poniedziałek, 7 października 2019

"Zaraza" Laura Thalassa

"Zaraza" Laura Thalassa, Tyt. oryg. Pestilence, Wyd. Filia, Str. 400

"Jadę z jednym z jeźdźców Apokalipsy. [...] To się nazywa miejsce w pierwszym rzędzie podczas końca świata."

Przybyli, by nas zniszczyć. Pozbawieni skrupułów, silni i niezależni. Byli pewni wygranej. Nie spodziewali się jednak siły człowieka.

Uwielbiam wizje apokaliptyczne. Lubię, gdy w literaturze autorzy odnoszą się do tych motywów i przedstawiają na bazie antyutopijnego świata. Dlatego z przyjemnością zdecydowałam się na lekturę Laury Thalassa, która - nie ma co ukrywać - kusi także przepiękną okładką. To połączenie mrocznej wizji końca świata z silnym wątkiem romantycznym a i emocji nie zabrakło już na starcie. "Zaraza" jako książka inna niż wszystkie w oryginalny i odważny sposób wkracza do świata miłości, gdzie niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku.

Plus za prowadzoną akcję. Autorka nie bawi się w zbędne opisy ani wprowadzenia tylko od razu wrzuca nas w wir przygody. Zaraz w piątym roku Ery Jeźdźców przemierza świat, by rozsiewać strach i epidemię Mesjanistyczną. Nie boi się ludzi, drwi sobie z ich słabostek. Dlatego porywa Sarę w niewolę. Ona miała go zgładzić jako to najodważniejsza, ale nie udało jej się wypełnić misji. Zrobiła coś znacznie ważniejszego - nauczyła Zarazę odczuwać emocję a ten przestraszył się nie na żarty. Bał się, że przez to zatraci swoją wielkość. Ale czy już teraz nie zaczął czuć czego więcej do dziewczyny, którą uwięził?

Na pewno nie jest to kolorowa, słodka historyjka. Właściwie to zaskoczyła mnie swoją bezwzględnością i odsłoną Zarazy jako pierwszego z obudzonych jeźdźców. Niósł on ze sobą prawdziwą zagładę, sprawił że ludzkość stanęła pod znakiem zapytania a świat opanowały straszne choroby. Ale jednocześnie okazał się bohaterem intrygującym - jego wewnętrzny spokój oraz równowaga w poczuciu wyższości czy pewności siebie łamały się krok po kroku w kontakcie z Sarą. Tak rozpoczął się zaskakujący romans między tą dwójką, który jak dla mnie zbyt szybko nabierał tempa. Wizja mroku i zagłady panująca dookoła wystarczyła, by podbudować napięcie i chociaż miło było patrzeć na tą dwójkę, odebrałabym im trochę z tej rosnącej z czasem słodyczy.

Chociaż jest to jakiś mały minus dla historii, muszę przyznać, że całość wypada zaskakująco dobrze. Spędziłam przyjemnie czas w towarzystwie tej dwójki, która wyruszyła w świat i poznawała nowych ludzi mniej lub bardziej znaczących dla kolejnych wydarzeń. Akcja płynnie poruszała się na przód a dialogi okazały się lepiej niż dobre - czasami siła emocji i różnica charakterów oraz poglądów między tą dwójką doprowadzały do napięcia widocznego w wyrażanych przez nich zdaniach. Pierwszoosobowa narracja ze strony Sary dopełniła dzieła i przyznaję, że to jedna z ciekawszych młodzieżówek, która rozpoczyna naprawdę intrygującą serię.

Są plusy, są minusy, ale w ogólnym rozrachunku "Zarazę" oceniam na książkę bardzo dobrą. Więcej! Już nie mogę doczekać się kontynuacji. Mimo pewnych schematów jest inna niż wszystkie i wprowadza powiew świeżości, który bardzo sobie cenię. Co będzie dalej? Jaki okaże się kolejny jeździec? Jestem pewna, że  Laura Thalassa jeszcze nam pokaże co ma w zanadrzu i po raz kolejny zaskoczy. Tymczasem zachęcam do poznania mroku i miłości w świecie opanowanym przez Zarazę - zapewniam, że wrażenia będą niezapomniane. To nie tylko lektura z kategorii książki dla młodzieży, ale historia, która zaskoczy każdego.

11 komentarzy:

  1. Dałabym się jej zaskoczyć i ja. Od czasu do czasu mam w zwyczaju sięgać po podobne historie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie jest na plus więc czuję się zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem, nie poczułam chemii do tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też uwielbiam wizje apokalipsy...muszę się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może się skuszę :) A książka przepięknie wydana widzę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Umiesz przekonać czytelników swojego bloga, by sięgnęli po daną książkę 😀.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że dam jej szansę :) [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapisuję tytuł, ale szczerze przyznaję, że tym roku ciężko mi będzię tę ksiązkę gdzies wcisnąć. Jednak brzmi na tyle intrygująco, że nie chcę o niej zapomniec przez przypadek :)

    OdpowiedzUsuń