"Przebudzona" Agnieszka Lis, Wyd. Czwarta Strona, Str. 352
Podróż pełna pożądania właśnie się rozpoczęła.
Wielkie namiętności i ludzkie pragnienia w nowej powieści Agnieszki Lis zaskoczą wszystkich jej fanów.
Takiej książki ta autorka jeszcze nie napisała. Śledzę przebieg jej kariery od początku, mimo że nie wszystkie powieści spod pióra pani Lis były dla mnie ciekawe i widzę, że ogólnie zmierza w dobrym kierunku. Jednak dziś pokazała się z zupełnie innej strony, odsłoniła przed swoimi czytelnikami historię inną niż do tej pory, więc chętnie przyjrzałam się "Przebudzonej".
Do tej pory Agnieszka Lis znana była z życiowych powieści obyczajowych. Opisywała wydarzenia dnia codziennego, wplatała to trochę dramatów i ogólnie starała się nakreślić fabułę w której to wiarygodność i zrozumienie stają na pierwszym planie. Swoją najnowszą książką postanowiła jednak zaryzykować i do tego czym wcześniej się posługiwała wplotła coś jeszcze - mocną dawkę erotyzmu sprawiając, że historia stała się bardziej zmysłowa oraz pojawiło się w niej więcej emocji. Wszystkie sceny w fantazji bohaterki czy łóżkowe nie były jednak przesadzone a spójne i zrównoważone, więc myślę, że to ciekawy krok autorki w nowym gatunku.
To nie jest jednak tak, że autorka jednoznacznie porzuciła historie, które wcześniej pisała. Powiedziałabym, że raczej wzbogaciła swoją obyczajową opowieść o dodatkową pikanterię. Niektóre sceny były bardziej inne mniej śmiałe, więc to wszystko zależało od chwili, jednak na pierwszym planie wciąż pojawiały się ludzkie emocje i codzienne problemy. Tym razem to siostrzana więź została wystawiona na próbę a wraz z nią dwie bohaterki: Lilianna i Honorata, które opowiedziały swoją historię z własnej perspektywy przekonując czytelnika, że to o czym aktualnie czyta mogłoby mieć swoje podłoże w rzeczywistości.
Nie zawsze jest kolorowo, więc przejdźmy do kilku wad, które rzuciły mi się w oczy. Jeśli chodzi o sam styl autorki to zdecydowanie poprawił się od jej debiutanckiej powieści. Jest łagodniejszy, plastyczny, lepiej się czyta historię, gdy język nie jest toporny. Jednak wciąż nie zawsze mnie przekonywał, czasami miałam wrażenie, że postacie się rozmywają, są bardziej papierowe niż rzeczywiste a sama historia przesadzona, gdy Lilka zaczynała opowiadać o swoich fantazjach. Naprawdę jeden mężczyzna aż tak mocno namieszał jej w głowie? Była jakaś sprzeczność w kreacji tej bohaterki, która mnie do siebie nie przekonała chociaż ogólnie sam zamysł na historię okazał się ciekawy, nić porozumienia (nawet nadszarpnięta) pomiędzy siostrami ładnie rysowała się na drugim planie a tło obyczajowe wciągnęło mnie bardziej niż seksualne podboje Lilki.
"Przebudzona" to opowieść o siostrach, których więź została wystawiona na próbę. Nie tylko przez narzeczonego jednej z kobiet a ogólnie, przez rodzinne problemy i doświadczenia. Książkę czyta się szybko, jak na powieść obyczajowo-romantyczną przystało i nie sądzę, żeby fani autorki poczuli się zawiedzeni jej nowym stylem. Mnie on ostatecznie nie przekonał, ale nie zapominajmy, że gusta są różne i by ocenić książkę trzeba sięgnąć po nią osobiście.
Czytałam jedną książkę autorki, która mocno mnie rozczarowała i jakoś nie mam ochoty na inne tytułu, więc sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem bardzo ciekawa tej książki. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzic jakie wrazenie wywrze na mnie nowa odsłona autorki.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa nowego stylu autorki. 😊
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, nawet widziałam gdzieś jej fragmenty, ale nie kusi mnie, żeby po nią sięgać ;)
OdpowiedzUsuńHmm.. Sama nie wiem. Fajnie, że styl autorki się poprawił, ale jak widać jest jeszcze nad czym pracować. Mimo wszystko chyba dam jej szansę.
OdpowiedzUsuń