewczyny.

    OdpowiedzUsuń