środa, 2 października 2019

"Warta ryzyka" K. Bromberg

"Warta ryzyka" K. Bromberg, Tyt. oryg. Worth the Risk, Wyd. Editio, Str. 460

"Jesteś ryzykiem, które wybrałam. Jesteś tym, którego wybieram."

Marzyli tylko o tym, by zostawić przeszłość za sobą. Okazało się jednak, że nie powiedziała ostatniego słowa i dziś przypomina o sobie ze zdwojoną siłą.

Lubię sięgać po lektury K. Bromberg. To lekkie, niezobowiązujące romanse, które zawsze umilają mi czas po ciężkim dni i pozwalają zrelaksować się przy danej historii. Dlatego chętnie sięgnęłam po "Wartą ryzyka" z nadzieją, że i tym razem przyjdzie mi spotkać sympatycznych bohaterów oraz prostą historię ich życia. Niewiele się pomyliłam, poza tym że autorka wyszła o krok dalej budując opowieść o wzlotach i upadkach konkretnie zaznaczając, że jest to powieść także z morałem i przesłaniem.

To opowieść o Graysonie i Sidney. Kiedyś byli parą a ich historia miała być wieczna. Ona jednak była bogatą snobką dostrzegającą wyłącznie czubek własnego nosa. Porzuciła więc mężczyznę, który kochał ją nad życie i odeszłą od synka, którego nie chciała. On więc musiał stanąć na nogi i stworzyć dom dla Luke'a, którego pokochał nad życie. Nabrał doświadczenia i zmienił się w silnego choć skrytego mężczyznę oraz ojca. Nie spodziewał się, że Sidney nie powiedziała ostatniego słowa i już niebawem ponownie wkroczy do jego życia z przytupem i wielkim hałasem.

Prosta fabuła to tylko pozory. Czas spędzony w towarzystwie tych bohaterów to przede wszystkim mnóstwo różnorodnych emocji. Trudno nie obdarzyć Graysona sympatią i nie trzymać kciuków za to, by wszystko mu się ułożyło. Na podstawie jego historii widzimy silnego mężczyznę zranionego przez egoistkę, którą na starcie skreślamy. Zatem pojawienie się w fabule Sindey wywołuje nie lada chaos: z jednej strony byłam ciekawa jaką rolę odegra i jak to się wszystko rozegra, z drugiej miałam ochotę pogonić ją jak najdalej od Graysona i jego synka, którzy wydawać by się mogło, że ułożyli sobie jakoś wspólne życie. Jednak autorka wiedziała co robi i w umiejętny sposób pokierowała losami każdego z nich w sposób, który nie pozwalał mi nawet na moment odejść do lektury.

Lekkość i swoboda konkurują o uwagę z życiowym tematem. Wybaczenie, nadszarpnięte zaufanie, wielkie zranienie i brak poczucia pewności co do lokowania swoich uczuć. Wielka miłość zderzona z murem rzeczywistości. Powrót w którym dopiero na drugim planie widać skruchę. Lata rozłąki zmieniły głównych bohaterów co widać doskonale, ale wciąż wydaje się że kierują się nie tym co potrzeba. W poczuciu osamotnienia i zdrady rodzi się namiętność przesycona bólem i oczekiwania, które mogą okazać się niespełnione. Jednak warto poznać to wszystko, warto zagłębić się w losy Sidney i Graysona, ponieważ to lektura obowiązkowa dla wszystkich romantyczek.

Nie czytałam wcześniejszych tomów tej serii, nie wiem czy powiązanie jest duże czy nie, jednak myślę, że śmiało możecie czytać ją bez zachowania chronologii, ponieważ ja się w "Wartej ryzyka" bardzo szybko odnalazłam. Może to za sprawą głównego bohatera, którego urok osobisty świeci jasnym światłem a może po prostu dzięki dobrze napisanej i wciągającej fabule. Niezależnie od powodu - polecam sięgnąć, przeczytać i pozachwycać się trochę nad współczesnymi wartościami i romansem innym niż wszystkie.

11 komentarzy:

  1. Śmiało można czytać nie po kolei, bo po prostu bohaterowie się pojawiają z innych części, ale nie ma jakiś nawiązań do poprzednich części :) Mi akurat zawód Graysona się podoba i nie mogłam doczekać się tej części :) Jednak chyba bardziej drugi tom mi się podobał :) Ale ogólnie to jestem zadowolona z całej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko wolałabym czytać tak jak tomy wychodziły, ale fajnie, że się odnalazłaś bez znajomości wcześniejszych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc nie znam żadnej książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki tej autorki i żadnej nie mogę przepuścić. Nie mogę się doczekać, kiedy ta do mnie dotrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla tego uroku osobistego przeczytam kiedyś. Chociaż lubię tak mieszać czytane gatunki, nie lubię czytać pod rząd takich samych. A właśnie zaczęłam serię książek obyczajowych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami lubię serie książek, które można czytać bez znajomości poprzedniego. Może i ta mi przypadnie do gustu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię wciągające książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Staram się ostatnio wychodzić poza moją strefę komfortu i sięgać po różne gatunki - w tym romanse, które zawsze omijałam szerokim łukiem. Powoli się przekonuję, ale jednak. A ta pozycja wydaje mi się jedną z ciekawszych, jakie znalazłam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę wreszcie poznać twórczość tej autorki. 😊

    OdpowiedzUsuń