"Zimowe nawiedzenie" Dan Simmons, Tyt. oryg. A Winter Haunting, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 352
"Wszystko, czego nie straciłem, spieprzyłem. A wszystko, co utraciłem, straciłem dlatego, że to spieprzyłem."
Niebezpieczeństwo czai się w mroku i wydaje się nie mieć namacalnej postaci. Czy uda ci się uciec przed złem, które zastawiło na ciebie pułapkę?
"Zimowe nawiedzenie" to powieść spod pióra Dana Simmonsa, która chociaż jest niezależną książką ma swoje odbicie w "Letniej nocy", czyli wcześniejszej historii autora. Osobiście to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, ale po lekturze wiem, że chętnie wrócę do innych jego dzieł a na pewno do historii poprzedzającej akcję w powyższej lekturze. To połączenie grozy i lęku w odczuciu nieuchronnej tragedii, które bardzo przypadło mi do gustu i okazało się przyjemną opowieścią od której nie miałam ochoty odchodzić.
Miasteczko Elm Haven wydaje się przyciągać strach i przerażenie. To tutaj ponownie rozgrywają się wszystkie wydarzenia. Dale Stewart stając w obliczu roli głównego bohatera musi zmierzyć się z tragedią, jaką sam na siebie ściągnął. Niegdyś ceniony wykładowca i uznany pisarz dziś wydaje się być ruiną człowieka. Powrócił do Elm Haven by znaleźć tutaj spokój, zamieszkał na obrzeżach w domu swojego przyjaciela, by wrócić do równowagi. Nie spodziewał się, że to dopiero początek jego przygody i wstęp do koszmaru na jawie.
Chociaż Simmons stawia na horror nie jestem pewna czy to odpowiedni gatunek dla tej historii. Może bardziej dreszczowiec, ponieważ klimat jest faktycznie zabójczy, może trochę thriller bo zło czai się w powietrzu. Ale nie ukrywam, że i elementy lekkiego horroru odnalazły w tej powieści swoje miejsce i całość wypadła wzorowo jako lektura do poczytania przed snem, która ma zadziałać na naszą wyobraźnię, trochę postraszyć, ale na pewno wciągnąć na całego. Autor bowiem napisał historię przy której spędziłam kilka wspaniałych chwil i z przyjemnością zagłębiłam się w atmosferę niepewności, którą stworzył.
Cieszę się, że to właśnie Dale został wyznaczony do roli głównego bohatera, ponieważ odnalazł się na tym miejscu idealnie. Nieudacznik, który niekoniecznie wie jak zaangażować się w życie raz po raz trafia na dziwne sygnały, których początkowo nie dostrzega. Widzi tylko swoją prywatną tragedię, ale nie dostrzega faktu, że dom w którym zamieszkał był kiedyś w posiadaniu jego przyjaciela o zachwianej reputacji. W dodatku coś czai się w mroku i przybiera zaskakujące, czasami przerażające formy. Wydaje się, że posiadłość odradza się na naszych oczach i rośnie w siłę zwiastując prawdziwą tragedię.
Atmosfera lęku, pierwszy śnieg powoli okraszający lekturę i historia poprowadzona z rozwagą to połączenie, które bardzo przypadło mi do gustu. "Zimowe nawiedzenie" to historia zaskakująca i bardzo wciągająca, którą dobrze czytać przy zgaszonym świetle dla podsycenia klimatu. Nie ma w niej zbyt wielu elementów grozy, nie sądzę, by miała Was wystraszyć, ale jednak ciekawi od pierwszej do ostatniej strony i zabiera do posiadłości, w której wszystko jest możliwe. A to zawsze jest atrakcją dla czytelników poszukujących poczucia strachu.
Książka już czeka na swoją kolej w mojej biblioteczce. 😊
OdpowiedzUsuńNie miałam zamiaru czytać tej powieści, ale powiem Ci szczerze, że po Twojej recenzji zmieniłam zdanie. Październik nada się idealnie na combo "Zimowe Nawiedzenie" & najnowszy King ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednią książkę Dan Simmons i miałam podobne wrażenia. Książka też mnie jakoś wybitnie nie przeraziła, ale była dobra. Mogłabym dać szansę także tej.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Letnią noc" i podobała mi się ta książka. Teraz planuję przeczytać również tę pozycję. Jestem jej naprawdę ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńAtmosfera lęku bardzo mocno mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł książki i chętnie sięgną po nią przy najbliższej okazji :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie lubię się bać, więc chyba sobie daruję poznawanie tej książki ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że poczekam z przeczytaniem tej książki, aż do zimowych dni.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Fabuła bardzo mnie do siebie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgam po literaturę grozy, ale piszesz tak zachęcająco o tj książce, że jej nie skreślam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Zwróciłam uwagę na ten tytuł, ale jestem raczej bojaźliwa, więc na razie muszę się zastanowić :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja czytelnicza :)
OdpowiedzUsuńZobaczę, czy uda mi się po nią sięgnąć ;). [kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńW sumie to fajna była. Akurat fragment nie jest zbyt ciekawy, ten wstawiony jako wprowadzenie do recenzji, całość wypada dużo lepiej.
OdpowiedzUsuń