"Więźniowie Szarości" Christine Lynn Herman, Tyt. oryg. The Devouring Gray, Wyd. Bukowy Las, Str. 360
Czy znajdzie przyjaciół wśród skłóconych potomków innych założycielskich rodów? Czy razem zdołają powstrzymać tajemniczą Bestię przed pochłanianiem kolejnych ofiar?
Tajemnica pochodzenia, małe społeczeństwo które nie wyjawia prawdy oraz przepowiednia od której wszystko się zaczęło.
Zauważyłam, że rośnie trend na powieści młodzieżowe w tonie
thrillerów i fabuły wypełnionej po brzegi zagadkami. Dla mnie to
świetna sprawa, ponieważ odnajduje się w tym klimacie i jeśli historia
napisana jest z pazurem nie mam problemów z nastoletni wiekiem
bohaterów. W przypadku "Więźniowie szarości" niekoniecznie wiedziałam co
mogę więcej spodziewać się po fabule, ale zabrałam się za książkę z
optymizmem i nie rozczarował się. Pierwszy tom okazał się dobrze
rokującym wprowadzeniem i chętnie zdecyduję się na kontynuację.
Trochę fantastyki, trochę thrillera, mocna baza powieści młodzieżowej oraz obyczajowy wątek małego miasteczka czyli misz-masz gatunków w przyjemnym wydaniu. To opowieść o młodej bohaterce, która nie radzi sobie ze śmiercią siostry i czuję żal do oziębłej matki. Violet wyrwana ze swojego życia musi zamieszkać w niewielkim miasteczku gdzie każdy się zna a w dodatku w powietrzu wyczuwa się pewien rodzaj dziwnej wspólnoty. Okazuje się, że rodziny założycieli dysponują mocami, których zadaniem jest obrona Czterech Ścieżek przed potworem uwięzionym w Szarości. W dodatku Violet także wplątana jest w historię dziedzictwa. Czy mogło być jeszcze gorzej?
Fajna historia z dobrym potencjałem. Książkę czyta się bardzo szybko a nowe, nieoczekiwane fakty dodają wydarzeniom odpowiedniego smaku. Autorka stworzyła interesujący świat małej, ściśle powiązanej ze sobą społeczności w której wielka tajemnica jest motorem napędowym wszystkich działań. Dzieje się zatem wiele, młoda i rezolutna główna bohaterka prowadzi czytelnika w świat magii, proroctwa i dziedzictwa a różnice między mieszkańcami i ich codzienne sprzeczki nie zapominają, by wpleść do fabuły trochę prawdziwego życia.
Czuję, że autorka nie ujawniła jeszcze wszystkich kart i to dopiero wstęp do kolejnych wydarzeń, ale już teraz mogę potwierdzić, że historia warta jest uwagi. Fajna młodzieżówka z dobrze poprowadzonym klimatem, która ma coś w sobie i przekonuje kreacją głównej bohaterki, wizją społeczności przesiąkniętej magicznymi mocami oraz podejmowanymi tematami. Poza dziedzictwem bowiem pojawia się Bestia z którą trzeba walczyć oraz ludzkie problemy: ból po stracie ukochanej siostry, niezrozumienie ze strony matki czy poszukiwanie przyjaciół w nowym miejscu. Ja jestem na tak i liczę, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy.
"Więźniowie szarości" jak na misz-masz gatunkowy, który wcale nie jest rzeczą łatwą wypada zaskakująco dobrze. Historia trzyma poziom, pozostawia apetyt na więcej i sprawia, że nić sympatii bardzo szybko nawiązuje się między czytelnikiem a Violet. Chirtine Lynn Herman wykorzystała potencjał swojego pomysłu i stworzyła interesujący, po części magiczny świat w którym warto spędzić wolne popołudnie.
