"Drive" Kate Stewart, Tyt. oryg. Drive, Wyd. Filia, Str. 464
"Każdy w którymś momencie życia odnajduje się poprzez piosenki, ale dla mnie oznaczały one codzienną terapię."
Muzyka potrafi uleczyć złamaną duszę. Potrafi przegonić smutki, troski i burzowe chmury. Pomaga także spojrzeć na świat z zupełnej nowej perspektywy o czym przekonali się bohaterowie powieści Kate Stewart.
Od razu wiedziałam, że to powieść dla mnie. Uwielbiam motyw muzyki wpleciony do fabuły a w tym przypadku wydawał się od samego początku wcielać w rolę głównego bohatera. Więc zabrałam się do lektury i z każdą kolejną stronę przekonywałam się, że lepiej wybrać nie mogłam. Co to była za historia! Ile w niej emocji! Wspaniała, dojrzała, bardzo mądra. Nie mogłam oderwać się od lektury przy której czas jakby zatrzymywał rzeczywistość dookoła mnie.
Stella, główna bohaterka, od zawsze wiedziała że muzyka jest w jej życiu ważna. Dlatego poświęciła jej całe swoje życie. Ale w pewnym momencie pogubiła się i zatraciła poczucie bezpieczeństwa. Chciała trwać u boku Reida, który wydawał się odrzucać wszystkich po kolei. Ją także porzucił, zostawiając ze złamanym sercem. Jego decyzje dyktowane były niezwykle trudną przeszłością, która wpłynęła na jego charakter. Jednak pojawił się też Nate, człowiek znacznie prostszy, zdecydowanie mniej skomplikowany. Zatem którego wybrać? Któremu ostatecznie oddać swoje serce?
W tej powieści emocje nie mają końca. Od samego początku żyłam życie bohaterów, na własnej skórze odczuwałam ich dramaty orz tragedie, boleśnie powracałam do demonów przeszłości i czułam się rozdarta dokładnie tak jak Stella, gdy przyszło jej mierzyć się z najtrudniejszym wyborem w jej życiu. Wszystko to za sprawą wspaniałej kreacji bohaterów, którzy wraz ze swoimi wadami i zaletami wydawali się bardzo ludzcy i wiarygodni. Reid z całym bagażem trudnych doświadczeń wydawał się zamknięty w sobie, kryjący w mroku, ale Stella krok po kroku otwierała go na świat. Byli dla siebie idealni, chociaż i Nate nie pozostawał mi obojętny. Do samego końca nie byłam pewna jej wyboru, chociaż całkowicie pozostawiłam go dziewczynie. Nie mam pojęcia jak postąpiłabym na jej miejscu.
Połączenie silnej osobowości Stelli, jej determinacji oraz pracowitości z wrażliwością charakterystyczną dla muzyka zaowocowało przyjemnym dla oka kontrastem. Był on widoczny nie tylko w jej działaniach, ale i emocjach. Pojawiły się chwile uniesienia, prawdziwego szczęścia i poczucia stabilizacji oraz smutne momenty, depresyjne chwile, nawet załamanie. Wszystko to charakterystyczne dla zwykłego człowieka postawionego na drodze życia, który myli się oraz dokonuje nie zawsze dobrych wyborów. Trudniej było mi zrozumieć Reida, który wciąż był w konflikcie z samym sobą i do samego końca nie wiedział jak wybrnąć z tej sytuacji. Jednak znając jego doświadczenia oraz trudną przeszłość rozumiałam każdy jego akt desperacji i na własnej skórze odczuwałam jego cierpienie.
"Drive" to podróż przez emocje wplecione we wspaniałą muzykę. Historia ze wspaniale wykreowanym motywem drogi nie tylko tej fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej. Chwytająca za serce, wzruszająca, do bólu prawdziwa. Jestem pod wielkim wrażeniem pomysłu Kate Stewart oraz wspaniałego wykonania. Podarowała mi powieść, której na pewno szybko nie zapomnę oraz bohaterów, których życiowe doświadczenia już zawsze będą dla mnie swoistą lekcją. To propozycja książki dla kobiet, ale i nie tylko - każdy znajdzie w niej kawałek siebie.
Skuszę się :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę poznać tę historię. ��
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zapoznać się z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej opinii chyba jednak się nie skuszę. Nie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Jeśli są emocje to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie mówię, nie. Jednak w tym momencie nie mam ochoty na tego typu historie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam w planach, także poprzednią książkę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com