wtorek, 9 kwietnia 2019

"Rodzina jest najważniejsza" Dawn Barker

"Rodzina jest najważniejsza" Dawn Barker, Tyt. oryg. More Than Us, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 456

"Może rzeczywiście wyolbrzymiałam jego problemy, a może teraz po prostu miałam mniej czasu, by o nich myśleć."

Czy rodzina zawsze musi się ze sobą zgadzać? Kto powiedział, że ustępstwa są najważniejsze? Nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli, czasami działamy zbyt pochopnie. Wówczas konsekwencje bywają tragiczne w skutkach.

To już trzecia powieść Dawn Barker, którą miałam okazję przeczytać.Każda z nich nauczyła mnie czegoś innego oraz - co najważniejsze - każda z nich okazała się wyjątkowa. Nie zmienia się styl autorki, nie zmienia się także kreacja bohaterów, wszystko wydaje się być takie same a mimo wszystko opowieść jest inna. W jej najnowszej powieści odnalazłam mnóstwo emocji, wartości i zaskoczeń, które nie tylko dostarczyły mi przyjemności z czytania, ale skłoniły do głębszego zastanowienia się nad losami bohaterów.

Emily i Paul wydają się rodziną idealną. Zamożni, na pozór szczęśliwi, z dwójką wyjątkowych dzieci. Przenieśli się do Australii, ponieważ on podpisał kontrakt z miejscową drużyną piłkarską. To miał być wstęp dla ich sielanki. Nie mówi się jednak głośno o tym, że ich syn cierpi z powodu choroby. Nie może zaadaptować się wśród rówieśników, którzy nie rozumieją jego napadów agresji czy nietypowych natręctw. Rodzice chłopca już niebawem staną przed trudną decyzją. Czy wysłać swoje dziecko na niekonwencjonalne leczenie? Gdy jedno się waha, drugie podejmuje decyzje. A ona prowadzi do prawdziwej tragedii.

Decyzje bohaterów wywołują wiele kontrowersji i głosów sprzeciwu. Podczas lektury próbowałam zrozumieć obie strony, przełożyć na życie tej rodziny obie racje, ale nie byłam do samego końca po której ze stron się opowiedzieć. Bardzo wiarygodne, pełnowymiarowe kreacje bohaterów oraz ich rzeczywiste problemy wciąż dawały mi do myślenia, przez cały czas czułam się jak niemy członek ich rodziny chociaż wielokrotnie miałam ochotę potrząsnąć rodzicami. Dlaczego myśleli wyłącznie o sobie? Dlaczego zapomnieli o tym, że dzieci są najważniejsze? Zatraceni we własnych destrukcyjnych myślach oraz czynach zapomnieli o tym, że nie tylko Cameron ma problemy. Córka, zaledwie czternastoletnia, zepchnięta w tym wszystkim na drugi plan domagała się uwagi, której nikt jej nie poświęcił. Moje myśli nieustannie krążyły wokół losu tych bohaterów i chociaż wiele razy mieliśmy sprzeczne poglądy - nie mogłam się oderwać od lektury.

To głęboki i poruszający obraz rodziny, która uwielbia bawić się w pozory. W głębi jest jednak bardzo nieszczęśliwa, stojąca na granicy rozpadu. Jednak ich problemy wydają się niezwykle bliskie, niemal namacalne. W lawinie wszystkich tych emocji, które autorka z dbałością o detale przekazywała mi na każdej stronie nie pozostawałam obojętna ani przez minutę i zaangażowałam się na całego za co uwielbiam twórczość Dawn Barker. Poradziła sobie ze wszystkim: od kreacji bohaterów, po wiarygodność na zaangażowaniu w problemy natury psychicznej kończąc.

"Rodzina jest najważniejsza" to szczery i poruszający obraz rodziny z problemami. Nikt nie jest idealny, nikt nie potrafi zawsze otaczać się pozorami. Zauroczona stylem autorki zatraciłam się w życiu bohaterów i uważam,  że to jedna z ciekawszych powieści obyczajowych jakie ostatnio miałam okazję czytać. Jeśli jesteście gotowi na lawinę emocji i nie boicie się stawić czoła kontrowersyjnym wyborom - oto lektura dla Was.

14 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Bardzo chętnie ją przeczytam :)
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. To coś dla mnie, lubię tego typu książki. Chociaż od jakiegoś czasu sięgam też po innego typu książki, ostatnio lubie roznorodnosc :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo znaczący tytuł. Daje nadzieję na to, że ostatecznie wszystko zakończy się dobrze. I mam nadzieję, że tak jest, bo sytuacja przedstawiona przez ciebie w recenzji rzeczywiście nie wydaje się być ciekawa. Już teraz budzi się we mnie gniew na tych rodziców! Z reguły nie czytam takich obyczajówek, ale po twojej recenzji naprawdę jestem zachęcona.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z tym stwierdzeniem, że nikt nie jest idealny, i nikt nie potrafi zawsze otaczać się pozorami.

    OdpowiedzUsuń
  5. W rodzinie nie raz podejmowane są sprzeczne decyzję, więc myślę, że ta historia może wielu się spodobać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie powieści obyczajowe bardzo lubię. Twórczość autorki jest mi nieznana, ale widzę, że warto to zmienić. Z chęcią przeczytam tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam, gdy książka wywołuje aż tyle emocji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka na pewno porusza wartościowe tematy i jestem przekonana, że pozostaje w pamięci na dłużej. Lubię emocjonalne lektury. A ta najwyraźniej taka jest.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak są emocje,to na pewno książka mi się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  11. Być może ją przeczytam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki z serii "Kobiety to czytają!" nigdy mnie nie zawiodły i myślę, że będzie z tą tak samo :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń