poniedziałek, 10 lutego 2020

"Miejsce dla nas" Fatima Farheen Mirza

"Miejsce dla nas" Fatima Farheen Mirza, Tyt. oryg. A Place for Us, Wyd. Niezwykłe, Str. 440

Debiut wydawniczy Sarah Jessiki Parker znanej z głównej roli w serialu "Seks w wielkim mieście".

Powoli snuta historia owiewa nas niczym delikatna mgiełka. Opowiada o losach bohaterów, którzy od pierwszych stron wydają się nam niesłychanie bliscy.

Fatima Farheen Mirza debiutuje powyższa powieścią i robi to naprawdę porządnie. Jej historia jest szczera, otwarta i ponadczasowa chociaż najlepiej wpisuje się w aktualne wydarzenia. Początkowo nie do końca byłam pewna na co mogę liczyć sięgając po powieść tej autorki, ale okazało się, że to historia obyczajowa, bliska sadze rodzinnej, opowiadająca o życiu i jego trudach.

Lubię intensywną dynamikę w powieściach, więc pierwsze strony "Miejsca dla nas" niekoniecznie mnie przekonały pod tym względem. Fabuła snuta jest powoli, zagłębia się w zakamarki wszelkich uczuć i myśli głównych bohaterów co bardzo szybko przeradza się w wielki atut tej książki i po kilkunastu stronach z marzenia o szybszym tempie przeskoczyłam na prośby, by ta historia jeszcze bardziej zwolniła. Chętnie poznawałam wszystko co otacza głównych bohaterów, ich troski, problemy oraz istotne kwestie, którymi kierowali się w swoich wyborach.

Mirza pisze przepięknie i na pewno tym podbije serca wielu czytelników. Mnie przekonała do siebie właśnie stylem, bliskością z jaką kreowała poszczególne postacie i sceny, przez co widać, że włożyła w to całe swoje serce. To się czuje, to się widzi, gdy w powieści wiarygodność i emocje wychodzą na pierwszy plan. A historia nie jest łatwa, nawet jeśli zaczyna się niepozornie. Amar powraca do rodziny, z którą nie widział się od trzech lat, by towarzyszyć na ślubie jednej ze swoich sióstr. I tak rozpoczyna się ta opowieść: od dziecko po rodzica, którzy splatają swoje wspomnienia z teraźniejszością i pokazują jak życie hindusko-amerykańskiej rodziny widziane jest z perspektywy dzieci oraz najbliższych im krewnych.

Na pierwszym planie jako podstawowe motywy pojawiają się wartości rodzinne, później wiara, tradycja w oparciu o kulturę, która jest sprzeczna z zasadami rodziny Amara. Autorka bardzo mądrze ujęła wszelkie zawahania, pokazała że nie zawsze coś oczywistego może takie być, gdy rozchodzi się o wieloletnią tradycję rodzinną i czasami potrzeba czasu, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Bohaterowie Mirzy byli w pełni prawdziwi, pełnowymiarowi przez co ich emocje żyły na kartach tej powieści budując piękny obraz, ale to co urzekło mnie najbardziej to struktura wartości rodzinnych, gdzie Rafi i Layla, rodzice stanowią wyjątkowe podparcie dla swoich dzieci.

"Miejsce dla nas" być może na pierwszy rzut oka nie wydaje się lekturą dla każdego, ale uważam, że powinniście dać jej szanse bez względu na literackie upodobania. To piękna, głęboka i bardzo poruszająca historia rodziny narażonej na nowy świat, która mogłaby dotknąć każdego z nas. W dodatku zyskuje w oczach z każdą kolejno przerzuconą stroną, ponieważ zatacza intrygujące koło, które być może zaskoczy Was w finale. Ja czuje się bardzo poruszona losami tej rodziny i cieszę się, że miałam przyjemność poznać tak wyjątkową lekturę.

9 komentarzy:

  1. Okładka bardzo zachęca, a ilustracje też są walorem książek, uczą i wychowują, przekazują coś w sposób artystyczny albo fast foodowy. Dlatego zwracam na nie uwagę. Jestem ciekawa zawartości, zwłaszcza, że piszesz iż jest głęboka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałam bym przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niebawem i ja napiszę o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja zachęca, więc na pewno zapiszę sobie ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa jestem, jak ja bym ją odebrała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie :)
    zapraszam na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Z pewnością dam jej szansę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że uda mi się upolować i przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dalej jak wczoraj pisałam pod inną Twoją recenzją, że żywcem nie mam gdzie wcisnąć kolejnych książek - ale ta... ta mnie oczarowała. Strasznie mnie intryguje. Oczywiście zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń