"Akademia Pennyroyal. Waleczna księżniczka" M.A. Larson, Tyt. oryg. The Warrior Princess of Pennyroyal Academy, Wyd. Mamania, Str. 368
Magiczna harfa, olbrzymy, groźne gobliny i irytujące jednorożce w błyskotliwym finale baśniowej trylogii.
Księżniczki, wiedźmy i masa przygód podczas ekscytujących pojedynków między dobrem i złem. Jak zakończy się ostateczne starcie?
Czasami jedna niepozorna historia może nieoczekiwanie zawrócić nam w głowie. Przyznaję, że kiedy pierwszy raz usłyszałam o serii M.A. Larsona pomyślałam sobie, że to jakaś historyjka dla dzieci, która nie powinna mnie obchodzić. Później przeczytałam kilka pochlebnych recenzji osób w dorosłym wieku i pomyślałam sobie, że może faktycznie się pomyliłam. Więc zaryzykowałam, sięgnęłam po pierwszym tom i przepadłam! Naprawdę. Bo chociaż faktycznie jest to książka raczej dla młodszego czytelnika to napisana w taki sposób, że każdy znajdzie w sobie dzięki tej lekturze cząstkę dziecka.
Księżniczki, wiedźmy, gobliny, jednorożce - w tej historii wita nas cała plejada przeróżnych, barwnych bohaterów. Autor ma wielką wyobraźnię, którą przełożył na swoją serię i pokazał, że odwrócenie roli przyjętej przez wszystkich za pewnik może być świeże i oryginalne. Kto by pomyślał, że jednorożce na przykład mogą być tak irytujące? Albo wiedźmy tak podstępne? A księżniczki wcale nie są takie, jak sądziliśmy, że są. Larson na nowo przedefiniował pewne ideały i zrobił to w taki sposób, że ja - jako dorosły czytelnik - przyznaję, że jego seria jest wyjątkowa i zdecydowanie godna polecenia.
Ta trylogia łączy się ze sobą w ściśle powiązanej fabule, więc nie polecam czytania z pominięciem chronologii. Dzieje się wiele, akcja goni akcję, bohaterowie raz za razem pakują się w kłopoty, więc by to wszystko jakoś ułożyć warto zacząć od samego początku. W finałowym tomie zamykają się wszystkie wcześniej podjęte wątki, Evie i Maggie chociaż wciąż cieszą się zwycięstwem już niebawem wpadną w zasadzkę wiedźm i mimo chwilowego powrotu do domu znowu będą musiały odwiedzić Akademię. Wydaje się, że dobro Akademii zostanie nadszarpnięte przez siły, które ją otaczają i tylko dwie młode bohaterki są zdolne do walki z tym co nieopisane.
Lekki styl i wspaniała kreacja bohaterów to jedno, same niby błahe choć ponadczasowe problemy - drugie. Autor pod płaszczykiem szalonej bajki przemyca wartości o których młodzi czytelnicy mówią: akceptacja siebie, przyjaźń, miłość, zrozumienie. Szkoła nie jest taka prosta, nawet taka magiczna i czasami po prostu trzeba chwili oddechu, by spojrzeć na problemy z innej perspektywy.
Larson napisał wyjątkową serię, dla dużych i małych. Doskonale bawiłam się podczas lektury i trochę żałuję, że to już koniec. Przyznaję jednak, że całość wypada bardzo świadomie i intrygująco a "Waleczna księżniczka" to idealne zakończenie trylogii. Są takie książki do których warto usiąść, samemu czy też ze swoimi pociechami, by czerpać podwójną radość z czytania i ta jest jedną z nich.
W przypadku takich historii, chronologia jest bardzo ważna.
OdpowiedzUsuńNo tak, są takie historie, że ciężko się z nimi rozstać. Ta jest na pewno idealna dla mojej kuzynki, więc na pewno jej polecę.
OdpowiedzUsuńJuż pod recenzją poprzedniej części napisałam, że jestem zainteresowana i teraz to podtrzymuję :D
OdpowiedzUsuńJak wiesz ta seria niezbyt mnie interesuje, ale jak zwykle miło czytało się Twoją opinie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Raczej nie planuję jej czytać :)
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że to dalej jest fantastyka to ja sobie odpuszczę. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuń