Agnieszka Lingas-Łoniewska opowiada o miłości, która przychodzi w najmniej spodziewanym momencie, nawet do tych, którzy już przestali jej szukać.
Wznowienie serii autorki to strzał w dziesiątkę. Szczególnie dla tych, którzy wcześniej nie mieli okazji poznać bliżej jej twórczości. Piękne okładki przyciągają wzrok a fabuła zatrzymuje przy sobie na dłużej.
Jeśli mam być szczera to nie jestem szczególną fanką prozy Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Inaczej - lubię jej książki, zawsze chętnie po nie sięgam, ale nie zaliczam je do grona moich ulubionych polskich autorek. To nie jest jednak tak, że nie doceniam jej opowieści, czego przykładem może być właśnie seria Łatwopalni, za którą zabrałam się od razu, gdy do mnie dotarła. Jeśli szukam czegoś lekkiego, romantycznego i życiowego - wiem gdzie szukać.
O czym jest fabuła? O lekarzu z duszą artysty, który ucieka przed demonami przeszłości. Jarosław Minc wsiadł na swój motor i wyruszył w podróż. Polska stała się dla niego krainą do odkrycia, miejscem gdzie można się ukryć. Nigdzie więc nie zagrzewa miejsca i żyje tylko dniem dzisiejszym. Takiego dokonał wyboru, ponieważ sądzi, że nie zasługuje na szczęście. Mężczyzna poznaję Monikę, gdy decyduje się wynająć od niej pokój. Nie spodziewa się, że ta prosta kobieta, która wiedzie monotonne życie, wywróci jego świat do góry nogami.
Spodobała mi się kreacja bohaterów. Bliższa okazała mi się Monika, która wiedziała, że świat nie ma dla niej żadnych niespodzianek i nie chciała więcej ich szukać. Nie mogę jednak powiedzieć, by Jarosław nie miał w sobie pewnego uroku. Jednak zdecydowanie najlepiej wypada ta dwójka w duecie, obydwoje są zagubieni, obydwoje nie wiedzą czego chcą a autorka umiejętnie pcha ich ku sobie budując romantyczną, życiową historię.
"Łatwopalni" to odkrywanie demonów przeszłości, stawianie im czoła i poszukiwanie własnego szczęścia. To lektura łatwa, lekka i przyjemna, choć kryjąca w sobie także sporo wartości. Dobrze poprowadzony motyw drogi wpływa na dynamikę kreacji bohaterów a romans choć nie jest przesłodzony to ma w sobie sporo uroku. Nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po drugi tom.
Mam podobne uczucia do autorki jak Ty. Miło się czyta jej powieści, ale nie zachwycają. Do tej pory przeczytałam jedną i aktualnie jestem w trakcie drugiej - "Obrońcy nocy". :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, czy to książką dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo muszę przyznać że twoja recenzja mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną też druga część. Książka przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale mam w planach.
OdpowiedzUsuńKsiążka nawet mnie zaciekawiła, więc chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam jedną książkę tej autorki i bardzo mi się podobała więc z chęcią przeczytam tę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Czytałam pierwszy tom tej serii w starym wydaniu, ale muszę go sobie przypomnieć i przeczytać kolejne części. 😊
OdpowiedzUsuńMoże w wolnym czasie ją dorwę
OdpowiedzUsuńŚwietna trylogia :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii, ale może w przyszłości pozwolę sobie na zapoznanie się z nią.
OdpowiedzUsuń