niedziela, 13 października 2019

"Morderstwo to nie wypadek" Ann H. Gabhart

"Morderstwo to nie wypadek" Ann H. Gabhart, Tyt. oryg. Murder is No Accident, Wyd. Dreams, Str. 384

"Będziesz żałował, że mnie nie popchnąłeś."
Nieszczęśliwy wypadek czy zbrodnia zaplanowana z prawdziwym okrucieństwem? A może po prostu niefortunny splot obu tych wydarzeń? Czy to w ogóle możliwe?

Ann H. Gabhart i jej seria Zagadki Hidden Springs prezentują trzeci już tom czyli "Mordestwo to nie wypadek". Oto lekka, sympatyczna historia kryminalna, która tylko sprawia pozory banalnie prostej. Osobiście zaczęłam przygodę z nią dopiero od drugiego tomu, ale szybko nadrobiłam zaległości, bo styl autorki i jej pomysł na poszczególne historie bardzo przypadł mi do gustu. Nie musicie zachowywać chronologii, by odnaleźć się w fabule, ponieważ całość łączy jedynie postać zastępcy szeryfa Michaela Keane'a a zawsze jest to odrębna i niezależna zagadka.

Tym razem to nastoletnia Maggie Greene odkrywa coś czego nigdy nie powinna widzieć. A przynajmniej nie w tak młodym wieku. Starsza, wiktoriańska rezydencja w której od dawna nikt nie mieszkał była jej ulubionym schronieniem. W wielkim pokoju na wieży pisała pamiętnik i zdradzała mu wszelkie swoje troski. Wiedziała, że nie może zostać tam przyłapana, nie spodziewała się jednak, że czekają ją prawdziwe kłopoty. Gdy w budynku pojawia się agentka nieruchomości - nie jest sama, choć chwilę później leży zamordowana na schodach a po towarzyszu nie ma ofiary. Czy to faktycznie był niefortunny wypadek? Michael Keane podejmuje się wyzwania, by odkryć prawdę o tym dniu.

Jak widzicie czyta się to naprawdę dobrze. Pomysł jest, wykonanie mu dorównuje a bohaterów nie sposób nie polubić. Każda postać ma swoje pięć minut i indywidualny zbiór cech charakteru dzięki czemu różni są od siebie i wiarygodni na tle całej fabuły. Bardzo lubię Michaela, kibicuję mu w każdej podejmowanej misji i ciekawi mnie jego życie osobiste, chociaż rzadko decyduję się na zagłębianie prywatnych spraw tych, którzy prowadzą śledztwo. W tym przypadku jednak wszystko układa się w spójną całość i jest tu równowaga: więcej śledztwa, więcej tajemnic niż problemów niezwiązanych z wydarzeniami.

Sama kryminalna zagadka na pewno zaskakuje. Początkowo zastępca szeryfa wątpi w udział osób trzecich i wcale mu się nie dziwię, ponieważ nie wiedział tego co ja odkryłam z Maggie na początku. Dużo jest więc niedomówień, szukania na ślepu, zagrożeń dla młodej dziewczyny, która jedyna zna prawdę. Świetnie się to czyta, akcja jest płynna i świadoma a strony praktycznie przerzucają się same. Pojawiają się kolejne ciała, więc morderca w końcu zostaje uznany za obecnego, ale kim jest ? I czym się kieruje? To już musicie odkryć sami! 

"Morderstwo to nie wypadek" to książka przy której można na moment się zatrzymać. Oryginalna, kryminalna, chociaż tak napisana, że trafi w gust każdego - tego kto poszukuje mocnych wrażeń i bardziej przyziemnej akcji. Jestem zauroczona serią od Ann H. Gabhart i liczę, że jeszcze nie jednak książka ukaże się w cyklu. W sam raz na leniwe popołudnie, gdy pada za oknem a naszymi przyjaciółmi okazują się koc i kubek gorącej herbaty.

8 komentarzy:

  1. Myślę, że ta książka trafiłaby w mój gust. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jak najbardziej budzi moje zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na ten moment nie dam rady już wcisnąć w mój grafik żadnej innej książki, ale będę miała ją na uwadze na przyszłość. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć, że nie muszę zachowywać chronologii, ale jak już wiem o tej serii to wypadałoby zacząć od pierwszego.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęcasz, ale raczej nie zmieszczę w moich planach kolejnej książki :(

    OdpowiedzUsuń