Trochę fantastyki, trochę thrillera, mocna baza powieści młodzieżowej oraz obyczajowy wątek małego miasteczka czyli misz-masz gatunków w przyjemnym wydaniu. To opowieść o młodej bohaterce, która nie radzi sobie ze śmiercią siostry i czuję żal do oziębłej matki. Violet wyrwana ze swojego życia musi zamieszkać w niewielkim miasteczku gdzie każdy się zna a w dodatku w powietrzu wyczuwa się pewien rodzaj dziwnej wspólnoty. Okazuje się, że rodziny założycieli dysponują mocami, których zadaniem jest obrona Czterech Ścieżek przed potworem uwięzionym w Szarości. W dodatku Violet także wplątana jest w historię dziedzictwa. Czy mogło być jeszcze gorzej?
Fajna historia z dobrym potencjałem. Książkę czyta się bardzo szybko a nowe, nieoczekiwane fakty dodają wydarzeniom odpowiedniego smaku. Autorka stworzyła interesujący świat małej, ściśle powiązanej ze sobą społeczności w której wielka tajemnica jest motorem napędowym wszystkich działań. Dzieje się zatem wiele, młoda i rezolutna główna bohaterka prowadzi czytelnika w świat magii, proroctwa i dziedzictwa a różnice między mieszkańcami i ich codzienne sprzeczki nie zapominają, by wpleść do fabuły trochę prawdziwego życia.
Czuję, że autorka nie ujawniła jeszcze wszystkich kart i to dopiero wstęp do kolejnych wydarzeń, ale już teraz mogę potwierdzić, że historia warta jest uwagi. Fajna młodzieżówka z dobrze poprowadzonym klimatem, która ma coś w sobie i przekonuje kreacją głównej bohaterki, wizją społeczności przesiąkniętej magicznymi mocami oraz podejmowanymi tematami. Poza dziedzictwem bowiem pojawia się Bestia z którą trzeba walczyć oraz ludzkie problemy: ból po stracie ukochanej siostry, niezrozumienie ze strony matki czy poszukiwanie przyjaciół w nowym miejscu. Ja jestem na tak i liczę, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy.
"Więźniowie szarości" jak na misz-masz gatunkowy, który wcale nie jest rzeczą łatwą wypada zaskakująco dobrze. Historia trzyma poziom, pozostawia apetyt na więcej i sprawia, że nić sympatii bardzo szybko nawiązuje się między czytelnikiem a Violet. Chirtine Lynn Herman wykorzystała potencjał swojego pomysłu i stworzyła interesujący, po części magiczny świat w którym warto spędzić wolne popołudnie.
Miałam nadzieję, że jednoznacznie rozwiejesz moje wątpliwości czy to rzeczywiście klimat "Stranger Things", ale widzę, że klimat czy nie, czeka mnie bardzo dobra lektura. Skończę tylko obecnie czytaną książkę (a przynajmniej jedną z czterech :D) i biorę się za tą :)
OdpowiedzUsuńJa nie podciągałabym tego pod ST, inny klimat zupełnie :) Dwie odrębne historie, ale też fajna, też wciągająca :)
UsuńTo połączenie gatunków mnie ciekawi. Choć trochę obawiam się elementów fantastyki. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym się skusić na tę książkę. Zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńCiekawy misz-masz gatunków.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książką wypadła dobrze. Może w wolnym czasie dam jej szansę. Niemniej jednak wcześniej nigdzie jej nie widziała. Dopiero u Ciebie się na nią natknęłam.
OdpowiedzUsuńLubię takie mieszanki gatunkowe. Zwłaszcza, że fantastykę i thriller bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńIstnieje szansa, że się skusze...ale zbytnio książka mnie nie kusi, a mam co czytać :)
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł. Treść także zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa. Zwłaszcza, że to interesujący zabieg, dać tytuł o szarości napisany mega wyróżniającym się różem :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą książką i teraz żałuję, że jej nie zamówiłam. Może jeszcze kiedyś będę miała okazję po nią sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuń