sobota, 31 sierpnia 2019

"Dopóki nie zajdzie słońce" Ewa Pirce

"Dopóki nie zajdzie słońce" Ewa Pirce, Wyd. Niezwykłe, Str. 434

"Klęczałem na mokrej, zimnej ziemi, czując ból i wstyd. Dziewczynki stały za mną, dygotały z zimna i smutku. Z nieba siąpił deszcz, odbijając się od lakierowanego drewna ciemnobrązowych trumien. Tonąłem w oceanie wyrzutów sumienia."

Śmiał się śmierci prosto w twarz, ryzykował i nie bał się niebezpieczeństwa. Do czasu, gdy zrozumiał co może nieodwołalnie stracić.

Chociaż książki Ewy Pirce odkryłam niedawno - bardzo szybko odnalazłam w nich siebie. To autorka, która doskonal odnalazła się w romansie obyczajowym nawiązując tylko do całej lawiny przeróżnych emocji, ale i ważnych, ponadczasowych tematów. Dzięki temu jej książki nie przemijają a pozostają w głowie na długo po skończonej lekturze. Nie inaczej było z "Dopóki nie zajdzie słońce" czyli niezwykle przejmującej powieści od której nie mogłam się oderwać.

To historia Samuela Remseya, mężczyzny którego życie zmieniło się nieodwracalnie. Jedna misja zrujnowała go ostatecznie, nie pozwoliła mu iść do przodu a przeszłość nieustannie ciągnęła w dół. Zatracił się we własnych demonach, pozwolił by alkohol i narkotyki przysłoniły mu świat. Zapomniał rodzinie a przecież to ona powinna być dla niego najważniejsza. Nie spodziewał się, że pewnego dnia spotka na swojej drodze dziewczynę, która odmieni wszystko. Tylko czy ona nauczy go kochać, jeśli sama nie wierzy w miłość?

Autorka kreuje fascynujących bohaterów. To nie pierwszy raz, kiedy od pierwszej strony przepadam w osach postaci, czuję się przepełniona ich emocjami a ich losy nie pozostają mi obojętne choćby na minutę. Samuel to silny mężczyzna, który w życiu przeszedł zdecydowanie zbyt wiele, więc narracja z jego strony bywała ciężka emocjonalnie. Jednak Jessica opowiadając swoją historie równoważyła jego tragedię i przeganiała burzowe chmury wprowadzając radość oraz poczucie, że nie wszystko jest przesądzone. Pasowali do siebie idealnie, wzajemnie się uzupełniając i dzięki doskonale przedstawionym profilom psychologicznym ujawniali swoje dobre i złe strony, by czytelnik mógł zrozumieć, że są ludźmi takimi samymi jak my a ich historia mogła mieć miejsce gdzieś w prawdziwym świecie.

Największym atutem tej powieści jest jej realność. Pirce skupia się na na detalach, dopracowuje wszystko co ma znaczenie a dzięki temu opowieść żyje na naszych oczach. Nie odnalazłam choćby jednego momentu przekłamania czy naciągania fikcji, za to z zapartym tchem śledziłam wydarzenia wierząc w każde przedstawione słowo. Miałam poczucie, że jestem niemym bohaterem powieści, że zostałam zaproszona w sam wir wydarzeń i wszelkie emocje uderzały we mnie ze zdwojoną siłą. A było ich pełno: od smutku i potężnych łez wzruszenia, które spotykały mnie podczas całej lektury kilkukrotnie po radosne momenty śmiania się w głos, gdy do głosu dopuszczano zadziorne dialogi bohaterów. Całość okazała się świetnie zrównoważona i w pełni przemyślana tworzą przejmującą oraz przepiękną historię przy której czas nie miał znaczenia.

"Dopóki nie zajdzie słońce" to powieść o wojnie, odkupieniu oraz poszukiwaniu siebie. Nawiązuje do miłości chociaż nie zapomina, że w życiu liczy się coś więcej. To jedna z tych książek przy których warto się zatrzymać i porozmyślać - nie tylko nad losami głównych bohaterów, ale o życiu. Tak ogólnie. Ewa Pirce po raz kolejny stworzyła cudowną opowieść pełną emocji udowadniając, że każdy zasługuje na drugą szansę.

6 komentarzy:

  1. Książka już czeka na swoją kolej w mojej biblioteczce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale chętnie to zmienię i przeczytam tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w domku i zacieram ręce. Już nie mogę się doczekać kiedy zacznę ją czytać. Teraz czerpię radość z przygody z książką K.N. Haner, ale potem czas na ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli książka idealna do refleksji - na pewno kiedyś ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że muszę się nad nią zastanowić. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, już po okładce widzę, że to nie moje klimaty ;). Swoją drogą, teraz popularne są gołe klaty na okładkach książek XD

    OdpowiedzUsuń