środa, 18 września 2019

"Szczęście dla zuchwałych" Petra Hulsmann

"Szczęście dla zuchwałych" Petra Hulsmann, Tyt. oryg.  Das Leben fällt, wohin es will, Wyd. Initium, Str. 512

Szczęście nie rośnie na drzewach – czasem trzeba o nie zawalczyć. Zabawna i wzruszająca opowieść o kobiecie, która odważyła się być szczęśliwa.

Szczęście było na wyciągnięcie ręki. Dlatego bohaterka powieści Petry Hulsmann korzystała z niego ile mogła. A później wydarzyła się tragedia i wszystko się zmieniło...

Petra Hulsmann to autorka do której ogromnie mnie ciągnęło. Niemiecki Internet pęka w szwach od pozytywnych opinii na temat jej twórczości a i ja jestem wielką fanką niemieckiej literatury. Zatem, gdy pojawiły się wieści o pierwszej przetłumaczonej książce tej autorki - nie mogłam doczekać się lektury. "Szczęście dla zuchwałych" przeczytałam w jeden wieczór co tylko potwierdziło wszystko co do tej pory czytałam - że autorka ma ogromny talent, doskonale wie jak zaciekawić czytelnika a jej powieści są niezwykle realistyczne.

To opowieść o Marie, dziewczynie która wie jak korzystać z życia i na początku uczy nas czerpania radości z drobnych rzeczy. Jest zabawna, rezolutna i urocza w swoim przekonaniu, że życie nie może jej pokrzyżować planów. Szybko jednak okazuje się, że to wcale nie jest takie oczywiste a gdy jej siostra Christine zapada na ciężką chorobę Marie musi przygarnąć do siebie jej dzieci. I tak rozpoczyna się jej nowa przygoda, już nie tak beztroska jak wcześniej, ale kto wie? Może również czegoś ją to nauczy? Przyjdzie jej zmierzyć się z posadę w rodzinnej stoczni jachtowej i sztywnym Danielem, szefem którego wolałaby omijać z daleka. Czy uda jej się odnaleźć w nowej sytuacji?

Marie uczy nas jak żyć i to dosłownie. Jej historia jest wielką lekcją życia, czasami zabawną, kiedy indziej sentymentalną, zawsze bardzo wciągającą, ale miejscami również wzruszającą. Najpierw poznajemy ją w chwili rozchwiania, kiedy niekoniecznie jej życie jest świadome i poukładane, ale jednocześnie inspiruje do tego, by bawić się i cieszyć, kiedy nadarzy się okazja. Jest szalona, odważna, dlatego gdy przychodzi do stawienia czoła tym trudniejszym wyzwaniom: nie waha się tylko wkracza do akcji. A czytelnik od samego początku towarzyszy jej w tej podróży analizując jej zachowania oraz podejmowane decyzje.

Petra Hulsmann pisze zachwycająco. Jej język jest prosty, bohaterowie bardzo ludzcy a miejsca idealnie oddane. Powieść spod jej pióra bliższa jest filmowi aniżeli książce, ponieważ posługuje się trafnymi obrazami, które od razu mają odbicie w wyobraźni czytelnika. Jest w tym wszystkim sporo uroku, zabawy i humoru, chociaż głębia niepodważalnie widoczna jest od pierwszej do ostatniej strony. W tematyce choroby, zagubienia czy nawet niespodziewanej miłości rozgrywa się przepiękna powieść o bohaterce podobnej do nas a emocje wydają się nie mieć końca. Jestem zachwycona każdym przeczytanym słowem i jestem pewna, że i Wam ta nieodkryta jeszcze przez nas autora da sporo do myślenia.

"Szczęście dla zuchwałych" to jedna z tych obowiązkowych lektur dla każdego. Przepiękna! Uwielbiam jej bohaterów oraz całą historię a od dziś Petra Hulsmann dołącza do grona najlepszych dla mnie pisarzy. Mam nadzieję, że to nie pierwsza i ostatnia książka, którą poznam spod jej pióra a jedynie wstęp do kolejnych wielkich przygód. Bez wątpienia jednak teraz należy skupić się na przygodach Marie i poświęcić tej kobiecie każdą wolą chwilę - zapewniam Was, nie będziecie żałować.

9 komentarzy:

  1. Mam w planach tę książkę, gdyż dość często ostatnio spotykam ją na blogach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten tytuł akurat mnie nie interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo to muszę o niej pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwilowo nie czuję potrzeby, by po nią sięgać, a już czytałam nie jedną jej pozytywną opinię. W tym Twoją.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Może uda się ją przeczytać. Lubie czytać o takich postaciach jak Marie :). [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Przysięgam, widzę tę okładkę już setny raz w tym tygodniu. Zobaczę jeszcze raz to się wścieknę i w końcu przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie, lektury nie żałuję! Też pochłonęłam ją w jeden wieczór ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka idealna na ostatnie dni lata :D okładka jest śliczna ♥
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń