piątek, 9 sierpnia 2019

"Dla Ellison" M.S. Willis

"Dla Ellison" M.S. Willis, Tyt. oryg. Because of Ellison, Wyd. Niezwykłe, Str. 302

"Cisza. Pozwala mi zastanowić się nad swoimi myślami, rozważyć co jest ważne w życiu, a co nie ma znaczenia. Nie chcę być jedną z osób, które pod koniec życia spojrzą wstecz i zdadzą sobie sprawę, że przeciekło im ono przez palce."

Nieszczęścia podobno chodzą parami. Nie pytają o zgodę, nie rozczulają się nad ofiarami. Po prostu są, przychodzą w zgodzie z losem i zawsze dopełniają dzieła. Czy zatem można je pokonać?

W poszukiwaniu powieści pełnej emocji i mocno bazującej na prawdziwym życiu trafiłam na lekturę M.S. Willis. To miała być lekka, niezobowiązująca lektura w sam raz na lato i faktycznie taka się okazała. W bonusie jednak otrzymałam sporo emocji, momentów wzruszeń oraz niepohamowanego śmiechu wywołanego codziennymi perypetiami głównych bohaterów. Spędziłam przyjemne chwile w towarzystwie tej powieści i przyznaję: to był bardzo dobrze zainwestowany czas.

Gdyby nie wcześniejsze wybory Huntera, być może nigdy by się nie spotkali. Jego młodzieńcze nastawienie do świata niemal doprowadziło go do zguby. Alkohol i narkotyki były jego towarzystwem równie często co piękne kobiety. W końcu był młody i bogaty - dlaczego miał z tego nie korzystać? Rodzice odesłali go zatem do wuja, na Florydę, by tam zrozumiał, że życie to coś więcej niż jedna wielka impreza. I tak poznał Ellison, dziewczynę z pazurem, która pokazała mu jak można cieszyć się dniem.

Czasami nie potrzeba wymyślnej fabuły. Wystarczy zwyczajna historia przypominająca prawdziwe życie. Takie książki lubię najbardziej - mogę wyobrażać siebie na miejscu głównych bohaterów, zastanawiać się jak ja postąpiłabym na ich miejscu i łatwiej rozumieć ich wybory. Willis to wszystko mi umożliwiła zbliżając do bohaterów tak bardzo jak to tylko możliwe. Polubiłam tą dwójkę od pierwszych stron, z przyjemnością brałam udział w ich słownych potyczkach i na własnej skórze odczuwałam posmak przeszłości, która nie chciała ich opuścić. Nawet nie zauważyłam, kiedy zamknęłam ostatnią stronę a już miałam ochotę otworzyć książkę ponownie i rozpocząć ją na nowo.

Na początku myślałam, że to niepozorna lektura z gatunku romansu obyczajowego, podobna do wielu. Autorka jednak szybko rozwiała moje podejrzenia prezentując przede mną książkę o życiu, o uczuciach i oczekiwaniach, o prawdziwych wydarzeniach które być może miały faktycznie miejsce w świecie. Śmiałam się i płakałam razem z bohaterami, uczyłam się wraz z nimi jak czerpać od życia to co najważniejsze i z przyjemnością patrzyłam jak zagubienie Huntera ustępuje miejsca zrozumieniu.

Miłość, która pojawia się nieoczekiwanie. Przygoda, której nie sposób zapomnieć. "Dla Ellison" to powieść, która bawi do łez, zmusza do myślenia i chociaż nie zauważa się tego na pierwszy rzut oka - jest wielką lekcją życia. Jednak to co zapamiętam z niej najbardziej to emocje: przeróżne i dojrzałe, świadome każdego kroku. Pozostaję pod wrażeniem książki M.S. Willis i mam nadzieję, że i Wy zdecydujecie się dać jej szansę.

7 komentarzy:

  1. Emocje i humor to właśnie to, czego potrzebuję na te wakacje, więc książka jak najbardziej dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę dobrego już o tej książce słyszałam i chciałabym ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że książka Cię zaskoczyła i nie okazała się być wyłącznie płytkim romansem. Mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdziekolwiek widzę tę książkę, urzeka mnie okładka. Jest taka typowo wakacyjna... Przeczytam w swoim czasie :D

    OdpowiedzUsuń