"Nie szukaj mnie" Clare Mackintosh, Tyt. oryg. Let Me Lie, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 552
PREMIERA: 13 czerwca 2019r.
"Umarłbyś dla mnie, a ja w tamtym momencie wierzyłam, że mogłabym umrzeć dla ciebie."
Czy jedno kłamstwo może mieć wiele możliwości? A może nie ma konkretnej prawdy, tylko kilka pomniejszych, zależnie od tego kto angażuje się w wydarzenia?
Thriller psychologiczny to gatunek, po który zawsze sięgam z przyjemnością. Lubię gdy dany autor prowadzi mnie przez różnorodne wydarzenia, trudne do zrozumienia, pokręcone i zaskakujące aż do fascynującego finału, który wszystko wyjaśnia. Dlatego poszukuję wciąż nowych autorów, którzy przekonają mnie do swojego stylu i pomysłu oraz zaskoczą napisaną powieścią. Tak trafiłam na Clare Mackintosh, której "Widzę cię" miło mnie zaskoczyło a dziś "Nie szukaj mnie" próbowało podnieść poprzeczkę.
Wszystko rozpoczęło się dokładnie rok temu, gdy Caroline Johnson postanowiła popełnić samobójstwo. Zrobiła wszystko dokładnie tak samo jak kilka miesięcy wcześniej jej mąż. Szokujące wydarzenia najbardziej uderzyły w ich córkę, Annę, która nie mogła pojąć dlaczego tak łatwo ich straciła. Dlatego zdecydowała się wyjaśnić motywy rodziców i zrozumieć drogę przez którą przeszli, by zdecydować się na tak radykalny krok. Okazuje się, że przeszłość woli pozostać nietknięta i dążenie do prawdy naraża Annę na prawdziwe niebezpieczeństwo. Co wydarzyło się więc rok temu? Czy jej rodzice naprawdę dobrowolnie odebrali sobie życie?
Dobry temat, troszkę słabsze wykonanie. Przyznaję, że spodziewałam się większych zaskoczeń czy nieoczekiwanych zwrotów akcji. Tym razem autorka skupiła się przede wszystkim na motywie obyczajowym, przedstawiła Annę jako zagubioną kobietę, która po starcie matki nie może pogodzić się z własnym życiem i wychowując córkę tęskni za tym co było kiedyś. To wszystko było zrozumiałe, wcale nie miałam za złe bohaterce, że skupia się na sobie i własnych uczuciach, ponieważ na jej miejscu prawdopodobnie postąpiłabym podobnie. Żałuję jednak, że Mackintosh nie wdrożyła więcej momentów zapierających dech, demonów przeszłości w szafie czy czegoś bardziej dosadnego poza historią snutą swobodnie i stosunkowo powoli. Przyznaję jednak, że klimat tajemnicy i powolne odkrywanie przeszłości zrobiły swoje, więc podczas lektury się nie nudziłam a wręcz chętnie odkrywałam wraz z Anną prawdę kryjącą się pod pozorami.
To jednak wciąż dobrze napisany thriller psychologiczny i autorka nie umniejsza swojej wartości. Pozwoliła mi wejść w psychikę bohaterów, zrozumieć co nimi kierowało oraz jakie aktualnie mają cele. Chętnie śledziłam poczynania głównej bohaterki, jej wahania oraz sprzeczne emocje, które jej towarzyszyły a to wszystko pokrywało się z faktami powoli wychodzącymi na światło dnia. Emerytowany policjant odegra tutaj rolę rozjemcy, gdy zostanie przekonany przez córkę samobójców, że być może tragedii można było uniknąć. Córka nada kierunek poszukiwaniom. Rodzice zmienią postrzeganie wydarzeń. Wszystko to połączy się w spójną całość, by w charakterystycznym dla autorki, szokującym finale wyjawić całą prawdę.
To lektura, której warto poświęcić wolny czas. Pomysłowa, wciągająca, napisana bardzo dobrym stylem. Clare Mackintosh pisze tak lekko i świadomie, że przez jej historie płynie się z czystą przyjemnością. "Nie szukaj mnie" potwierdza talent autorki i wciąga w wir szokujących wydarzeń, pozwalając na moment zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości. Mimo kilku niedociągnięć to bardzo dobra powieść, którą fanom gatunku polecam.
Lubię thrillery psychologiczne, ale po tą powieść raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńDam jej szansę, bo wydaje się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Dobrze, że autorka pozwoliła wejść czytelnikowi w psychikę bohaterów.
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na moim czytniku, więc na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco.
OdpowiedzUsuń